fikaton 9, dzień czternasty (NARESZCIE!!!!11)
WRESZCIE. KONIEC. Miałam napisać dłuższy tekst, ale to nie był mój najlepszy dzień, więc... Przede wszystkim dziękuję dziewczynom za wymyślenie tak wspaniałych promptów i poprowadzenie fikatonu, było świetnie i oby w jak najdalszej przyszłości do następnego! :D
Tytuł: Moment prawdy
Autor: pellamerethiel
Fandom: Merlin BBC
Pairing: Artur/Merlin
Ostrzeżenia: Modern!au, crack, mpreg. Wkrótce kolejna odsłona mojego głównego mprega!
Ilość słów: 150 (I KNOW!)
Dedykuję to wszystkim uczestnikom fikatonu, zwłaszcza promptodawczyniom i tym, którzy mnie komentowali albo zachęcali do pisania - wiecie, kim jesteście! :D ♥
Moment prawdy
- Jak myślicie: chłopiec czy dziewczynka?
Artur uśmiechnął się do Merlina, a Merlin do Artura.
- Wszystko jedno - odparli obaj równocześnie. - Ważne, żeby było zdrowe - dodał Artur, uśmiechnął się i ścisnął swojego chłopaka za rękę. Wpatrywali się uważnie w ekran, gdy lekarka wpierw wycisnęła na brzuch Merlina chłodny, błękitny żel, a następnie przyłożyła do niego głowicę ultrasonografu. Kiedy zobaczyli czarno-biały, ruchomy obraz swojego nienarodzonego dziecka, Artur wręcz zaniemówił z wrażenia, a Merlin wyraźnie się wzruszył.
- Zobacz, to nasze dziecko - powiedział do Artura, a ten kiwnął tylko głową, niezdolny by powiedzieć coś więcej.
- Jest piękne - stwierdził w końcu ściśniętym ze wzruszenia głosem. - Czy jest zdrowe? - dodał zaniepokojony.
- Wszystko jest w jak najlepszym w porządku - zapewniła go lekarka. - Już ja o to zadbam, żeby urodziło się zdrowe i silne - dodała tajemniczo, ale żadne z nich nie zwrócił na to uwagi. - A swoją drogą: to chłopczyk - oznajmiła uprzejmie po chwili, a Merlin spojrzał na Artura i uśmiechnął się.
- Zawsze to jakaś odmiana, co? - powiedział. - W opowiadaniach zwykle mamy dziewczynkę, wie pani - zwrócił się ponownie do lekarki. Kobieta odłożyła głowicę ultrasonografu, spojrzała na niego i uśmiechnęła się drapieżnie.
- Wiem - odpowiedziała.
W końcu miała na imię Pelle.
Tytuł: Moment prawdy
Autor: pellamerethiel
Fandom: Merlin BBC
Pairing: Artur/Merlin
Ostrzeżenia: Modern!au, crack, mpreg. Wkrótce kolejna odsłona mojego głównego mprega!
Ilość słów: 150 (I KNOW!)
Dedykuję to wszystkim uczestnikom fikatonu, zwłaszcza promptodawczyniom i tym, którzy mnie komentowali albo zachęcali do pisania - wiecie, kim jesteście! :D ♥
Moment prawdy
- Jak myślicie: chłopiec czy dziewczynka?
Artur uśmiechnął się do Merlina, a Merlin do Artura.
- Wszystko jedno - odparli obaj równocześnie. - Ważne, żeby było zdrowe - dodał Artur, uśmiechnął się i ścisnął swojego chłopaka za rękę. Wpatrywali się uważnie w ekran, gdy lekarka wpierw wycisnęła na brzuch Merlina chłodny, błękitny żel, a następnie przyłożyła do niego głowicę ultrasonografu. Kiedy zobaczyli czarno-biały, ruchomy obraz swojego nienarodzonego dziecka, Artur wręcz zaniemówił z wrażenia, a Merlin wyraźnie się wzruszył.
- Zobacz, to nasze dziecko - powiedział do Artura, a ten kiwnął tylko głową, niezdolny by powiedzieć coś więcej.
- Jest piękne - stwierdził w końcu ściśniętym ze wzruszenia głosem. - Czy jest zdrowe? - dodał zaniepokojony.
- Wszystko jest w jak najlepszym w porządku - zapewniła go lekarka. - Już ja o to zadbam, żeby urodziło się zdrowe i silne - dodała tajemniczo, ale żadne z nich nie zwrócił na to uwagi. - A swoją drogą: to chłopczyk - oznajmiła uprzejmie po chwili, a Merlin spojrzał na Artura i uśmiechnął się.
- Zawsze to jakaś odmiana, co? - powiedział. - W opowiadaniach zwykle mamy dziewczynkę, wie pani - zwrócił się ponownie do lekarki. Kobieta odłożyła głowicę ultrasonografu, spojrzała na niego i uśmiechnęła się drapieżnie.
- Wiem - odpowiedziała.
W końcu miała na imię Pelle.