Autor:
litera_pTytuł: V jak Vulcan
Fandom: Star Trek: Enterprise
Postać: T'Pol
Słów: 168
Spoilery: Brak; pre-series
- T'Pol, niech pani idzie zwiedzić San Francisco. - Ambasador Soval poradził młodej porucznik, która właśnie przyleciała z Vulcana.
- Znam topografię miasta. - Ambasador mógł nie wiedzieć, lecz T'Pol przed przybyciem do Vulkańskiego kompleksu w San Francisco, dokładnie przestudiowała bazę danych na temat miasta.
- Nie chodzi mi o to. Do tej pory nie miała pani zbyt częstego kontaktu z ludźmi. Powinna pani poobserwować, jak zachowują się w swoim naturalnym środowisku. Admirał Forrest zarekomendował również zapoznanie się z niektórymi przejawami kultury i wspominał o operze, muzeach i galeriach. Proszę coś wybrać.
- Oczywiście, Ambasadorze.
Soval miał rację, pomyślała T'Pol. Będzie musiała poznać ludzi. Trudno było stwierdzić z całą pewnością, ale było możliwe, że kiedy w końcu wystartuje pierwszy ziemski statek warp, będzie musiała wejść w skład załogi.
Dzień później T'Pol wstąpiła do jednej z miejskich galerii sztuki. Jej uwagę przykuły stojące na środku sali: stół z krzesłem, dwie ściany i podłoga zasłana liśćmi.
T'Pol pochyliła się i dotknęła zeschniętych liści, wyglądały jak spalone słońcem. Spojrzała na tytuł: "Rzeźba V", i pomyślała o domu.