51 + 244 = KinKi Kids, czyli cz. 3 przewodnika o JE

Mar 03, 2008 19:10

Sorry za wczorajsze szaleństwo, ale przeglądając dziś różne blogi stwierdziłam, że nie tylko ja zgłupiałam. Hehe, Shige.
Dziś jednak obiecany post o KinKi Kids, chociaż więcej będzie o Tsuyoshim. To już będzie ostatnia część tego mojego krótkiego przewodnika po starszym JE. Najpierw jednak wszystkim zainteresowanym historią JE chcę polecić niesamowity post, który zrobiła 
amarerose  o Hikaru Genji. Można go przeczytać tutaj - naprawdę polecam i jest duuuużo zdjęć.

KinKi Kids to ostatni z zespołów JE, które debiutowały ponad 10 lat temu. Trzy z tych starszych zespołów, tj. TOKIO, V6 i KinKi Kids współpracowały ze sobą przez kilka lat jako zespół J-Friends. Była to specjalna grupa, utworzona w związku z akcją zbierania funduszy po trzęsieniu ziemi w Kobe w 1995. J-Friends wydali 6 singli w latach 1998-2002 i zakończyli działalność. Spośród singli najbardziej polecam "Love me all over", ale tak naprawdę to wszystkie są dobre. Powiem szczerze, że to była bardzo fajna współpraca. To w tym czasie były najfajniejsze J-Sporty, a od sylwestrowo-noworocznego koncertu J-Friends zaczęły się obecne Countdowny.
A teraz nareszcie czas na jedną z moich ulubionych grup.

O KinKi Kids pisałam już kiedyś tutaj. Ale to bardziej były moje wrażenia, niż konkretne informacje. Chociaż... dziś też trochę będzie osobistych wrażeń, bo ja baaaardzo, baaaardzo lubię KinKi Kids (i Tsuyoshiego).


    
 

KinKi Kids to duet, utworzony na długi czas przed debiutem. A zadebiutowali 21.07.1997 r. wydając tego dnia równocześnie singiel "Garasu no Shounen" (czyli "Chłopiec ze szkła") i album A. Od tamtego czasu wydali 10 albumów z oryginalnymi piosenkami: albumy A, B, C, D, E , F, G, H - H.A.N.D, I- Id i Phi oraz 3 albumy składankowe, z czego ostatni, wydany w 2007 ma tytuł "39" (po japońsku można to przeczytać jako "san-kyuu", co Japończykom wydaje się, że brzmi tak, jak angielskie "thank you").
Ponadto KinKi Kids wydali łącznie 26 singli - i posiadają światowy rekord Guinessa w związku z wydaniem wszystkich swoich singli od razu na 1 miejscu listy przebojów. Spośród obecnych grup z JE, oni są tą która odniosła największy sukces. Sprzedali łącznie ponad 4 mln płyt (może nawet już przekroczyli 5 mln), lepsi od KinKi są tylko SMAP, ale oni istnieją o 6 lat dłużej.

Co mogę polecić z piosenek KinKi Kids? Wszystko. No może poza "Jounetsu", ale wiem, że są osoby, którym ta piosenka się podoba, wiec może to ja się nie znam :P Moimi ulubionymi piosenkami z singli są: "Zenbou Dakishimete", "Yamenaide, PURE", "Boku no Senaka niwa Hane ga Aru", "Hey! Minna Genki Kai?", "Hakka Candy", "Ne Ganbaruyou", "Anniversary" i "Harmony of December". A oprócz tego uwielbiam np. "Distance" albo "Friends" z albumu A, i "Ai no Katamari" z singla "Hey! Minna..." i albumu "39", i "the EDGE of the WORD" oraz "Giniro Angou" z albumu Phi i wiele, wiele innych piosenek. To się zmienia. Jednego tygodnia lubię te piosenki, innego mogę lubić coś z zupełnie innych płyt.


 


Duet KinKi Kids składa się z dwóch osób - Domoto Koichiego i Domoto Tsuyoshiego. Szczerze mówiąc, to jest to najbardziej niesamowity zbieg okoliczności w całym JE. Bo Koichi i Tsuyoshi nie są rodzeństwem, ani rodziną, a mają to samo nazwisko, i to bardzo rzadko spotykane nazwisko. Zanim trafili do Jimusho byli obcymi sobie chłopcami. Są prawie w jednym wieku - obaj urodzili się w 1979 r., pochodzą z tego samego regionu Japonii - Kinki. Obaj są niesamowicie utalentowani, obaj nigdy nie przechodzili przez żadną audycję, przesłuchanie czy casting - po prostu po wysłaniu zgłoszenia od razu dostali pracę w JE. Poznali się w maju 1991 r., potem zamieszkali w jednym pokoju w dormitorium (internacie) JE, a potem razem utworzyli duet najpierw nazwany "Kansai Boya", a potem "KinKi Kids". Są właściwie nierozłączni, ale zawsze jasno dają do zrozumienia, że łączy ich tylko i wyłącznie praca. Oczywiście są sobie bliscy, bo trudno nie zaprzyjaźnić się z kimś, z kimś pracuje się codziennie od tylu lat, ale prywatnie nie spotykają się i nie dzwonią nawet do siebie. Przynajmniej obaj tak twierdzą - a ja im wierzę.
Oprócz pracy jako KinKi Kids, obaj Domoto mają też swoje własne solowe projekty.


 
 


Domoto Koichi (ur. 1.01.1979) - nazywany też Kochan, przypisana do niego jest liczba 51, która przeczytana po japońsku brzmi podobnie do jego imienia. Koichi występuje głównie w musicalu "Shock" - jest to musical grany od 2000 r., który najpierw miał nazwę "Millenium Shock", potem po prostu "Shock", później np. "Shocking Shock", a od kilku lat jest już stała nazwa "Endless Shock". Koichi gra oczywiście główną rolę, musical wystawiany jest głównie w styczniu i lutym każdego roku. Oprócz tego Koichi w 2004 roku miał własną solową trasę koncertową "Live Tour 1/2", a w 2006 wydał pierwszy solowy singiel "Deep in your heart/+ Million but - Love" i pierwszą solową płytą "Mirror". Potem oczywiście nastąpiła jeszcze trasa koncertowa, również nazwana "Mirror". Koichi pisze muzykę do piosenek, ale raczej nie pisze tekstów.
Kochan kiedyś dawno temu utworzył zespół "J-Support", w którym byli m.in. Shige i Koyama - to był jednorazowy projekt, ale okazał się całkiem trwałym przedsięwzięciem, zespół istniał przez 2 następne lata pod nazwą "KKKity". Koichi utworzył też taneczną grupę "KAT-TUN", która miała backdancować KinKom na koncertach - wszyscy wiemy jak to się skończyło.


   
  
 

Domoto Tsuyoshi (ur. 10.04.1979) - Tsuyopon, Tsuyo, przypisana do niego jest liczba 244, która czytana brzmi jak jego imię. Tsuyoshi zawsze był bardzo utalentowanym dzieckiem. Mając kilka lat, zanim trafił do JE występował w filmach i programach TV. Chodził do artystycznej szkoły o profilu aktorsko-wokalno-estradowym. Nic dziwnego, że kiedy jego zgłoszenie włynęło do JE, to natychmiast dali mu występować i nie robili żadnego dodatkowego przesłuchania.
Jak dla mnie Tsuyoshi jest geniuszem. Zresztą czytałam, że japońscy fani tak właśnie o nim myślą. Ale nie tylko jest geniuszem, jest też według mnie najlepszym wokalistą w JE. Nikt, absolutnie nikt nie może się z nim równać - wystarczy powiedzieć, że od wielu lat Tsuyoshi zawsze śpiewa na żywo, nawet w występach TV, w których ogólnoświatowym zwyczajem jest playback. Słyszałam kilka razy  w różnych programach, jak śpiewał ot tak, z marszu, np. w karaoke, i zawsze był niesamowicie niewiarygodnie świetny.
Poza tym Tsuyoshi jest wspaniałym muzykiem. Pisze piosenki - muzykę i słowa, gra na fortepianie i gra bardzo dobrze na gitarze i nie jest to jakieś tam pobrzdękiwanie, akompaniament do piosenki, ale naprawdę świetne granie, genialne solówki i improwizacje. W 2005 roku Tsuyoshi wymyślił dla siebie nazwę ENDLICHERI ENDLICHERI i pod tą nazwą do niedawna prowadził swoja solową karierę.

Tsuyoshi wydał 5 singli - 2 pod własnym nazwiskiem i 3 jako Endlicheri. Na tych singlach są wspaniałe piosenki: "Machi", "Original Color", "Someyoshino", "Rainbow Star" i "Sora go Naku Kara". Poza tym Tsuyoshi wydał 4 albumy - 2 pod nazwiskiem Domoto Tsuyoshi - "Rosso e Azzurro" i "[si]" (ten drugi album uwielbiam, moim zdaniem to najlepsza płyta Tsuyoshiego, mogłabym słuchać jej non stop) i 2 następne albumy jako Endlicheri - "Coward" i "Neo Africa Rainbow Ax". Do tego wyszły 3 płyty DVD z solowymi koncertami.
W styczniu tego roku Tsuyoshi zrezygnował z nazwy ENDLICHERI ENDLICHERI i ogłosił, że następne płyty będą wydane pod nazwą 244 ENDLI-x (czytaj: Tsuyoshi Endliks, hehe - prawie jak Hendrix). W ten sposób doszło jakby do symbolicznego połączenia Tsuyoshiego i Endlicheri. Nowa płyta pt. "I and Ai" ukaże się 2 kwietnia. Tego samego dnia wyjdzie też kolejny singiel "Kurikaesu Haru".

Co warto wiedzieć o Tsuyoshim? Hoduje ryby, uwielbia ryby, chodzi wędkować, wie o rybach bardzo dużo. Endlicheri endlicheri to nazwa rybki żyjącej w środkowej afryce. Tsuyo kocha grę na gitarze, ma około 20 różnych gitar, niektóre zamawia specjalnie w Stanach i osobiście po nie jeździ. Tsuyoshi kocha miasto, z którego pochodzi - Narę. Nie dziwię mu się, bo Nara jest niesamowita, istnieje od 1300 lat, była kiedyś pierwszą stolicą Japonii, jest wielkim centrum buddyzmu, ma wiele wspaniałych zabytków, w centrum w parku swobodnie chodzi sobie około 1000 jeleni (wow!), a okolice Nary są bardzo malownicze.
Tsuyoshi prowadzi swój własny program w TV pt. "Shojiki Shindoi", który jest nadawany od ponad 5 lat. Tsuyo ma też własny program w radio - ostatnio ten program nazywa się "Domoto Tsuyoshi no LOVE-DHA!" (od 'love Buddha' - Tsuyoshi jest buddystą, i chyba jako jeden z nielicznych Johnnysów przyznaje się do jakiejś religii).
Mnie osobiście Tsuyoshi totalnie i absolutnie zachwyca jako artysta i muzyk. Kiedy słucham jego płyt zapiera mi dech. Jest bardzo interesującą postacią. No i lubię go bardzo - prawie tak bardzo jak lubię Shige, chociaż właściwie trudno mi ich ze sobą porównywac, bo to zupełnie inne osoby i zupełnie co innego mi się w nich podoba.

Uff, ale tego dużo wyszło. A i tak tylko poślizgałam się po powierzchni - o Kinkach mogłabym napisać tyle co o NewSach, a o Tsuyoshim mogłabym pisać i mówić cały dzień.

I na tym chciałabym zakończyć ten przewodnik. Inne zespoły z JE, czyli Arashi, Tackey&Tsubasa, NEWS, Kanjani8 i KAT-TUN oraz Hey!Say!JUMP mają staż krótszy niż dekada. O niektórych z nich pisałam w zeszłym roku - jeśli ktoś jest zainteresowany, można je znaleźć przez tagi.
I naprawdę liczę na to, że chociaż jedna osoba zainteresuje się KinKi Kids. Mają fajne nie nudzące się piosenki, wykonują wszystko na bardzo wysokim poziomie i są prawdziwymi profesjonalistami. A na dodatek są strasznie fajni i sympatyczni, pomimo swoich wad. Jeszcze raz polecam.

domoto koichi, endlicheri endlicheri, kinki kids, domoto tsuyoshi

Previous post Next post
Up