Fikaton 9, dzień 11

Oct 11, 2010 22:24

Autor: upupa-epops
Tytuł: Świat - wersja Damona
Fandom: The Vampire Diaries (już mi chyba tak zostanie...)
Spoilery: do samych początków serialu, wystarczy wiedzieć, kim byli i kiedy żyli bracia Salvatore jako ludzie
Ilość słów: 458
A/N: W jakiś sposób nawiązuję do własnych Dzienników. Damon i Stefan jako dzieci. Piśmiennictwo dnia kryzysu wynikłe z rozmyślania o domu jako takim.


Świat - wersja Damona

Damon pamiętał, że kiedy urodził się Stefan, w domu panował wielki chaos, a on sam, głęboko niezainteresowany całym tym zamieszaniem, przesiedział cały dzień niezauważony w bibliotece ojca i szukał ciekawych rycin w książkach. Jeśli dobrze sobie przypominał, potrafił już wtedy czytać, ale z jakiś powodów akurat wtedy nie miał na to ochoty.

Wieczorem udało mu się wślizgnąć na moment do pokoju matki. Była dość osłabiona i z pewnością bardzo zmęczona, ale uśmiechnęła się na jego widok, beztrosko zmierzwiła mu włosy i wysłuchała krótkiej historyjki o malowanych lwach. Damon pamiętał mamę jako radosną, trochę trzpiotowatą, skłonną do śmiechu i niepotrafiącą się zdobyć na stanowczość kobietę, sporo młodszą od ojca, który prawdopodobnie musiał sądzić, że jej wpływ na dzieci był wprost katastrofalny.

Susan Salvatore umarła nagle, kiedy Damon miał dziewięć lat. Z pogrzebu pamiętał szare twarze ciotek, zapłakaną niańkę i zupełnie zagubionego Stefana potykającego się na żwirowanej drodze w swoich zupełnie niepraktycznych, eleganckich bucikach. Złapał wtedy brata mocno za kołnierz i stanowczo postawił do pionu, a potem już do końca ceremonii nie spuszczał z oka.

Po pogrzebie ojciec bardzo uprzejmie pożegnał wszystkich gości, po czym ciężkim krokiem skierował się w stronę swojego gabinetu. Po drodze zatrzymał się, położył dłoń na ramieniu starszego syna i nieswoim głosem pochwalił go za opiekuńczość. Były to ostatnie słowa uznania ze strony ojca, jakie zapamiętał Damon.

Kiedy Stefan skończył pięć lat, zaczął chodzić za bratem krok w krok jak mały piesek. Bardzo szybko zmieniło się to w bardzo skomplikowaną grę w chowanego, podczas której Damon nauczył się świetnie włazić na drzewa, wysokie płoty, a nawet co bardziej płaskie dachy. Któregoś dnia udało mu się nawet zamknąć Młodego w szopie na dobrych parę godzin i pamiętał, że nigdy w życiu nie dostał takiego lania jak wtedy, ale warto było.

Wieczór przed wyruszeniem do wojska Damon spędził sam. Przez jakiś czas włóczył się pieszo po okolicy, a kiedy wreszcie wrócił do domu, w swoim pokoju natknął się na starą niańkę biegającą gorączkowo z kąta w kąt i dopakowującą mu do bagażu jakieś drobiazgi. Zupełnie impulsywnie złapał ją w pół i uściskał, a potem roześmiał się, co (z perspektywy czasu) było naprawdę bardzo głupie. Stefan nieśmiało zapukał do jego drzwi tuż przed zaśnięciem i Damon pamiętał, że żartowali, a Młody był naprawdę bardzo zazdrosny. Ostatniej nocy w domu spał kiepsko.

Damon uwielbiał wspominać i robił to często, ale nie był na tyle naiwny, żeby nie zdawać sobie sprawy, że gdyby pewnego pięknego dnia włamał się do szafy Stefana i wyciągnął z niej pierwsze dzienniki brata, większość z tych historii wyglądałaby na ich kartach zupełnie inaczej. Jeśli dobrze pamiętał, to nawet notatki w trzech przedpotopowych notesach, które swego czasu zapisał sam, różniły się w szczegółach od opowieści, które na dobre zagnieździły się w jego głowie.

Nieszczególnie mu to przeszkadzało.

fikaton 9: dzień jedenasty, autor: upupa_epops, fikaton 9, fandom: the vampire diaries

Previous post Next post
Up