Talking Heads zna każdy. "O! To ci od Psycho Killer!" Albo: "Burning Down The House to ich, nie?" Ewentualnie: "The Road To Nowhere?"
Dokładnie tak. Miałam w domu ze dwie pełne płyty zespołu, a znałam trzy piosenki na krzyż. Po nitce do kłębka (David Bowie -- Brain Eno -- Talking Heads) dotarłam do kolejnego objawienia muzycznego. Albowiem David Byrne (wokal) i spółka jawią mi się jako zespół z rodzaju dotychczas nie za dobrze mi znanych: dowcipni, inteligentni, histerycznie śmieszni, podszyci rozpaczą. I jeszcze, na dokładkę, wpadają w ucho. Płyta Fear Of Music to arcydzieło, ale dzisiaj przychodzę z czymś z albumu Little Creatures, z lat 80-tych. Bo idę dziś na imprezę w tym temacie. Ta piosenka nie chce się ode mnie odczepić i nie musi tego robić:
& she was Click to view