mood l hot
Zrobię edit i napiszę notkę xD
ale nie teraz, dobrze? ^^
FF, dla Crimson z okazji urodzin <3
Koyama zadowolony otworzył drzwi. Wreszcie, po całym dniu pracy, wrócił do domu. Wywiad był jeszcze bardziej męczący niż zwykle. Upierdliwa dziennikarka bez najmniejszych oznak skrępowania pytała go o najbardziej intymne rzeczy. Cieszył się, że jest już poza jej zasięgiem, jej i całych mediów.
- Jestem! Shige, gdzie jesteś? Shige?
Udał się do kuchni, bo doskonale wiedział, że jest to ulubione pomieszczenie czarnowłosego. Miał on lekkiego bzika na jego punkcie. Z tego powodu była już ona zielona, pomarańczowa, a raz nawet różowa. Jednak, chyba najbardziej podobał mu się aktualny wystrój - dominowały dwa kolory: żółty i ciemnoniebieski, a gdzieniegdzie można było zobaczyć przedmioty kojarzące się z morzem. Choć na początku mieli tylko zegar w kształcie koła ratunkowego, który Koyama kupił za grosze w supermarkecie. Stopniowo, takich ozdób pojawiało się coraz więcej. Keiichiro to nie przeszkadzało, przeciwnie - cieszył się widząc, że coś tak małego sprawie mężczyźnie tyle radości.
- Shige-chan?
Ciało Kato unosiło się powoli i po chwili opadało. Oddech miał spokojny, równomierny. Spał na rękach, które leżały na drewnianym, kuchennym stole. Dookoła niego znajdowało się pełno podręczników, zeszytów i pojedynczych kartek z notatkami. ”Znowu pewnie zasnął ucząc się” pomyślał blondyn. Zbliżał się czas egzaminu i Shige coraz częściej zakopywał się w książkach, powtarzając materiał.
Koyama nie potrafił nie uśmiechnąć się na ten widok. Czarnowłosy wyglądał pięknie i niewinnie jak nigdy, choć doskonale wiedział, że pomimo swojego wyglądu potrafił zachowywać się bardzo wyzywająco i prowokacyjnie. Momentalnie skojarzył mu się z upadłymi aniołami, które tak często pojawiały się w mangach, jakie czytał w dzieciństwie. Zaśmiał się z powodu tak absurdalnego porównania.
Podszedł pomału do niego, nachylił się i pocałował go subtelnie w policzek. Kato zamruczał zadowolony przez sen, jednak nie obudził się. Keiichiro zamknął podręczniki, odsunął cicho krzesło i podniósł go. Starał się zanieść mężczyznę jak najszybciej i przy tym, jak najdelikatniej, do sypialni, jednak, gdy tylko uniósł czarnowłosego rozległ się zaspany, cichy głos.
- Wróciłeś.
Ręce Shige objęły go mocno, a ciepły oddech łaskotał jego szyję. Koyama próbował się skupić na drodze, nie zwracając na to uwagi. Na szczęście, po chwili położył go na lóżko. Ten jednak wcale go nie puszczał.
- Ech - westchnął Koyama, któremu udało się wyswobodził z jego uścisku. Jednak widząc jak Kato mocno trzyma jego dłoń dodał - Poczekam tutaj jak zaśniesz, dobrze?
Mężczyznę to chyba jednak nie zadowoliło, bo nie zważając na protesty blondyna, pomału wgramolił mu się na kolana, oplatając go ciasno.
- Shige, masz jutro egzamin, musisz się wyspać... - powiedział łagodnie Keiichiro, głaszcząc go po policzku.
- Ale ja...
- Umyję się tylko i zaraz położę obok Ciebie. Obiecać śniadania rano nie mogę, bo o 7 rano muszę zawieźć mamę do lekarza, ale potem przyrzekam - sam nakarmię Cię obiadem, który zrobię. I wszystko sobie nadrobimy! Śpij- jeszcze raz ułożył czarnowłosego na łóżko, całując jeszcze raz. Nie musiał długo czekać, po chwili Kato ponownie spał, tym razem z lekkim uśmiechem na ustach.