Leave a comment

(The comment has been removed)

(The comment has been removed)

k_kwadrat August 15 2007, 10:38:57 UTC
Tak. Już widzę, jak Raj się ucieszy jak będzie dostawać dziesiątki komentarzy "Tu byłem. XYZ" xD

No i dochodzi jeszcze jedna ważna sprawa. Czasem po prostu nie wiadomo jak skomentować.Chyba każdy to rozumie. Przeczyta się notkę, chcę coś odpowiedzieć i nie może.

A komentowanie na siłę jest bez sensu.

PS Ha! A tak w ogóle to lj jest zuy. Mnie na mylogu jest dobrze, nie ma opcji "friends", nikt się nie zastanawia czemu nie skomentowali. Ha!
PSPS Rai, a to nie ty czasem byłaś tą, która w ogóle nie miała prowadzić lj? A teraz nagle się narzeka na małe zainteresowanie? Człowiek zmiennym jest. A blogowanie wciąga, oj wciąga ;)

Reply

manarai August 15 2007, 10:54:32 UTC
Ej, ale mi przecież wcale nie o to chodzi. Nie o to, żeby mi komentować notki, bo notka to jest coś, co ja chcę innym po prostu powiedzieć. I nie zawsze oczekuję odzewu. Skalę zainteresowania mam tak naprawdę gdzieś.
Bardziej chodzi mi o samo zjawisko "flisty" i kryteria, którymi ludzie się kierują dodając kogoś do swojej listy przyjaciół. Ja wiem, że jestem dinozaurem, mam tego całkowitą i bolesną świadomość. Ale wiem też, że osoby, które ja dodałam do listy przyjaciół, są dla mnie w jakiś sposób ważne, jestem z nimi w jakiś sposób w kontakcie, nawet jeśli tylko w sporadycznym, albo przynajmniej gdzieś/kiedyś/coś mnie z nimi łączyło. Coś więcej niż tylko to, że bywamy w jednym miejscu, bo gdyby tak było, to na przykład musiałabym mówić "cześć" każdej osobie, którą mijam na korytarzu wydziału - a nie mówię.
Postuluję dodawanie ludzi do "flisty" na podstawie kryteriów innych niż kojarzenie z widzenia.
Rzekłam.

Reply

k_kwadrat August 15 2007, 18:17:12 UTC
A nigdy nie odwiedzałaś czyjegoś bloga tylko dlatego, że dana osoba ciekawie pisze? Powiem szczerze, że mam kilka blogów, na których bywam regularnie, mimo że nigdy autorów nie widziałam na oczy. Ba, nawet nigdy nie skomentowałam. Ale po prostu lubię czytać ich przemyślenia.

A może po prostu to ja jestem nienormalna?

PS I przepraszam za zamieszanie z pomyleniem tematu przewodniego. Ja nie umiem czytać. ;)

Reply

manarai August 15 2007, 21:44:30 UTC
A wiesz, że chyba nigdy nie zdarzyło mi się wchodzić na bloga zupełnie przypadkowej osoby i ot tak go czytać? Zawsze, jeśli jestem na czyimś blogu/żurnalu/whatever, autora skądś muszę kojarzyć, coś mnie musi z autorem łączyć. Przemyślenia osoby, z którą nic mnie nie łączy, obchodzą mnie tak średnio na jeża, albo w ogóle nie. A że mam skłonności do przypisywania innym swojego sposobu myślenia, zastanawiam się - czemu ktoś, kogo ja ledwie kojarzę, interesuje się mną na tyle, że chce wiedzieć, co myślę o tym lub owym?
A jeśli się interesuje - mógłby mi powiedzieć, skąd to zainteresowanie. Bo może ja też się tym kimś mogłabym zainteresować, a jeszcze o tym nie wiem?
Tylko i wyłącznie o to chodziło mi w tej niby-prowokacji. Naprawdę.

Reply


Leave a comment

Up