Autor:
mlekopijcaTytuł: Ta sama historia
Fandom: Dark Angel
Prompt: III
Ostrzeżenia: Moja piaskownica, strumień świadomości (lub coś na kształt), spojlery do całości DA. Trup na trupie. Dość mocno osadzone w kanonie.
Ilość słów: 670 (miało być 666, nie wyszło)
Ta sama historia
Niektórzy ludzie - a ja do nich należę - nie znoszą szczęśliwych zakończeń. Czujemy się wtedy oszukani. Krzywda należy do normy. Zagłada nie powinna szwankować.
Vladimir Nabokov, Pnin
Zabrali ją.
Nie wróciła.
~~
Plamy krwi na śniegu, zimno i huk śmigieł, zimno, biec, biec, biec...
~~
- Powiedz mi o Dobrym Miejscu.
Nie patrz tak na mnie, proszę.
- Gdzie nikt nigdy nie zostaje ukarany i... i możesz...
Jeden ruch i trzask łamanego kręgosłupa, potem robisz się wiotki i nie patrz tak na mnie, proszę...
~~
Płynę.
Świat jest zielony, taki zielony przez tę szybę.
Jak choinka. Nie pamiętam, skąd Charlie ją wziął, na te święta dwa lata temu, ale wrócił do domu strasznie dumny, taszcząc to wielkie drzewo. Pomogłam mu, zawsze trochę mu przeszkadzało, że jestem silniejsza od niego. Mówił: czym cię karmili w dzieciństwie, sterydami?
Między innymi, ale to już przeszłość. Nie uwierzyłeś, uwierzyłeś.
Zielony i zamazany...
Case miał taki zielony sweter, dopóki nie poplamił go farbami. Musiałam go wyrzucić.
Są bezpieczni? Max, obiecałaś. Zack, obiecałeś. Obiecałeś, Charlie. Nie pozwolisz mu o mnie zapomnieć, prawda? Bo ja...
Ciemno. Tak ciemno. Tak...
~~
Najpierw jest ból, a potem...
Jestem w ramionach Logana, szczęśliwa, tak mogłoby zostać, bo udało się nam, nie zbawisz świata beze mnie, pieprzony bohaterze, przyznaj to.
... upadam.
~~
Nie ma nic trudnego w pociągnięciu za spust. Robiliśmy to setki razy. To oczywiste.
- X5-452, oddaję ci moje serce.
Rutyna. Naciskam spust.
~~
Walę pięściami w drzwi.
- Straż, straż! STRAŻ!
Łzawią mi oczy i dym, dym, tak dużo dymu, więc przypadam do ziemi, jak nas uczono, mam łzy w oczach i kaszlę, walę w drzwi.
- OTWIERAĆ! Otwórzcie, do cholery!
Spokój, uspokój się, to jak ćwiczenia, zaraz mnie wypuszczą, inni też krzyczą, alarm wyje. Wypuście nas! Musimy bronić jednostki, musimy...
Gorąco. Robi się gorąco. Nie ma czym oddychać, wciągam głęboko powietrze, wytrzymam długo bez oddechu i...
- Straż!!!
I nic nie widzę przez łzy i dym, inne zmysły, pozwól innym zmysłom działać. Dźwigam się z podłogi i łapię za kraty, są gorące, wyglądam przez okno mojej celi.
Na korytarzu szaleje ogień.
~~
- No i są. Prawie jesteśmy w domu.
Uśmiecham się. Wchodzimy na most, marudy, wleką się za mną, jakby ta cała droga naprawdę robiła na nich jakiekolwiek wrażenie, wyjdziemy na słabeuszy, nie żołnierzy. Mówiłem, że dojdziemy. Salutuję.
- X6-314 zgłasza się do służby, sir.
- Spocznij, żołnierzu.
Odwraca się i kiwa głową, o mój...
327 upada pierwsza.
~~
Biegnę.
Słyszę krzyki, łomot metalu, huk wystrzału, wiem, że są tuż za mną.
Biegnę.
Potem wszystko trochę się rozmywa, mała niedogodność, wciągam się na dach, zostają daleko za mną.
To było całkiem proste, ucieczka przed rycerzykami White'a. Zeskakuję po dwa stopnie i wchodzę w tłum. Uspokajam oddech, żeby wyglądać naturalnie, adrenalina wciąż pulsuje w żyłach, muszę tylko znaleźć swój motor, o ile jeszcze tam stoi, brak poszanowania własności w Seattle jest rażący, wiem, ten motor też kiedyś nie był mój.
Telefon dzwoni. Alec. Odbieram.
To śmieszne, ale nigdy wcześniej nie słyszałem paniki w jego głosie.
Nie wiem, co mówi dalej. Widzę swoją twarz na ekranie.
~~
Jest nas trzech.
Nie wiem, dokąd nas wiozą. Jest nas trzech, jeden X5 poza mną i X3, pancerna ciężarówka, są uzbrojeni po zęby.
Oczy X3 świecą w ciemności na żółto.
Pamiętam bieg, pisk opon, dźwięk syren, potem strzał, jeden, drugi, trzeci, ukłucie bólu, nic, co mogłoby mnie zatrzymać. Zatrzymało.
Obudziłem się tutaj. Mam skute ręce. Nie wiem, dokąd nas wiozą.
Czuję, jak samochód podskakuje na wybojach, jeden ze strażników klnie, dzwoni mi w głowie, czym mnie nafaszerowali, do jasnej cholery?
Ciężarówka staje. Słyszę głosy, kroki, trzaskanie drzwiami. Zerkamy na siebie, wszyscy troje. Oto sir Roland pod Mroczną Wieżą stanął.
Drzwi ciężarówki uchylają się z ostrym skrzypieniem zawiasów. Słońce oślepia mnie na chwilę. Mimo to robię krok i zeskakuję na ziemię, stąd widać tylko rząd budynków i wysokie ogrodzenie, wyższe niż to w Manticore. Nie chcą powtórki, jak sądzę.
Mówią coś między sobą, a potem zabierają tę drugą X5, Beth, ma na imię Beth, nie protestuje, nikt nie próbuje z lufą przyłożoną do pleców. Patrzą na nas jak na zwierzynę, więc nie patrzę na nich. Słońce ostro świeci, musi być południe, zerkam w górę, tak.
Zamykam oczy.
Strzelają.
---
Za sugestią
idrilka, dodaję spis postaci, bo nie wiem, czy ktokolwiek rozpozna wszystkie:
1. X5 z grupy Max, jeszcze w Manticore
2. X5, rozstrzelana w trakcie ucieczki
3. Ben
4. Tinga
5. Max
6. Zack
7. Jedno z wielu X5, które zginęło w pożarze Manticore (ta konkretna postać pojawia się na kilka sekund w "Destignate This" i gra ją aktorka odtwarzająca Boomer w BSG)
8. Grupa dzieciaków zabita na początku "Bag 'Em"
9. Biggs
10. Postacie tak-jakby-własne. W "Love Among the Runes" jest mowa o wywozie transgenicznych z Seattle.
Zapomniałam napisać Cece :(