Autorka:
mlekopijcaTytuł: Dobry człowiek
Fandom: Doctor Who
Prompt: trzęsienie ziemi
Słów: 224
A/N: River, Rory, "A Good Man Goes To War". Impresja wyjęta ze shitu Moffata.
Dobry człowiek
- Słuchaj River. Melody. Nie… Wolisz River czy Melody?
Och, tato. To dokładnie w twoim stylu, zapytać.
- River.
Kiwasz głową. Przyjmujesz to lepiej, niż myślałam, ale powinnam była wiedzieć. Zawsze tak było i zawsze tak będzie, świat trząsł się wam pod stopami, Amy krzyczała za was oboje, ty zaciskałeś zęby.
- Okej - chrząkasz. - Więc River.
Są jeszcze, oczywiście, te chwile, gdy pękasz. Och, te chwile. Doktor to nie jedyne imię, którego boją się we wszechświecie, a ty nie zdajesz sobie z tego sprawy. Ciekawe co powiedzieliby teraz, widząc cię w tym miejscu i czasie, Rzymianin w pluszowych kapciach na tle telewizora.
- Doktor obiecał. I wiem, że nic ci nie będzie, znaczy, widzę, ale…
Kiedy byłam małą dziewczynką, dwa lub trzy ciała temu, spotkałam mężczyznę w muszce. Och, powiedział, dokładnie tam, gdzie chciałem, to się nie zdarza. Amelia i Rory, powiedział. Zapamiętaj te imiona choćby nie wiem co.
- Doktor obiecał ale… Ty wiesz.
Spojlery.
Wojny o kobietę zawsze kończą się katastrofą, wiesz? Napisałam o tym kiedyś artykuł, Troja i Demon’s Run. Porwanie Sabinek. Powinnam była ci powiedzieć, gdy stanąłeś naprzeciwko mnie w tym śmiesznym stroju, ostatni centurion, żywa legenda. Byłeś moją ulubioną bajką, wiesz? Byłeś pierwszą bajką, którą usłyszałam.
- Muszę wiedzieć, czy… Kołyska Doktora, czy powinniśmy… Czy kiedykolwiek będziesz Melody?
Płaczący Rzymianin z dzieckiem. Przykro mi. To pierwszy raz, gdy tak naprawdę się spotykamy.
- Nie.
Cześć tato.