Przepraszam za toto na dole, ale nic lepszego nie wymyślę. Brak czasu na cokolwiek w dniu dzisiejszym to łagodne określenie... A, i podejrzewam, że jeśli ktoś nie widział tego odcinka, niewiele zrozumie.
Autor:
murienFandom: ER
Ilość słów: 345
Spoiler: 6x21 Such Sweet Sorrow
- Wierzy pani, że mamy bratnie dusze? Że jest tylko jedna osoba nam przeznaczona? Tylko jedna osoba, którą możemy kochać? Kiedyś w to nie wierzyłem, ale teraz tak. Była miłością mojego życia. I nie będę już nigdy kochał nikogo tak, jak ją kochałem…
Słowa męża zmarłej pacjentki spowodowały, że w Carol coś pękło.
Długo budowała mur między dawną Carol - tą czasem bardziej, czasem mniej szczęśliwą, ale z Dougiem, a tą obecną - samotną matką szukającą miłości na nowo.
Nagromadzone tego dnia słowa rozsypały mur w drobny mak.
- To nie były krakersy w kształcie zwierząt, prawda?
Nie, Luka. I te kwiaty, mimo, że piękne, nigdy nie zastąpią krakersów.
- Nie chcę mieć tylko taty…
A co, jeśli za kilka lat jej córeczki, podobnie jak ta rudowłosa dziewczynka, powiedzą, że nie chcą mieć tylko mamy?
- Chciałbym, żeby ten czas wrócił, czas z nią, który straciłem. Pracując, przesiadując do późna w pracy...
Carol w tym momencie widziała siebie i stracony czas. Nie chciała się przeprowadzać do Seattle, zmieniać pracy. Tu czuła się dobrze, była potrzebna i szanowana. Nie wiedziała wtedy, ile czasu i życia zgubi podejmując decyzję o rozstaniu z Dougiem.
Musi spróbować. Musi się przekonać, czy Seattle wciąż jest gotowe, by ją przyjąć, czy Doug wciąż ją kocha.
- Tak mi przykro, Luka. Wciąż go kocham, taka jest prawda. Jest dla mnie wszystkim. Jest moim życiem. Razem z nim czuję się pełna. I pusta, gdy jesteśmy osobno. Jest ojcem moich dzieci. I jest moją bratnią duszą.
Widziała ból i żal w oczach mężczyzny. Ale oprócz tego dostrzegła również zrozumienie.
In restless dreams I walked alone
Narrow streets of cobblestone
Neath the halo of a street lamp
Jeśli w Seattle Doug wciąż czeka, już nigdy, nawet w snach, nie będzie musiała wędrować samotnie.
And in the naked light I saw
Ten thousand people, maybe more
People talking without speaking
People hearing without listening
People writing songs that voices never share
Carol nie potrzebowała tysięcy ludzi. W tej chwili zależało jej tylko na jednym człowieku, który był jej całym życiem. Z którym, by rozmawiać, nie potrzebowała słów.