Fikaton 8, dzień 7

Mar 11, 2010 23:58

Autor: upupa-epops
Tytuł: Sen
Fandom: Buffyverse
Spoilery: Buffy 7x02
Ilość słów: 332
A/N: Niektóre opisy mogą się okazać dość drastyczne.

Sen

- No more mind games, Spike.
- No more mind games. No more mind.

Gdy się obudził, głowę miał ciężką jak z żelaza, a suchość w ustach i światłowstręt były trzy razy gorsze od najcięższego kaca, jakiego kiedykolwiek doświadczył. Ostatnią rzeczą, jaką pamiętał, był bieg przez ciemną londyńską ulicę, zaciśnięte powieki i wszeogarniające rozżalenie. Była też piękna kobieta o hipnotyzujących oczach, a jej magiczny, szeleszczący głos obiecywał cuda, jakich nie obejmowała jego wyobraźnia. Potem przyszedł ostry ból i najdziwniejsza na świecie mieszanka strachu z ciekawością, aż wreszcie zapadła ciemność.

William poruszył się ostrożnie, walcząc z nadchodzącymi falami mdłościami. Odruchowo przeczesał palcami włosy i gdy ręka ześlizgnęła mu się niezdarnie z krótkich kosmyków, otworzył z przerażeniem oczy.

Tamtem mężczyzna też tak patrzył, nie spuszczał wzroku z wielkiego, ciężkiego gwoździa wyszarpniętego z torowiska pięć mil na zachód od Liverpoolu. Niby toporny kawałek żelastwa, myślał wtedy William, a tak dobrze leży w ręce, tyle rzeczy można nim zrobić. Uderzył na oślep, cieniutka kość na skroni pękła jak bańka mydlana, kropelki krwi rozchlapane niczym drogie, słodkie, gęste wino... Naprawdę smakowały trochę jak wino, podobnie uderzały do głowy i szumiały w uszach, ale Angelus śmiał się z pogardą, więc William wstał na chwiejnych nogach i, odurzony ukradzionym tętnem, podszedł do młodej dziewczyny w niebieskiej sukience. Gwóźdź nie nadawał się do cięcia, ale wystarczyło tylko trochę siły, a miękka skóra na ramieniu ustąpiła i krew trysnęła tak obficie, że nie trzeba było nawet wysuwać zębów. Angelus pewnie zacząłby od uda, ale William był jeszcze zbyt głodny, by pozwolić sobie na perwersję.

Potem były pożary i rzezie, drogi, statki i ciemne zaułki. Umysł wędrował niezależnie od ciała, Londyn, Manchester, Wiedeń, Antwerpia, Lille, Kolonia, Praga, Odessa, Florencja, Bukareszt, Los Angeles. W pewnym momencie okazało się, że drobna blondynka o silnych rękach wcale nie jest majakiem, a on, William, Spike, jest z powrotem w Sunnydale i musi wyjść na powierzchnię. Sama myśl o tym parzyła jak lipcowe słońce.

Wyjście na jawę oznaczało przyznanie się, że to wszystko wcale nie było snem.

fikaton 8: dzień siódmy, autor: upupa_epops, fikaton 8, fandom: buffy the vampire slayer, fandom: btvs

Previous post Next post
Up