Nadrabiam, co nie. Jeszcze tylko sześć fików, ha ha.
autor:
akzseingatytuł: Wygnanie
fandom: Avatar
postaci/pairing: Azula, być może sugerowane Azula/Zuko, ale niekoniecznie
ilość słów: 260
uwagi: fik rozgrywa się jakiś czas po finale 3 sezonu. Spoilery, oczywiście. Także: ja wiem, co chciałam w tym fiku powiedzieć, ale nie wiem, czy udało mi się przekazać. Napisane b. szybko, bo nadrabianie i te sprawy, wiecie wiecie.
WYGNANIE
Azula pamięta czasy, kiedy żyła w raju. Było tam dużo obszernych pustych sal, z kamiennymi podłogami i zimnymi ścianami, na tronie siedział jej ojciec, a ona była księżniczką i tkała błękitny ogień między palcami. W niebie nie było cierpienia i nie było śmierci.
- Jesteś nieśmiertelna - mówił jej ojciec, głaszcząc ją po głowie i uśmiechając się do niej szeroko - - nie, ta część jest wymyślona. Azula czasem okłamywała siebie samą.
Azula wierzyła ojcu, bo on jej nie opuścił i był prawdziwy.
Azula nie lubiła patrzeć w lustra, bo czasem pojawiała się w nich jej matka i spoglądała na nią bez słowa, ale za to z żalem wymalowanym na twarzy, a wraz z żalem matki przychodziło do Azuli cierpienie. Kiedyś potłukła wszystkie lustra w pałacu. Nikt nie zapytał dlaczego, ale gdyby ktoś się odważył, Azula powiedziałaby krótko:
- W raju nie ma luster.
W raju nie ma wyrzutów sumienia, nie ma ułomności i niedoskonałości, nie ma empatii.
W raju Azuli nie ma miejsca dla Zuko.
(Azula pamięta czasy, kiedy nie było Zuko. Sale były obszerne i puste, a ona była księżniczką i tkała błękitny ogień między palcami.
Teraz już rozumie, co to znaczy.
- Jesteś moją słabością - mówi mu pewnego dnia, kiedy Zuko przychodzi w odwiedziny, a w jej głowie cichną głosy. - Myślę, że może powinnam się z tym pogodzić.
Zuko uśmiecha się i spogląda na nią bez słowa, ale za to z nadzieją wymalowaną na twarzy, a wraz z nadzieją Zuko do Azuli przychodzi cierpienie.
Azula pozwala mu zostać.
Tego dnia opuszcza raj.)