Dzisiaj zaczyna się 49 Krakowski Festiwal Filmowy, na którym jestem wolontariuszką. Jakbym siedziała w domu, to bym chyba zgłupiała. Poza tym wolontariusze mogą wejść na seanse za friko. Zawsze jest to ciekawe doświadczenie - zobaczyć funkcjonowanie potężnego festiwalu od kuchni, poznać znanych ludzi i spotkania ludzi, do których w innych okolicznościach nawet bym się nie odezwała. Poza tym w przeciwieństwie do festiwalu Etiuda & Anima jumpreza dla wolontariuszy jest dopiero po festiwalu (chyba jako podziękowanie za wykonaną pracę - samo zapakowanie około 500 torebek to była robota jak w fabryce).
Będzie dobrze.