Pelle! Znamy się osiem lat dłużej, niż sięga pamięć ludzka i przez ten czas zawsze byłaś stałm punktem w moim życiu. Jestem dumna, że ktoś taki jak Ty jest moją przyjaciółką
( Read more... )
Znamy się osiem czy dziewięć lat... bo jeszcze ze dwa lata przed spotkaniem przecież tak strasznie mailowałyśmy, nie? :DDD Dla mnie też jesteś jedną z najważniejszych osób i dziękuję, że jesteś. :) ♥ I za fika też, bo jest. ♥ <333 Jaki straszny i różowy fluff!
Ten fiiiiiiik XD Threesome, crack, wybory, zmiksowanie tylu faz!!! Wizja Sama w fartuszku będzie mnie teraz prześladować... XDDD ROMO ZE SKRĘTEM! ŻARTY Z MPREGA JA PIERDOLĘ XD FELIX GAETA JAKO NIANIA XDDD Wizja Kary w skórach jedzącej surowe mięso, ten bankieeeet (który skojarzył mi się też z drugim tomem Wiedźmina i tym strasznym bankietem tam XDDD) Te sceny domowe, gotowanie, czytanie gazet, tworzenie plakatów, Lee w biurze, Sam w kuchni, dialog z Lampkinem, złośliwości Racetrack, pojebany psychoterapeuta Leoben XDDD I pierwsza scena, którą już znałam, z Karą uwodzącą Lee w jego gabinecie... *__* LOVE. Ale jak już wspomniałam, najbardziej podobały mi się te sceny domowe, są takie naprawdę przeurocze. <3 Pure love. <33333
( ... )
- Nie twierdzę, że tak nie było. Ale z tymi czasami kojarzy mi się również pewne słowo. Na „n”.
- Naiwność? - podsunął Lee.
- Ne... nepo... czy poprosisz o jeszcze jedną spółgłoskę?
- Ty faktycznie przy tej kobiecie tracisz wszelką obiektywność - zauważył Lampkin. - To niesamowite. Jednego dnia jesteś rozsądnym, racjonalnym facetem, mającym na celu dobro większości, a potem zawieje ci estrogenem i magicznie tracisz rozum. Jak to zajebiście go podsumowuje! \o/ <3
Jakbym to sobie obejrzała, jak rany... XDDD
XDDDDDDDDDDDD YAYZ.
Leoben zwykle lepiej od niej wiedział, co siedzi w jej głowie. To było jak sesje z pojebanym psychoterapeutą. Zajebiste XDDD
Działało tu jakieś wykluczenie, pojawiał się jakiś dziwny margines, na którym byli tylko we dwójkę. Tylko ona oszukiwała, udając, że należy do wspólnoty. Świetny kawałek.
- Nie bij mnie, jestem ojcem.
- Co, dziecka się spodziewasz?! wsedrftgyhgfdsdfgthyjhgfd mpreg *PŁACZE* XDDD
TA FAZA XDDD
- Muszę siku - oznajmiła. - Jeśli nie wrócę, to mnie nie szukajcie, bo nie umarłam,
( ... )
Fajne :D *wiem, że żadna nowość, no ale xD* Bardzo mi się podoba ta twoja wizja tego świata. I jak wielu chyba, wolałbym ją znacznie bardziej niż to, co dał nam kanon *FY Moore* Czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie, co i rusz notując w pamięci jakieś fajne zdanie czy inną perłę. Mój zdecydowany faworyt to Sam głęboko wierzył w świeży obiad. Obiad odgrzewany nie miał nawet połowy tej mocy jak i zresztą cała ta scena. Bardzo fajnie wyszła ci Kara. To jak ma wyjebane na wszystko i jej się zwyczajnie nudzi, to jak jest szczera (choćby o kartkach) i mająca w głębokim poważaniu wszelkie konwenanse. Dodatkowo, wszystkie te wzmianki o silnikach, blok silnika w progu domu, ogniwo wodorowe - to wszystko zaspokoiło moje przyczajne kinki. Tylko dlaczego ja cały czas kicam Lena Sbury na Lena Absurd? xD
A, i archetyp urzędasa *oczyma wyobraźni zobaczyłem Lwa Trockiego* oraz wzorzec rodziny nuklearnej mnie byli zabili.
Wielkie dzięki za komentarz :D Ten fik był trochę taki feel-good, ale czasem muszę sobie dać spokój od filozoficznych angstów i popisać dla fun of it ;)
Wiesz, co? Po twoich tagach, to nawet ciężko fica znaleźć... Pozwól, że jeszcze raz wyrażę mój zachwyt powrotem do Jedynego Słusznego Motywu. szkoda, ż nie pamiętam, co się działo wcześniej. Od kiedy są tak cudownie wycomingoutowani? Aww. Podobały mi się relacje między Samem i Lee Był trochę dotknięty tym, że Kara zwracała się do niego w liczbie mnogiej nawet pod nieobecność Lee.
- Chcesz papierosa? No widzę, że chcesz. Wyobraź sobie, że palimy w szkolnej toalecie. - Nigdy nie paliłem w szkolnej toalecie. - No właśnie. Lee-grzeczny-chłopiec to musi być stały temat żartów Sama
Przy gotowaniu obiadu i podziale obowiązków przypomniały mi się te wszystkie fazy z Brzozówki o dzieciach Trójkąta. A potem jeszcze opiekunka Agathonów (+Gaetaaaaaaaaa)
Czy Starbuck dostała chociaż jeden głos (poza ewentualnie swoim własnym, o ile poszła na wybory)? Była taką cudownie sobą w podejściu do wyborów XD Podobnie Lee przy rządzeniu. Proponując mi seks, wstrzymujesz działanie całej administracji, Starbuck. Trzeba mieć priorytety, Lee - Przepraszam
( ... )
Wiesz, co? Po twoich tagach, to nawet ciężko fica znaleźć...
Po tagach to możliwe, dlatego szukaj w masterliście, a jak nie, to po tagu fandomu!
Pozwól, że jeszcze raz wyrażę mój zachwyt powrotem do Jedynego Słusznego Motywu. szkoda, ż nie pamiętam, co się działo wcześniej. Od kiedy są tak cudownie wycomingoutowani?
Od niedawna. W sumie od tego fika.
Czy Starbuck dostała chociaż jeden głos (poza ewentualnie swoim własnym, o ile poszła na wybory)?
Tak. Zagłosowali na nią Hotdog i Gaius Baltar.
PS. Zauważyłaś, ze napisałaś fica bez seksu?
O NIE!!! CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE. Na szczęście potem było pornobicie i sobie odbiłam.
Wielkie dzięki za komentarz, na Ciebie zawsze można liczyć, że przeczytasz i się wypowiesz :)
Wielkie dzięki za komentarz, na Ciebie zawsze można liczyć, że przeczytasz i się wypowiesz :) Aww, dziękuję. Teraz czuje się w obowiązku zrobić coś przez te święta...
Comments 10
(The comment has been removed)
Dzięki:)
Reply
przeczytam później, ale nie myśl, że nikt nie czyta
Reply
Ten fiiiiiiik XD Threesome, crack, wybory, zmiksowanie tylu faz!!! Wizja Sama w fartuszku będzie mnie teraz prześladować... XDDD ROMO ZE SKRĘTEM! ŻARTY Z MPREGA JA PIERDOLĘ XD FELIX GAETA JAKO NIANIA XDDD Wizja Kary w skórach jedzącej surowe mięso, ten bankieeeet (który skojarzył mi się też z drugim tomem Wiedźmina i tym strasznym bankietem tam XDDD) Te sceny domowe, gotowanie, czytanie gazet, tworzenie plakatów, Lee w biurze, Sam w kuchni, dialog z Lampkinem, złośliwości Racetrack, pojebany psychoterapeuta Leoben XDDD I pierwsza scena, którą już znałam, z Karą uwodzącą Lee w jego gabinecie... *__* LOVE. Ale jak już wspomniałam, najbardziej podobały mi się te sceny domowe, są takie naprawdę przeurocze. <3 Pure love. <33333 ( ... )
Reply
- Naiwność? - podsunął Lee.
- Ne... nepo... czy poprosisz o jeszcze jedną spółgłoskę?
- Ty faktycznie przy tej kobiecie tracisz wszelką obiektywność - zauważył Lampkin. - To niesamowite. Jednego dnia jesteś rozsądnym, racjonalnym facetem, mającym na celu dobro większości, a potem zawieje ci estrogenem i magicznie tracisz rozum.
Jak to zajebiście go podsumowuje! \o/ <3
Jakbym to sobie obejrzała, jak rany... XDDD
XDDDDDDDDDDDD YAYZ.
Leoben zwykle lepiej od niej wiedział, co siedzi w jej głowie. To było jak sesje z pojebanym psychoterapeutą.
Zajebiste XDDD
Działało tu jakieś wykluczenie, pojawiał się jakiś dziwny margines, na którym byli tylko we dwójkę. Tylko ona oszukiwała, udając, że należy do wspólnoty.
Świetny kawałek.
- Nie bij mnie, jestem ojcem.
- Co, dziecka się spodziewasz?!
wsedrftgyhgfdsdfgthyjhgfd
mpreg
*PŁACZE* XDDD
TA FAZA XDDD
- Muszę siku - oznajmiła. - Jeśli nie wrócę, to mnie nie szukajcie, bo nie umarłam, ( ... )
Reply
JAK MY W KRAKOWIE PODCZAS WIELKIEGO PRZEBŁYSKU XDDD
LOL, tak. I jak z naszych faz, że robią siarę na mieście XDDD
... LOLOLOL. XDDDDDDDD Skojarzyło mi się z Sama Wiesz Którą Imprezą. XD
LOL, z którą? Naprawdę nie wiem! Ostatnio tak było w ferie u Roona XDDD
*faza: odpowiadam na wszystko, na co nie odpowiedziałam w przeszłości*
Dzięki, to miał być fik o fazie :D
Reply
Bardzo mi się podoba ta twoja wizja tego świata. I jak wielu chyba, wolałbym ją znacznie bardziej niż to, co dał nam kanon *FY Moore*
Czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie, co i rusz notując w pamięci jakieś fajne zdanie czy inną perłę. Mój zdecydowany faworyt to Sam głęboko wierzył w świeży obiad. Obiad odgrzewany nie miał nawet połowy tej mocy jak i zresztą cała ta scena.
Bardzo fajnie wyszła ci Kara. To jak ma wyjebane na wszystko i jej się zwyczajnie nudzi, to jak jest szczera (choćby o kartkach) i mająca w głębokim poważaniu wszelkie konwenanse. Dodatkowo, wszystkie te wzmianki o silnikach, blok silnika w progu domu, ogniwo wodorowe - to wszystko zaspokoiło moje przyczajne kinki.
Tylko dlaczego ja cały czas kicam Lena Sbury na Lena Absurd?
xD
A, i archetyp urzędasa *oczyma wyobraźni zobaczyłem Lwa Trockiego* oraz wzorzec rodziny nuklearnej mnie byli zabili.
Reply
Wielkie dzięki za komentarz :D Ten fik był trochę taki feel-good, ale czasem muszę sobie dać spokój od filozoficznych angstów i popisać dla fun of it ;)
Reply
Pozwól, że jeszcze raz wyrażę mój zachwyt powrotem do Jedynego Słusznego Motywu. szkoda, ż nie pamiętam, co się działo wcześniej. Od kiedy są tak cudownie wycomingoutowani? Aww. Podobały mi się relacje między Samem i Lee
Był trochę dotknięty tym, że Kara zwracała się do niego w liczbie mnogiej nawet pod nieobecność Lee.
- Chcesz papierosa? No widzę, że chcesz. Wyobraź sobie, że palimy w szkolnej toalecie.
- Nigdy nie paliłem w szkolnej toalecie.
- No właśnie.
Lee-grzeczny-chłopiec to musi być stały temat żartów Sama
Przy gotowaniu obiadu i podziale obowiązków przypomniały mi się te wszystkie fazy z Brzozówki o dzieciach Trójkąta. A potem jeszcze opiekunka Agathonów (+Gaetaaaaaaaaa)
Czy Starbuck dostała chociaż jeden głos (poza ewentualnie swoim własnym, o ile poszła na wybory)? Była taką cudownie sobą w podejściu do wyborów XD Podobnie Lee przy rządzeniu.
Proponując mi seks, wstrzymujesz działanie całej administracji, Starbuck.
Trzeba mieć priorytety, Lee
- Przepraszam ( ... )
Reply
Po tagach to możliwe, dlatego szukaj w masterliście, a jak nie, to po tagu fandomu!
Pozwól, że jeszcze raz wyrażę mój zachwyt powrotem do Jedynego Słusznego Motywu. szkoda, ż nie pamiętam, co się działo wcześniej. Od kiedy są tak cudownie wycomingoutowani?
Od niedawna. W sumie od tego fika.
Czy Starbuck dostała chociaż jeden głos (poza ewentualnie swoim własnym, o ile poszła na wybory)?
Tak. Zagłosowali na nią Hotdog i Gaius Baltar.
PS. Zauważyłaś, ze napisałaś fica bez seksu?
O NIE!!! CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE. Na szczęście potem było pornobicie i sobie odbiłam.
Wielkie dzięki za komentarz, na Ciebie zawsze można liczyć, że przeczytasz i się wypowiesz :)
Reply
Aww, dziękuję. Teraz czuje się w obowiązku zrobić coś przez te święta...
Reply
Leave a comment