*** [nadrabianie: owutemy 1x02]

Jan 22, 2011 10:44

autorka: coolness_1 
tytuł: *** (1/2)
ilość słów: 1182
postacie: Scorpius Malfoy, OC, Albus Severus
a/n: zakochany Scorpius, zmęczony OC, i miało być już prawie tydzień temu, ale  trzeba było napisać scenariusz na przedstawienie teatralne. kontynuacja (akcja rozgrywa się prawie dwa lata po)  Trudnej przyjaźni.


*** (1/2)
Jackowi przygotowania do SUM-ów nie wychodzą. Ostatnimi czasy w ogóle nic mu nie idzie. Od kilku miesięcy niemalże przez cały czas jest przygnębiony i zmęczony. Czy to tylko zmęczenie, czy może to już nawet pierwsze objawy depresji, Jack nie wie. Jednego jest jednak pewien - ma wszystkiego dosyć. Piątoklasista ze złością zamyka podręcznik od Zaklęć i rzuca nim w kierunku stolika. Nie celuje zbyt dobrze i podręcznik, zamiast na stole, ląduje na podłodze, ale Jack nie schyla się, by go podnieść. Z zazdrością spogląda na grających nieopodal w Eksplodującego Durnia Gryfonów z młodszych klas. Uśmiecha się mimowolnie, kiedy James Potter zostaje obsmarowany śmierdzącą mazią. Sam chciałby móc się odprężyć i pograć w głupie gry z innymi Gryfonami. Wzdycha. Ma jednak zbyt dużo na głowie - zbliżające się SUMy i odpowiedzialność za Drużynę Quidditcha Gryfonów, to wiele jak na piętnastolatka. Kiedy ponad rok temu dostał list ogłaszający mu, że zostaje nowym kapitanem Drużyny Gryffindoru (Ma Pan talent, Panie Lavender. Uważam, że mimo tak młodego wieku da Pan radę poprowadzić Naszą Drużynę do zwycięstwa. Opiekun Gryffindoru, Neville Longbottom.), był zaskoczony i niezwykle szczęśliwy. Wtedy jednak nie wiedział, ile chęci i wysiłku będzie to go kosztowało. W zeszłym roku dawał sobie radę, jednak teraz, przez zbliżające się egzaminy, Jack ma wrażenie, że naprawdę nie da rady, że nie wytrzyma już dłużej. Jest naprawdę zmęczony. Na chwilę zamyka oczy, chcąc odpocząć, a przynajmniej wydaje mu się, że na chwilę; kiedy je otwiera, Pokój Wspólny jest niemal pusty, ogień w kominku przygasa i jest już prawie jedenasta w nocy.
- Powinieneś iść spać, wyglądasz na wyczerpanego- słyszy.
Obraca się, chcąc zobaczyć, kto do niego mówi. Jest zbyt wypompowany, by rozpoznać po głosie.
To Scorpius Malfoy uśmiecha się do niego przyjaźnie z fotela przy kominku i powtarza:
- Naprawdę, jesteś cholernie zmęczony. Powinieneś odpocząć. Wszyscy tak twierdzą.
- Wydaję mi się, że to prędzej ty powinieneś iść spać - jesteś w końcu młodszy niż ja. I kim są ci wszyscy? - pyta Jack.
Scorpius ignoruje pierwszą uwagę.
- Drużyna - odpowiada. - Bez obrazy, ale wyglądasz koszmarnie. Jesteś zmęczony, to widać. Naprawdę się przemęczasz… odmawiamy uczestnictwa w dalszych treningach dopóki nie wypoczniesz.
- Nie możecie! Już za półtora tygodnia mamy mecz z Hufflepuffem! - protestuje Jack.
- Raczej nie wygramy, jeśli zwalisz się z miotły - mówi nieco sarkastycznie Scorpius.
Lavender musi mu przyznać rację.
- Dobra, już idę. Ale jeśli ktoś z Drużyny spóźni się jutro na trening… - grozi, wstając i zbierając swoje rzeczy (sięga też po podręcznik od Zaklęć, wciąż leżący na podłodze).
- Pojutrze - poprawia go Scorpius.
- Słucham?
- Nie odeśpisz całego roku w jedną noc, jutro też odpoczywasz - tłumaczy drugoklasista.
Jack tylko przewraca oczami. Ze Scorpiusem, mimo tego, że chłopak jest od niego młodszy o trzy lata, nie warto się kłócić - Malfoy i tak postawi na swoim. Odkąd James Potter dał Scorpiusowi spokój i zaczął go traktować trochę jak młodszego brata, młody Malfoy stał się znacznie bardziej pewny siebie i szybko zyskał posłuch u rówieśników, a także i u wielu starszych kolegów. Jest miły, sympatyczny, zawsze chętny do pomocy i naprawdę rzadko się myli. Jack zwykle nie przepada za dzieciakami z młodszych klas, Scorpiusa jednak lubi.
- A ty się nie zbierasz? - pyta drugoklasistę zapatrzonego w ogień, wchodząc na schody prowadzące do dormitorium.
- Jeszcze chwilę - mówi Scorpius trochę melancholijnym głosem, jakby już nie pamiętał chwilę wcześniej prowadzonej konwersacji i pogrążył się w myślach.
- Naprawdę uważam, że ty też powinieneś odpocząć. Zwłaszcza, że pojutrze zrobię wam taki trening, że przez tydzień będziecie stękać z bólu - śmieje się Jack.
Scorpius odwraca się w jego stronę, jęcząc.
- To może jednak nie odpoczywaj?
Odpowiada mu głośny śmiech ze schodów. Tak głośny, że Scorpius dziwi się, że Jack nie obudził wszystkich Gryfonów.

*

- Scorpius! Hej, Scorpius, co ci jest? - pyta Albus, szturchając kolegę, kiedy Gryfon nie odpowiada na zadane pytanie.
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- Nie pierwszy raz dzisiaj - zauważa Potter. - Lepiej zacznij uważać. Neville mówi, co będzie na teście w przyszłym tygodniu.
Scorpius kiwa głową na znak, że już będzie uważał i śmieje się cicho.
- Naprawdę nie wiem, jak możesz mówić o nauczycielu na ty. Nawet twój brat nie jest tak bezczelny.
Albus wzrusza ramionami. Dla niego to nie bezczelność, a przyzwyczajenie. Dziwnie się czuje mówiąc o Neville’u jako o profesorze, owszem, kiedy zwraca się do niego przy wszystkich innych, traktuje go jak każdego innego nauczyciela, jednak mówiąc o nim pozwala sobie na trochę większą swobodę - podobnie, jak rozmawiając z nim na osobności.
- Co ci jest? - pyta Potter, patrząc na znów pogrążającego się w myślach przyjaciela. Nigdy nie widział, żeby Scorpius był aż tak zamyślony przez tak długi czas, a znali się już niemalże dwa lata.
- Nic… - wzdycha Malfoy i stara się skupić na lekcji. Nie za bardzo mu to jednak wychodzi; Al widzi jak piórem kreśli na pergaminie niczego nieprzedstawiające rysunki.
Do końca Zielarstwa Scorpius nie odzywa się już ani jednym słowem, a Albus przypatruje mu się z ciekawością, której Malfoy i tak nie zauważa.

*

Noc nadchodzi szybko i nawet nie zauważają, że w Pokoju Wspólnym znów zostali tylko oni dwaj.
- Dzisiaj też miałeś odpoczywać - zauważa Scorpius.
Jack przytakuje skinięciem głowy.
- Wczoraj Drużyna oddelegowała cię do ogłoszenia mi, że odmawiacie treningu, dopóki nie wypocznę. Dzisiaj jednak Potterowie poprosili, żebym dyskretnie wybadał, co się z tobą dzieje. Jako że jednak nie mam czasu na takie gierki, spytam wprost. Co się z tobą dzieje, Scorpius?
Malfoy jęczy z irytacją.
- Ach, ci Potterowie, we wszystko, dosłownie we wszystko, zawsze i wszędzie muszą się wtrącić. Jakby nie wystarczyło już, że okupują trzy czwarte* Domów Hogwartu! - wybucha. - I naprawdę nic mi nie jest.
Jack wzdycha i przeczesuje ręką swoje czarne włosy, zastanawiając się, jak wyciągnąć z młodego Malfoya odpowiedź, na której zależy jego przyjaciołom i - jeśli ma być szczery - jemu też. Z jednej strony ze Scorpiusa można zazwyczaj czytać jak z otwartej księgi, jak z niemalże każdego Gryfona, a z drugiej - czasami Jack ma wrażenie, że Malfoy wkłada na twarz maskę, zamyka się w sobie i wtedy nikt nie jest w stanie powiedzieć, czym zadręcza się chłopak.
- Pytam serio, co ci jest? Jesteś ostatnio strasznie rozkojarzony, melancholijny i zachowujesz się jak nie ty - mówi w końcu.
- Nie twoja sprawa - odburkuje cicho drugoklasista.
- Wręcz przeciwnie, moja. Jako kapitan Drużyny muszę dopilnować, aby każdy z zawodników Gryffindoru był gotowy do zbliżającego się meczu, co oznacza skupiony, a nie rozkojarzony.
Malfoy znów pozwala sobie na pełny irytacji jęk i zakłada rękę na rękę, robiąc przy tym nieco naburmuszoną minę.
- Zakochałem się, ok? - Niemalże warczy, jakby sądził, że to coś złego.
Chwilę później dostaje dokładne zaprzeczenie tego, co myśli.
- To nic złego - słyszy.
Jack uśmiecha się do niego lekko i dodaje:
- A tak z ciekawostek. Wiesz, że twoje źrenice się rozszerzają, kiedy widzisz osobę, która ci się podoba?
Udaje mu się tym odrobinę rozchmurzyć Scorpiusa.
- Znowu się naczytałeś książek - stwierdza blondyn.
Wśród Drużyny Gryffindoru krąży już niemalże legenda o Jacku, który ma zwyczaj podawania dziwnych i dziwniejszych faktów, które wyczytał z mugolskich biologicznych książek.
- Być może.
Jeszcze przez chwilę Scorpius się uśmiecha i wydaje się, że jego zły humor minął, ale wkrótce uśmiech zastępuje posępna mina i spuszczona głowa.
- To jednak jest coś złego - mówi cicho.
- Dlaczego? - pyta Jack.
Malfoy przygląda mu się przez chwilę mu się z uwagą i stwierdza, że może mu zaufać.

*w moim prywatnym kanonie James Syriusz trafił do Gryffindoru, Albus Severus do Ravenclawu, a Lily Luna do Slytherinu.

owutemy: tydzień drugi, autor: coolness_1, fandom: harry potter, owutemy

Previous post Next post
Up