Jej prace semestralne ukazywały ją niezwykłą kombinację kobiety wyrafinowanej, ale zarazem ze skłonnością do egzotyzowania Ameryki Łacińskiej, postrzegania jej jako wyblakłego Macondo, gdzie ludzie są niewinni i trzeba ich chronić przed zepsutą cywilizacją Zachodu. Przypominała mi wiele osób poznanych w Berkley: Robin marzącą o pracy w
(
Read more... )
Comments 1
(The comment has been removed)
Bardzo gorąco polecam tę książkę, bo refleksje na temat środowisk naukowych (główny bohater jest wykładową) to tylko jeden wątek. Interesujący jest też wątek romantyczny i próba opisania tego, jak czuje się emigrant, który nigdy nie jest u siebie w domu.
A książkę kupiłam zupełnie przez przypadek w Taniej Książce :)
Reply
Leave a comment