Znaleźliśmy w lesie samochód. Był do tego stopnia niewidoczny, że weszliśmy na jego długą, zasypaną świerkowymi igłami maskę. Na przednim siedzeniu rosła brzózka, kierownicę porastał wiecheć bluszczu. R. powiedział, że to jest dekawka: on zna się na samochodach. Karoseria była kompletnie skorodowana, a koła tkwiły do połowy w leśnej ściółce. Gdy próbowałam otworzyć drzwi od strony kierowcy, w ręku została mi klamka. Na skórzanej tapicerce rosły żółte grzyby i kaskadami spływały aż do dziurawej podłogi. Nie powiedzieliśmy o tym znalezisku nikomu.
Wieczorem z lasu od strony granicy wyjechał inny samochód - czerwona, elegancka toyota na szwajcarskiej rejestracji. W karminowym lakierze na chwilę odbiło się zachodzące słońce. Zjeżdżała w dolinę z wyłączonym silnikiem. W nocy podnieceni wopiści z latarkami podążyli jej śladem.
Rozum to jest największa kurwa diabelska; z natury swojej i sposobu bycia jest szkodliwą kurwą; jest prostytutką, prawdziwą kurwą diabelską, kurwą zeżartą przez świerzb i trąd, którą powinno się zdeptać nogami i zniszczyć ją i jej mądrość.
- Na miłość boską, psze pana! - Fevvers zaśpiewała głosem dźwięcznym jak pokrywy śmietników. - Jeśli idzie o miejsce mych narodzin, cóż, pierwszy raz ujrzałam światło dnia właśnie tutaj, w starym zadymionym Londynie, otóż to! Nie na próżno zwą mnie Wenus z Cockney, choć równie dobrze mogli mnie nazwać Heleną Trapezu, z powodu niezwykłych okoliczności w jakich dobiłam brzegu - gdyż nie przybyłam na ten ląd przez tak zwane zwykłe kanały, panie, ależ nie, lecz jak Helena Trojańska, wyklułam się z jaja. (...) Fevvers, najsłynniejsza akrobatka swej epoki; jej slogan brzmiał, "Jestże faktem, czy fikcją?"
Comments 54
(The comment has been removed)
Znaleźliśmy w lesie samochód. Był do tego stopnia niewidoczny, że weszliśmy na jego długą, zasypaną świerkowymi igłami maskę. Na przednim siedzeniu rosła brzózka, kierownicę porastał wiecheć bluszczu. R. powiedział, że to jest dekawka: on zna się na samochodach. Karoseria była kompletnie skorodowana, a koła tkwiły do połowy w leśnej ściółce. Gdy próbowałam otworzyć drzwi od strony kierowcy, w ręku została mi klamka. Na skórzanej tapicerce rosły żółte grzyby i kaskadami spływały aż do dziurawej podłogi. Nie powiedzieliśmy o tym znalezisku nikomu.
Wieczorem z lasu od strony granicy wyjechał inny samochód - czerwona, elegancka toyota na szwajcarskiej rejestracji. W karminowym lakierze na chwilę odbiło się zachodzące słońce. Zjeżdżała w dolinę z wyłączonym silnikiem. W nocy podnieceni wopiści z latarkami podążyli jej śladem.
Rano w internecie pojawiły się sny o samochodach.
Olga Tokarczuk, Dom dzienny, dom nocny, s. 30.
Reply
(The comment has been removed)
(Na wypadek problemów z embeddowaniem: http://www.youtube.com/watch?v=WGn0C6i_Ls4 )
W życiu ważne jest, żeby się nie zeszmacić.
Reply
Nagroda gwarantowana podoba mi się szalenie, wiesz? może przy niej zostanę, ale tymczasem kupę proszę, trójkę wybierz, panie.
Reply
Rozum to jest największa kurwa diabelska; z natury swojej i sposobu bycia jest szkodliwą kurwą; jest prostytutką, prawdziwą kurwą diabelską, kurwą zeżartą przez świerzb i trąd, którą powinno się zdeptać nogami i zniszczyć ją i jej mądrość.
(Marcin Luter, aka Ten Od Reformacji)
Reply
Reply
Reply
(...)
Fevvers, najsłynniejsza akrobatka swej epoki; jej slogan brzmiał, "Jestże faktem, czy fikcją?"
Angela Carter, Wieczory cyrkowe
Reply
Reply
(światło, nosisz je w sobie)
Reply
Leave a comment