Nov 27, 2008 17:00
Przyszedłem ponarzekać.
Bo mam problem. Nie mam czasu. Poza tym wszystko po staremu. Moja stara miłość siedzi sobie po pas w śniegu. Z tymi starymi miłościami to rzadko się chyba zdarza, że utrzymuje się kontakt, nie? Tak jest przynajmniej w moim przypadku. Ciezka to sprawa.
Skoro badamy już magiczne słowo 'kontakt'. Kto z moich licealno-szkolnych znajomych widział mnie ostatni raz na żywo? Mieszkam w internecie. Wpadnijcie.
Zachwiała mi się czasoprzestrzeń! Aaaa! Generalnie odnoszę wrażenie, że umarłem i mnie nie ma. I ten czas już tak obojętnie obok mnie przepływa i nawet nie spojrzy łaskawym okiem. Ogoliłem się, zarosłem. Proste czynności trwają wieki. Makabra.
Coraz mocniej odczuwam brak stałej pracy, a co za tym idzie brak stałego źródła dochodów.
(woda to już się wygotowała, muszę wstawić jeszcze raz...)
Czujecie nastrój świąteczny? Ja też nie. Bez śniegu to nie to samo... A na sylwestra jak tam? No to sobie pogadaliśmy, idę się zestarzeć.
h2o