Brzmiąca nieco złowieszczo nazwa The Jesus & Mary Chain wyraźnie nie chciała dzisiaj zejść z wyświetlacza mojej mp3-ki. Tymczasem muzyka jest rozpaczliwie pogodna, smutno-lekka, rockowo-popowa, gitarowo-wokalna i... nie, nie pszenno-buraczana. Panowie z Glasgow są dosyć lubiani przez rozmarzonych młodych ludzi (przypisuje im się ojcostwo nurty "
(
Read more... )
Comments 5
Reply
To "mojapiosenka" a nie "mojapłyta" (:P), więc jedyne, czym w tej chwili dysponuję to ta druga opcja, czyli Happy When It Rains. Jak mówiłam, dosyć podobna do "April Skies". A reszta albumu jest nieco spokojniejsza.
Wrzucę płytę, jeśli uzbiera się więcej zainteresowanych. Albo jeśli będę się nudziła. Lub jeśli jutro będzie świecić słońce. W każdym razie fajnie, że się uaktywniasz! :)
Reply
Zwykle mam tak, że są Piosenki, ale nie Płyty, zapętlam jedną czy dwie pozycje danego wykonawcy i tyle. Wyjątków póki co jest niewiele, nieśmiertelny Sting i, ostatnio, Oh Laura, kapela, która zachwyciła mnie na tyle, żeby zapętlić na dłużej całą płytę.
Bo ja czytam wiernie i namiętnie, tylko zwykle nie mam nic ciekawego do powiedzenia ;)
Reply
hm, kojarzą mi się z jakimś 80sowym zespołem, ale się nie potrafię teraz skonkretyzować. muzycznie mi się podoba, ale nie jestem przekonana co do wokalu (może ciut za mało charakterystyczny jak na mój gust?)
[parę minut później: te utwory są rzeczywiście cholernie podobne! i już nie wiem. w każdym razie, preferencje co do tytułu - bez zmian ;) ]
Reply
Reply
Leave a comment