Sep 13, 2008 19:29
Gdy znów słyszę twój śmiech bezlitosny
odrzucam w bezistnienie siebie samą
pławisz się w mym cierpieniu niczym
w czarnym aksamicie nocy
puella in rosae.
Zapach wieczoru i chłód ziemi
dotyk mokrej trawy na mej twarzy
krwawy kwiat na mej piersi rozkwita
ostre kolce pieszczą me rany
puella in rosae.
Jestem tam gdzie mnie porzuciłeś
w ciasnym zakątku twego umysłu
rozrzucone ręce błagają o pomoc
usta zaklęte szaleńczo milczą
puella in rosae.
Śmierć nadeszła przez tchnienie wiatru
kwiat róży zapłonął czystym bólem
twarz zastygła w niemym zachwycie
nad blaskiem zimnych gwiazd
puella in rosae.
tulowate. moje.