(no subject)

Oct 06, 2011 06:47

Nie piszę przez nie wiadomo jak długo, a potem nigdy nie wiem od czego zacząć.
Nie idę do szkoły w ten weekend, yay ^.^
Będę musiała prosić kogoś o skan notatek albo relację z zajęć, nie-yay xD No, ale przynajmniej odpada kwestia szukania drogi jeśli jednak jestem nieuleczalną kretynką w zakresie orientacji w terenie (i mapach) i koczowania przed budynkiem liceum V w oczekiwaniu na kogokolwiek za kim mogłabym się do owego budynku wślizgnąć. I za tym kimś wpełznąć do klasy. I generalnie - być może, tylko być może, nie umrzeć ze stresu nim w ogóle przekroczę próg. Bo szkoła to szkoła, a moja fobia ma się dobrze i nie chce znikać i wciąż na myśl o samotnym wpełznięciu do budynku, który ową nazwę nosi mój żołądek nabiera ochoty na pożegnanie się z tym co jadł, skręca się, boli i generalnie woła „spadaj”. To ja podziękuję. Na następne zajęcia, mamusię podstępnie wyciągnę, pod sam próg szkoły zawlokę i będzie spokojniej ^.^
No, ale póki co, mam w zamian za nie rzucanie mi spojrzeń jesteś-nieodpowiedzialną-małą-gnidą i obrażonym tonem wygłaszanych „proszę bardzo, jak nie chcesz to nie idź, to twoje życie” zapakować ślicznie cienie sztuk 2 tysiące sto, do niedzieli wieczorem. Po obliczeniu godzin, które na tym fascynującym zajęciu spędzę, można poznać mój stopień desperacji xD
Previous post Next post
Up