Teraz ja mogłabym napisać: no, TAKIEJ muzyki z całą pewnością nikt tu nie słucha!
Kocham popularną muzykę anglosaską miłością stałą i prawdziwą, ale nawet rock'n'roll ma swoje granice, do których prędzej czy później się dociera i można albo zrobić w tył zwrot, albo wkroczyć na nowe terytoria.
Można sobie zawędrować na przykład na północ Algierii. Pochodzi stamtąd pan, który miał zostać geologiem, inżynierem... i nawet dorobił się w tym celu okularów z grubymi szkłami. Koniec końców Idir wylądował jednak na scenie, by opiewać tożsamość kulturową Berberów. I robi to niezwykle pięknie. Utwór tytułowy z płyty wydanej w 1976 roku był swego czasu dosyć znany i nagrano go w kilku wersjach językowych. Tu w wersji pierwotnej:
a vava inouva Na albumie jest więcej takich klejnotów.
*samochód w tytule postu to inside joke, nie zwracajcie uwagi ;)