Nagroda [#1, BSG]

Apr 07, 2009 15:10

Oto pierwsze dwa rozdziały (oraz rozdział zerowy) tekstu, który zaczęłam pisać po finale w ramach pocieszania się... mniej więcej. Mam nadzieję, że nie popełniłam żadnej strasznej gafy w zakresie szkolnictwa wojskowego - research nie pokrywa niestety lotów w próżni. Historia rozpoczyna się mniej więcej na wysokości Akademii i ma się ciągnąć przez ( Read more... )

nagroda, fic, bsg

Leave a comment

Comments 17

rysiaczek June 3 2009, 07:37:14 UTC
Kocham, po prostu kocham Twój styl. Nie wiem jak to robisz, ale opowiadanie wciąga nagle i tak niezauważalnie, że czytelnik nie jest w stanie się zorientować. I chociaż nie jest tu tak plastycznie ja na przykład u Celle, Twój styl wydaje mi się czasem bardziej oszczędny, to wszystko co czytam widzę przeraźliwie wyraźnie.
Kara - ta z sawanny i ta z Akademii. Za każdym razem jest zupełnie kanoniczna. I po prostu uwielbiam Cię za sam pomysł. Czytanie o Karze z tamtych czasów jest niesamowite. I wciąga, tak wciąga, że weszłam tylko przeczytać początek i skończyłam pisząc komentarz:)

Reply

le_mru June 3 2009, 09:17:16 UTC
Cięższy styl w tak długim tekście byłby nie do zniesienia ;) Poza tym lubię sprawdzać, co da się zdziałać za pomocą minimum środków, to znacznie bardziej satysfakcjonujące.

Więc dziękuję bardzo i zapraszam na więcej :D

Reply


novin_ha June 24 2009, 07:00:54 UTC
To ma taką lekkość - ani się obejrzałam, a już skończyłam odcinek. I wciąga, zaskakująco szybko :D mimo, że nie jestem w stanie lubić tu nikogo ;) Trochę może zjadanego ambicją Lee.

Ale strasznie podoba mi się, jak pokazujesz tutaj ludzi potwornie, dziko targanych emocjami, malujesz ich trochę grubymi kreskami, ale nie w sensie, że niezgrabnie/prosto, tylko właśnie tak konkretnie, bo emocje są w nich ogromne. Bo w tym wieku jest się często sobą w takim wielkim zagęszczeniu, i wszystko czuje się, jakby nie miało się naskórka.

Lee zjadany ambicją i złością, naburmuszony i wkurzony, pozer patrzący z góry i jednak entitled nieco. Kara ze swoimi kłamstwami. Oboje określeni przez swoich rodziców.

I don't give a fuck about the ship, ale czyta mi się dobrze :>

Jeżeli ktoś potrafi pisać postaci post-genderowo, to jesteś to Ty znacznie bardziej, niż scenarzyści BSG.

Reply

le_mru June 25 2009, 11:24:02 UTC
To ciekawe, bo ja chyba tę post-genderową rzeczywistość biorę za pewnik - ani razu nie starałam się specjalnie tego tak ukazywać.

Wiem, że za wiele tu się nie dzieje, ale potrzebne były mi te rozdziały do ukazania późniejszego kontrastu ;D I w ogóle gratulacje za czytanie fika, którego ship Cię nie obchodzi.

Dzięki :)

Reply


(The comment has been removed)

le_mru August 26 2009, 16:33:12 UTC
KOMENTAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARZ!!! *radość wielka*

Srsly, naprawdę sprawiłaś mi przyjemność tym komentarzem (jeszcze tak rozległym, si si). Bo ja właśnie po to to piszę, żeby naprawić to straszne AU z serialu, a szczególnie z finału (o którym zapomnijmy, bo to była bomba z opóźnionym zapłonem, a niektóre rany zadane shipperom długo się goją...)

Jeśli Helo znał Apolla, a w pierwszej scenie z brygu zachowują się nie jak odlegli znajomi, tylko przyjaciele, to co to jest w finale? Nie kanon, tylko jakiś straszny retcon.

Poza tym sama się naczytałam fików z Akademii i chciałam napisać mój własny take on that.

Spoko, ja już mam radość wielką, że kolejna osoba to czyta \0/

Reply

(The comment has been removed)

le_mru August 26 2009, 17:08:05 UTC
Ty, a ja nawet nie zajarzyłam tego retconu z Adamą, dopiero teraz 0__o

Dziękuję bardzo, bo dialogi to moje pride and joy.

Reply


panna_pierogowa December 24 2009, 18:42:21 UTC
Oczywiście nie wiem od czego zacząć :))
Może od ogółów?
Bardzo mi się podobało. Czytało się szybko i trudno mi było się oderwać. Kara wyszła ci fantastycznie, jest taka "karowata". No i jest też Helo, który jeszcze nie jest "Helo".
Ja tak lubię czytać o (koleżeńskich) relacjach Kara/Karl :)

Lee i jego wkurwienie instant na pytania o Adamę Seniora. I w ogóle cały Lee jest tutaj taki młody-gniewny. Uroczo.
Kara "naprostowująca" Lee na studenckie życie <33 (mam na myśli ostre imprezowanie a nie zwiedzanie bibliotek).

A moje ulubione fragmenty:

- Kara Thrace - powiedział ze smakiem Lee, ujmując podaną dłoń. Spodziewał się, że Thrace zafunduje mu jakiś miażdżący uścisk, tymczasem była to zwykła dziewczęca ręka, może nieco silniejsza niż omdlewające rączki, które czasem podawały mu koleżanki. - Koszmar z pierwszego roku.

- Preferuję "Starbuck", bo nie jest takie wartościujące.

oraz Karl lamerJak bym miała się do czegoś przyczepić, to jedynie do tego, że w sumie wiemy, że Kara i Lee poznali się na kolacji u Zacka (czy jak tam miał na ( ... )

Reply

le_mru December 25 2009, 12:54:08 UTC
Ale to jest AU! Alternate universe. Dlatego dowolnie zmieniam fakty znane nam z kanonu :))) Tzn. zwykle mam w tym cel.

Wielkie dzięki za komentarz :D

Reply


Leave a comment

Up