Wzrastająca cisza

Dec 01, 2009 01:19



Ostatnio zastanawiam się nad tym, dlaczego bliscy sobie ludzie zaczynają kroczyć zupełnie odmiennymi ścieżkami. Czym to się przejawia, czemu tak się dzieje? Buntuje się, jestem przeciwna, bo chcę zatrzymać tych, których kocham przy sobie. Trochę samolubne? Jednak myślę, że Oni chyba też nie chcą mnie opuszczać. Widzą zmiany, boją się ich, nie chcą ich tak samo jak Ja. Ludzie niestety nie stoją w miejscu, cały czas idą, doświadczają, zmieniają formy, myśli przechodzą metamorfozę. Czasem jestem na tak, a czasem na nie. Czasem dzięki temu jest dobrze, a czasem wręcz przeciwnie. Smuto mi, bo czuję się jakby ktoś oderwał mi kawałek duszy.

Proszę, nie zostawiajcie mnie...

Previous post Next post
Up