dobrze, to będzie długa bajka, bo nie lubię odpowiadać na takie pytania "bo tak". i rozumiem, ze z ciekawości spoko~~
od razu zacznę, że to nie tak, że jestem hejterem castiela bo nie jestem. Musiałam się do niego trochę długo przekonywać. fandom zniechęcił mnie do niego na początku, zanim się jeszcze pojawił. byłam gdzieś w połowie drugiego sezonu i wiadomo, że osią serialu są (a przynajmniej wtedy byli) chłopcy i nagle czytam różne komentarze np na F!S "castiel to" "castiel tamto". z owych komentarzy można było wywnioskować, że nagle serial zrobił się o nim a winchesterów gdzieś porzucili w przydrożnym rowie. dodatkowo zrozumiałam, że coś się w czwartym sezonie zjebało między braćmi, a castiel podobno to jakoś pogarsza? jak wiadomo, bardzo lubię Sama i jego relacje z Dean'em były tym co mnie najbardziej w tym serialu (przynajmniej na początku) trzymało i nagle czytam, że jakaś nowa postać wchodzi i rozwala ich relacje. nie chodzi mi o to, że nie lubię nowych czy pobocznych postaci, bo BARDZO je lubię. +w tamtych czasach siedziałam często ba F!S i widziałam srylion secretów z cholernym zdjęciem miszy jak wylewał sobie jogurt na pysk więc miałam dość XD o destielu usłyszałam, gdzieś później, ale bynajmniej nie przeszkadzało mi, że Dean może mieć jaki romantic love interest z facetem (w co nie bardzo chciało mi się wierzyć tbh ale ok)
gdy castiel się pojawił...zaskakująco nie zrobił na mnie wrażenia? w sensie, ani pozytywnego ani negatywnego? za to bardzo spodobała mi się cała mitologia aniołów i bardzo, bardzo je polubiłam. w połowie czwartego sezonu skapnęłam się, że castiel nic nie rozwala, bo to chłopaki same są sobie winne, więc zeszłam z niego i zaczęłam nawet go bardziej lubić i interesować się jego relacjami z innymi postaciami nie tylko z Dean'em (czego w sumie nie było dużo) Sam Destiel nie bardzo mnie "uwiódł" bo nie bardzo cokolwiek szipię w spn (tzn szipię rzeczy takie jak castiel/meg, albo castiel/balthazar, albo inne kombinacje aniołów i demonów, i lubię nawet sam/castiel okazjonalnie i lubiłam dean'a z bellą i john/mary. i jestem zlym człowiekiem bo lubie sam/szatan nawet jesli to takie nie na miejscu...) nawet wincestu. bo już któraś osoba zakłada, że jak nie destiel to na pewno wincest i na odwrót.
ale anyway. nie szipię też destiela bo lubię ich też jako dobrych przyjaciół? wiem, że to takie naiwne może dla niektórych ale serio? poza tym, jakoś nie widzę dean'a w związku z kimkolwiek? o i jeszcze to że (może w obecnym sezonie to nie działa, ale jeszcze w 6 i 7 tak?) Dean będący w związku, często dla fandomu = olewanie Sam'a. wiem, że może przesadzam, ale często widziałam takie rzeczy. oczywiście, nie jestem naiwna na tyle aby uważać, że wszyscy fani destiela hejtują na sama. no i wiem i widzę te wszystkie hinty ale nie czuję tego pairingu. może w innych okolicznościach nawet bym to szipiła, ale wyszło jak wyszło. na pewno rozumiesz takie sytuacje. jesteś w dużym fandomie i jest ten pairing, najpopularniejszy i ludzie maja chuć na niego, a ty jesteś kompletnie obojętna.
i oczywista oczywistość, to że nie lubię tego pairingu nijak nie oznacza, że wypisuję hejt i najeżdżam na fanów. moja best friend z uni szipi destiel i w kompletnie to szanuję.
tl;dr nie lubie destiela because of reasons. i bo wolę ich jako przyjaciół. i lubię anioły szipić ze sobą. ciężko jest być na obrzeżach fandomu. ciągle się trzeba tłumaczyć :( (jk)
Łoo, dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź! I wcale nie wymagałam od Ciebie, żebyś się jakoś specjalnie tłumaczyła, nawet samo ostatnie zdanie by mi wystarczyło szczerze powiedziawszy. I nie założyłam, że jesteś wincest shipperką, bo choćby na tumblra nie wrzucasz tego typu treści ;d
Ja osobiście też nie wyobrażam sobie Deana w związku, ale wciąż go shipuję z Casem. BA, dotychczas byłam przekonana, że ten pairing jest absolutnie jednostronny i że to Cas ma tutaj "crusha wielkości małej planety", a D wyraźnie podkreślał, że nie jest zainteresowany, chociaż po ostatnim odcinku nie jestem taka pewna. Enyłej, chodzi mi o to, że to też nie jest tak, że wszyscy destielowcy są tacy sami :)
A, i zgadzam się z tym, że np. w ficach (których ja nawet nie czytam, a o tym wiem) Sam jest często olewany. wtf? to wciąż najważniejsza osoba w życiu Deana, nie można go ot tak zignorować...
od razu zacznę, że to nie tak, że jestem hejterem castiela bo nie jestem. Musiałam się do niego trochę długo przekonywać. fandom zniechęcił mnie do niego na początku, zanim się jeszcze pojawił. byłam gdzieś w połowie drugiego sezonu i wiadomo, że osią serialu są (a przynajmniej wtedy byli) chłopcy i nagle czytam różne komentarze np na F!S "castiel to" "castiel tamto". z owych komentarzy można było wywnioskować, że nagle serial zrobił się o nim a winchesterów gdzieś porzucili w przydrożnym rowie. dodatkowo zrozumiałam, że coś się w czwartym sezonie zjebało między braćmi, a castiel podobno to jakoś pogarsza? jak wiadomo, bardzo lubię Sama i jego relacje z Dean'em były tym co mnie najbardziej w tym serialu (przynajmniej na początku) trzymało i nagle czytam, że jakaś nowa postać wchodzi i rozwala ich relacje. nie chodzi mi o to, że nie lubię nowych czy pobocznych postaci, bo BARDZO je lubię. +w tamtych czasach siedziałam często ba F!S i widziałam srylion secretów z cholernym zdjęciem miszy jak wylewał sobie jogurt na pysk więc miałam dość XD o destielu usłyszałam, gdzieś później, ale bynajmniej nie przeszkadzało mi, że Dean może mieć jaki romantic love interest z facetem (w co nie bardzo chciało mi się wierzyć tbh ale ok)
gdy castiel się pojawił...zaskakująco nie zrobił na mnie wrażenia? w sensie, ani pozytywnego ani negatywnego? za to bardzo spodobała mi się cała mitologia aniołów i bardzo, bardzo je polubiłam. w połowie czwartego sezonu skapnęłam się, że castiel nic nie rozwala, bo to chłopaki same są sobie winne, więc zeszłam z niego i zaczęłam nawet go bardziej lubić i interesować się jego relacjami z innymi postaciami nie tylko z Dean'em (czego w sumie nie było dużo) Sam Destiel nie bardzo mnie "uwiódł" bo nie bardzo cokolwiek szipię w spn (tzn szipię rzeczy takie jak castiel/meg, albo castiel/balthazar, albo inne kombinacje aniołów i demonów, i lubię nawet sam/castiel okazjonalnie i lubiłam dean'a z bellą i john/mary. i jestem zlym człowiekiem bo lubie sam/szatan nawet jesli to takie nie na miejscu...) nawet wincestu. bo już któraś osoba zakłada, że jak nie destiel to na pewno wincest i na odwrót.
ale anyway. nie szipię też destiela bo lubię ich też jako dobrych przyjaciół? wiem, że to takie naiwne może dla niektórych ale serio? poza tym, jakoś nie widzę dean'a w związku z kimkolwiek? o i jeszcze to że (może w obecnym sezonie to nie działa, ale jeszcze w 6 i 7 tak?) Dean będący w związku, często dla fandomu = olewanie Sam'a. wiem, że może przesadzam, ale często widziałam takie rzeczy. oczywiście, nie jestem naiwna na tyle aby uważać, że wszyscy fani destiela hejtują na sama. no i wiem i widzę te wszystkie hinty ale nie czuję tego pairingu. może w innych okolicznościach nawet bym to szipiła, ale wyszło jak wyszło. na pewno rozumiesz takie sytuacje. jesteś w dużym fandomie i jest ten pairing, najpopularniejszy i ludzie maja chuć na niego, a ty jesteś kompletnie obojętna.
i oczywista oczywistość, to że nie lubię tego pairingu nijak nie oznacza, że wypisuję hejt i najeżdżam na fanów. moja best friend z uni szipi destiel i w kompletnie to szanuję.
tl;dr nie lubie destiela because of reasons. i bo wolę ich jako przyjaciół. i lubię anioły szipić ze sobą. ciężko jest być na obrzeżach fandomu. ciągle się trzeba tłumaczyć :( (jk)
Reply
Ja osobiście też nie wyobrażam sobie Deana w związku, ale wciąż go shipuję z Casem. BA, dotychczas byłam przekonana, że ten pairing jest absolutnie jednostronny i że to Cas ma tutaj "crusha wielkości małej planety", a D wyraźnie podkreślał, że nie jest zainteresowany, chociaż po ostatnim odcinku nie jestem taka pewna. Enyłej, chodzi mi o to, że to też nie jest tak, że wszyscy destielowcy są tacy sami :)
A, i zgadzam się z tym, że np. w ficach (których ja nawet nie czytam, a o tym wiem) Sam jest często olewany. wtf? to wciąż najważniejsza osoba w życiu Deana, nie można go ot tak zignorować...
Reply
Leave a comment