BEJBE BEJBE BEJBE OOOOH~~

Jul 11, 2010 20:55



W piątek po ośmiu godzinach pracy, głodna i spocona wsiadłam do pociągu, który przyjechał o 15.45, miał odjechać o 15.52, a odjechał o 16.30….

Piątek.
Gdy już w końcu jeb*** pytąg ruszył, stałam cały czas przy oknie, aby się ochłodzić i słuchałam Adama, co obniżyło trochę poziom mojej irytacji. W sumie zajechałam ok. 18.50, podczas gdy planowane było na 18. Zamiast bycia pierwszą byłam ostatnią i nie miałam nawet czasu, aby się porządnie przywitać z dziewczynami ani ochłonąć, bo zaraz pociągnęły mnie do autobusu. Jechałyśmy, krótko, co było plusem. Kolejka pod szkołą konwentową była ogromniasta, ale stało się nawet przyjemnie, bo zaczynało się schładzać, no i mi się tam nie spieszyło. Przywitałam się z Ayeczką (kurde, znów zapomniałam pudełka z mokonu : |) pogadałyśmy, itd. Po jakimś czasie xell i mai (nie TA mai, chill out) podeszły pod główne wejście, do jakiejś ich znajomej i wepchały się na chama XD ayka i fari ztardziły na fajnala a katsu i blackie na personę, więc sama też podturlałam się pod wejście i przy okazji spotkałam Aru i jej chłopaka. Weszłam do środka jakieś 15 minut po tym. Przy akredytacji, gdy podałam dowód panna poprosiła mnie o kartę konwentowicza…. Khm. Szkoła była OGROMNA i pełna korytarzy i dziwnych przejść, ale całkiem ładna i przestronna. Błąkając się po conplace znalazłam mai i xell i nakierowały mnie na slipa gdzie zostawiły rzeczy. Wyszłam przed szkołę, aby odetchnąć i stanęłam znów do dziewczyn. Pogadałyśmy sobie, odwiedziłam sklep i zakupiłam odświeżającego loda lulka. Gdy z nim podeszłam Ayka wypaliła do mnie, czemu go tak perwersyjnie jem…. W międzyczasie odpisałam czajce, która wydzwaniała do mnie od 16 XDD Gdy laski weszły do środka, klapnęłam na schody i wtedy spotkałam Azukari i AH. Szczerze, to nie pamiętam, co robiłam potem. Błąkałam się, byłam na stoiskach (znów nie kupiłam wszystkiego, co chciałam :/) itd. Itp. Główną część piątku spędziłam w namiocie Ayki, razem z nią, katsu, fari i blackie fazując na zacka, dżastina, borówki, fandom sikrets (obmyślając panel z tego) i inne takie. AJ DŻADŻ JU! Poszłam spać ok. 12 w nocy, na korytarzu koło xell i mai. Ciągle ktoś kopał mnie w nogi, ale jakoś to przeżyłam.

Sobota.
Budziłam się, co chwilę, bo było mi za gorąco. Katsu obudziła mnie smsem czy mogę do niej zejść. W końcu sama przyszła, ja się ogarnęłam i poszłam myć głowę w cudnym zlewie, w łazience bez światła, bo kolejki pod prysznicem to była jakaś komedia. Potem udałyśmy się do naszego sklepu po śniadanko i do bufetu po wrzątek. W sumie nie miałyśmy, co robić i tam siedziałyśmy i gadałyśmy o pierdołach. No i były warsztaty ozdabiania identów XD Po jakimś czasie zrobiło nas się więcej i było gadanie, fazowanie, słuchanie Adama itp. Gdzieś po drodze przywitałam się z koharu i poszłam na stoiska gdzie spotkałam Aykę i potardziłam z nią na debeka. Potem co jakiś czas tam wracałam, bo się nudziłam XD, przy okazji poznałam randran, potardziłam na spn i inne takie. Ok. 12 zebrałyśmy się całą chmarą (ja, katsu, aru, fari, xell, mai, sessho, narvi (które też w między czasie dołączyły) koharu) i zamówiłyśmy pizze. Podczas czekania poznałam istrill i zobaczyłam jak AH lansuje się z najciaczkiem. Z pizzą poszłyśmy do bufetu, aru dołączyła później i zrobiła orago z so(t)su, któremu zrobiłam foto i wysłałam law XD Później była generalnie zamuła i musiałyśmy jakoś przeżyć do cosplayu. Poszłam na panel „Niezła z Niego laska” spodziewałam się czegoś w stylu lekkiej zbijawy z idoli. Zaczęło się od historii japońskich aktorów grających kobiety w teatrze kabuki, potem zeszło na dżejrokowców i jacy to oni wspaniali. Laska pokazywała ich zdjęcia, na co publika reagowała „AWWWW” poczym ich nieudane, europejskie cosplaye gdzie reakcja wyglądała mniej więcej tak „EEEWWWLOLOLEWWW”. Było tam za gorąco się zmyłyśmy. Kręciłam się bez celu gdy xell do mnie zadzwoniła abym do nich przyszła. Wzięłam koca i poszłyśmy na trawnik, posiedzieć i pogadać o ocach. Potem laski poszły na panel o konsolach, a katsu o touhou. Znalazłam Fari i koharu i znów się rozwaliłyśmy na kocu na trawniku ale po jakiś 15 minutach nas wygonili (Lol) poszłyśmy więc do najchłodniejszego miejsca, jakim była piwnica :| tam się rozłożyłyśmy i chłodziłyśmy. Jakąś godzinę przed cosplayem poszłyśmy zająć miejsce. Spotkałąm Fuu i Sessho, potem poszłam się rozwalić na kocu. Jakieś 30 minut przed cosplayem napisała do mnie Czajka, wyszłam po nią przed szkołę, przywitałam się i poszłyśmy razem na cosplay. Cosplay był imo udany. Dużo Vocaloidów, ale ładnie zrobione, ładna pierwsza scenka, druga trochę dziwna. Najbardziej mało smaczną rzeczą była pseudo scenka z death note’a w której mello rzucał najpierw czekoladą (to było ok.) a potem rybą (lolwut) w torebce. Potem ktoś ją odrzucił i ktoś nią dostał w głowę… :\ a i Near w pielusze…razem z fuu, sessho, czajką, narvi i katsu poszłyśmy na pokaz kpopowych i jpopowych pvłek. Te fanki kattuna zniszczyły mnie i moje bębenki. A piosenka Kody Kumi jest eww XD Potem była gra w scrabble katsu do panelu o TTGL, który okazał się wielkim failem. Wróciłyśmy i zrobiłyśmy sobie herbaty. Zaczęłyśmy z Veraxą i Katsu narzekać na panele i tak powstał pomysł zrobienia własnego na jakiś tam kon kiedyś XD wpół do pierwszej poszłyśmy na panel yaoi oczami heteryka, który był….taki sobie. Tzn może i miałabym dużo do powiedzenia, ale jakoś nie chciało mi się udzielać na forum ogólnym XD No i jakaś entuzjastka yaoi była dość zabawna, ale chyba nie takie było jej zamierzenie XD
Wyszłyśmy jakieś 15 minut przed końcem, poszłam się umyć i spać, katsu i veraxa grać w karciankę.

Niedziela.
Teraz dla odmiany było mi ZA ZIMNO. Ale wyspałam się przynajmniej. Umyta i przebrana wzięłam gorący kubek, zalałam go i poszłam na schodki. Nie długo tam posiedziałam, bo Narvi i Sess zgarnęły mnie do bufetu. Po jakimś czasie poszłam do łazienki i już nie widziałam się z nimi i nie pożegnałam za co wielkie gomen nasai! Poszłam na stoiska, kupiłam dwie rzeczy i wróciłam się kręcić dalej. Potem poszłam do dziewczyn pod namiot gdzie się pakowały. Poszłam po swoje rzeczy, zaniosłam je tam, wróciłam z koharu do szkoły i szukałyśmy xell aby się pożegnać z nią i z mai. Pożegnałam się jeszcze z fuu, z aru już nie zdąrzyłam : ( i ruszyłyśmy na przystanek. Tam z gorąca nam trochę odwalało (JESTEŚ U FACETKI! D: ) do 12.30 posiedziałam z laskami i się zmyłam na swojego pytąga, którym podróż była nie mniej upierdliwa niż w ta w piątek.

Kilka fotek:




Moje, skromne zdobycze, w kolejności zakupu: wachlarzyk od niemców, ktróry mi się nadłamał :<, breloczek z Andromedą bo lubię Saint Seyę XD, przypinki locktierowe (chyba sprawiłam tej dziewczynie wielką radoche ich kupnem XDDD), kolczyki pączuszki (trochę drogie, ale handmadey i śliczne) i nendoroid Neara (zastanawiałam się nad Mikamim, ale to na następny kon XD)




Napis na pudełku, figurki którą kupiła katsu




Orago by aru. Mistrzostwo XDDD

Identy:

Mój:
Aru:
jej chłopaka:
fari:

katsu:


A teraz siedzę się i się chłodzę, a jutro znów do roboty…i niech ktoś za mnie wypisze wszystkie konwentowe meme, prócz dżastina bo mam zaćmę XD a i jeszcze jedno, moje szacowne, cztery litery umierają od siedzenia na każdej, możliwej, płaskiej i twardej powierzchni ugh XD

No i ludzie, słuchajcie Adama. On jest fenomenalny! *q*

singer: adam lambert, convention, convention: ecchicon 5, friends are the best

Previous post Next post
Up