fikaton 11, dzień 1

Oct 21, 2011 16:31

Skoro trafiłam dziś przez przypadek na stronę multifandomu po tak długiej przerwie, to musi coś znaczyć.

Autor: joan_k
Tytuł: Zakończenie
Fandom: Wampirki
Spoilery: niby na bieżąco, ale takie gdybanie, czyli coś koło 3x06
Ilość słów: mała 301
Uwagi: jeden wielki eksperyment, patos, Damon/Stefan/Elena, zaimkowe party hard (ni jednego imienia nie uświadczycie w tej treści)

Spojrzałem na ostatnią stronę tej książki i wiem jak wszystko się kończy. Jednak widząc, co dzieje się teraz, zaczynam podejrzewać, że w środku tej historii, bohaterów spotkało o wiele więcej, niż śmiałbym przypuszczać na samym początku.

Zatraciłeś, kochany bracie, swoją jedyną ostoję, jedyną rzecz, która oddzielała cię od stania się potworem. Człowieczeństwo, którego tak kurczowo się trzymałeś, zostało ci brutalnie odebrane, teraz nijak cię obchodzi. Miłość, o którą tak walczyłeś, pozostawiłeś daleko za sobą, na mnie zrzucając obowiązek bycia ‘tym dobrym’ bratem.
Patrząc na naszą, mniej lub bardziej, wspólną przeszłość, mówię: „W porządku, dam temu szansę”, jakkolwiek będzie to bolesne dla mnie czy dla niej. Niej, czyli tej, o którą dbasz teraz tylko i wyłącznie dla jeszcze większego sukinsyna niż ty. Tej, która zawsze w ciebie wierzyła i broniła twych nędznych racji, nawet gdy były spektakularnie wręcz głupie.

(Jeśli wrócisz, będziesz bardzo, bardzo żałował.)

A ona? Czeka na ciebie, bo kocha. W swoim uczuciu, które przysparza jej niemałych cierpień stała się niezwykle silna, jak miałeś okazję zauważyć. Pewnego dnia stanie się na tyle niezależna od ciebie, że w końcu zapomni. My, braciszku, jako istoty długowieczne, wiemy, że i miłość w końcu przemija. Bo pojawia się ktoś inny.

(A dla niej pojawiłem się ja.)

Właśnie rozpętała się burza. Ty kolejny raz urządzasz krwawą orgię, ja w odosobnieniu czytam książki, zapijając patetyczne frazy trzydziestoletnią brandy. W twoich uszach dudnią odgłosy serc pompujących adrenalinę i krew, w moich słyszę szum kropel deszczu i huk pojedynczych grzmotów.

Spoglądam na ostatnią stronę książki i wiem jak wszystko się skończy. To ja przyjdę z nią do naszego domu po kolejnym balu założycieli. Ja zaprowadzę ją do mojego pokoju i usłyszę jej krótki urywany oddech. Ja obudzę się z jej głową na swojej piersi.

Ty zaś nie będziesz nawet zazdrosny. Nie będziesz.

Bo już nie będzie cię wcale.

autor: joan_k, fikaton 11: dzień pierwszy, fikaton 11, fandom: the vampire diaries

Previous post Next post
Up