Alez opinia ogromiasta :) ty to jak podlejesz wena to na amen i susze przeżyje :) Edit- machnąłem ci odpowiedź nie do tego fika, żyję w zakrzywieniu czasoprzestrzennym i myślę za szybko.
Cieszę się, że przypadł ci do gustu ten ff. Świetnie mi się Mycrofta pisze. Co do Aspergera domniemanego u Sherlocka to w fiku stoi, ze jest on domniemany, natomiast ja to widzę tak, ze Mycroft już by tak pokierował Sherlockiem, że idealnie by jego talenty wyzyskał. Dlatego chyba tak się Sherlock przed nim broni, byłby idealnym narzędziem w rękach brata. Samopas puszczony narobiłby szkód, pod nadzorem...to inna bajka. Ale młodszy Holmes nie chce nadzoru a Mycroft, jako ten, który nadzór traktuje jako jedyną bezpieczną relację, zawsze będzie chciał go upupić :) Tak tylko sobie dopowiadam, bo w zasadzie twoje zdanie ma meritum i moje też, a kanony jak zwykle traktuję luźno i stawiam na moją interpretację :) Mystrade po ang czytywałem, ale dobre imho były jedynie one shoty fluffowate, a ja chciałem historii, rozwinięcia tego i uzasadnienia, i oczywiście musiałem to sobie napisać. Robienie z Grega bóg wie jakiego geniusza mija się z celem, a szary to on zdecydowanie nie jest, wszedł w konfidencję z Sherlockiem, w grę więc wchodzi raczej szaleństwo i odwaga :) Mam nadzieję, że się szybko wykurujesz i Sherlock ACD ci się spodoba :) pozdrawiam
Wyobraź sobie moje wypracowania na polskim... Te to dopiero mają nieprzeciętną objętość! W jakimś stopniu z powodu mojego charakteru pisma, paskudnie rozwlekłego, no ale jednak ;)
Podejrzewam, że na punkcie ZA jestem przewrażliwiona. Mama-psycholog i takie tam cuda plus to, co niektórzy robią z Sherlockiem w polskim fandomie, co mnie zdumiewa i zasmuca, i ja już lepiej będę cicho, bo inaczej zacznę sypać nazwiskami. A Sherlock tak kocha robić szkody i olewać to, co brat mu każe :) W sumie, ta teoria się kupy trzyma, ha, zobaczymy, co z nią dalej będzie. Sherlock - bardziej energiczny z braci - jako człowiek od robienia tego, co się Mycroftowi nie chce... Też bym drania znienawidziła. Albo jakieś zrozumienie? Kto go tam w sumie wie. W zakładkach z kilkuodcinkowych mam zapisane Scotch (pamiętam, że zakończenie mi się podobało) i At Least There's The Football (ale tam w pewnym momencie mieliśmy paradę dzieci i reszty rodziny, a ja się pogubiłam, więc nawet nie wiem, jak się kończy), a z jednopartówek ino Learn to Wear Each Other Well. I tak, tak, boże, jak ja się cieszę, że stwierdziłeś, że sam sobie napiszesz. Teraz mam z czego zacieszać. I komentować. I marudzić. Ogólnie, idea tego podbiła moje fandomowe serducho. Czy coś. Czy ACDowy się podoba? Jak mogły nie? ;) Chociaż ogromnie żałuję, że Irenka dostała tylko króciutkie opowiadanko. Zasługiwała na więcej, moim (spaczonym przez BBC) zdaniem. I nawet zaczynam zgadywać, kto jest sprawcą (albo przynajmniej dlaczego) ;)
Idę się zmotywować do dalszych komentarzy. Znaczy, tych zaległych. Wish me luck.
Edit- machnąłem ci odpowiedź nie do tego fika, żyję w zakrzywieniu czasoprzestrzennym i myślę za szybko.
Cieszę się, że przypadł ci do gustu ten ff. Świetnie mi się Mycrofta pisze. Co do Aspergera domniemanego u Sherlocka to w fiku stoi, ze jest on domniemany, natomiast ja to widzę tak, ze Mycroft już by tak pokierował Sherlockiem, że idealnie by jego talenty wyzyskał. Dlatego chyba tak się Sherlock przed nim broni, byłby idealnym narzędziem w rękach brata. Samopas puszczony narobiłby szkód, pod nadzorem...to inna bajka. Ale młodszy Holmes nie chce nadzoru a Mycroft, jako ten, który nadzór traktuje jako jedyną bezpieczną relację, zawsze będzie chciał go upupić :)
Tak tylko sobie dopowiadam, bo w zasadzie twoje zdanie ma meritum i moje też, a kanony jak zwykle traktuję luźno i stawiam na moją interpretację :)
Mystrade po ang czytywałem, ale dobre imho były jedynie one shoty fluffowate, a ja chciałem historii, rozwinięcia tego i uzasadnienia, i oczywiście musiałem to sobie napisać. Robienie z Grega bóg wie jakiego geniusza mija się z celem, a szary to on zdecydowanie nie jest, wszedł w konfidencję z Sherlockiem, w grę więc wchodzi raczej szaleństwo i odwaga :)
Mam nadzieję, że się szybko wykurujesz i Sherlock ACD ci się spodoba :)
pozdrawiam
Reply
Podejrzewam, że na punkcie ZA jestem przewrażliwiona. Mama-psycholog i takie tam cuda plus to, co niektórzy robią z Sherlockiem w polskim fandomie, co mnie zdumiewa i zasmuca, i ja już lepiej będę cicho, bo inaczej zacznę sypać nazwiskami.
A Sherlock tak kocha robić szkody i olewać to, co brat mu każe :) W sumie, ta teoria się kupy trzyma, ha, zobaczymy, co z nią dalej będzie. Sherlock - bardziej energiczny z braci - jako człowiek od robienia tego, co się Mycroftowi nie chce... Też bym drania znienawidziła.
Albo jakieś zrozumienie? Kto go tam w sumie wie.
W zakładkach z kilkuodcinkowych mam zapisane Scotch (pamiętam, że zakończenie mi się podobało) i At Least There's The Football (ale tam w pewnym momencie mieliśmy paradę dzieci i reszty rodziny, a ja się pogubiłam, więc nawet nie wiem, jak się kończy), a z jednopartówek ino Learn to Wear Each Other Well.
I tak, tak, boże, jak ja się cieszę, że stwierdziłeś, że sam sobie napiszesz. Teraz mam z czego zacieszać. I komentować. I marudzić. Ogólnie, idea tego podbiła moje fandomowe serducho. Czy coś.
Czy ACDowy się podoba? Jak mogły nie? ;) Chociaż ogromnie żałuję, że Irenka dostała tylko króciutkie opowiadanko. Zasługiwała na więcej, moim (spaczonym przez BBC) zdaniem. I nawet zaczynam zgadywać, kto jest sprawcą (albo przynajmniej dlaczego) ;)
Idę się zmotywować do dalszych komentarzy. Znaczy, tych zaległych. Wish me luck.
Reply
Leave a comment