Sep 30, 2008 09:49
Mineło już 2 tygodnie od mojego powrotu z Maroka wiec pora na jakies drobne podsumowania :) Pierwszym i głównym wnioskiem pokontrolnym z tego wypadu jest: Ludzie, nie wyjezdzajcie tam z biurem podrózy! Dlaczego? Pomijajac toważystwo - trafiła mi sie grupa jakis zdemencialych wykladowcow z jakiejs warszawskiej szkoły z chrzescijanstwem w nazwie i srednio kompetentnego pilota - brak apteczki, twierdzenie ze purpure robi sie z roslin to jest to maszynka do wyciagania grubej kasy z biednych turystow. Tak zwane zwiedzanie odbywalo sie w tępie iscie ekspresowym - ledwo moglem sie rozgldac czasem na boki, dopiero ogladajac zdjecia widze gdzie tak naprawde bylem :), a najwiecej czasu spedzalismy w umowionych zawczasow sklepach, nie bylo by w tym nic zlego, gdyby nie to ze ceny byly tam naprawde wysokie, srednio jak potem sie okazalo 3-5 krotnie wyzsze od "rynkowych" i to iz praktycznie uniemozliwiono nam zorientowanie sie w owych cenach bo nie moglismy odwiedzic innych sklepow albo pujsc samodzielnie na suk. Pilotka postraszyla wszystkich pierwszego dnia ze to niebespieczne a do centrum najlepiej isc grupami, a potem poprostu nie bylo czasu, zwlaszcza ze w okresie Ramadanu targowiska juz okolo 18:30 sa prawie wymarle. Tak wiec bedac pod presja czasu - niektorzy wracali po tygodniu do polski wiec nie mieli innych okazji na zakup pamiatek, jelenie kupowaly dywany po 100-200 euro, ktore potem jak sie okazalo mozna bylo nabyc zdecydowanie taniej. Jednym slowem wyzysk, o irozumiem miejscowych ktorzy poprostu chca zarobic i wykozystuja kazda mozliwa okazje by to zrobic, z oszukiwaniem przy wydawaniu reszty wlacznie to to ze uczestniczy w tym polskie biuro podrozy i nie ostrzega swoich klientow przed tym ze sa robieni w balona jest juz skandalem. Dlatego wszystkim ktorzy chca odiwedzic ten malowniczy kraj a warto (zdjecia pokaza sie tu niebawem by to zilustrowac) polecam samodzielna organizacje wycieczki. Nie ma problemow z wynajaciem samochodu, zlwaszcza ze europejscy potentaci tacy jak Avis, Budget, Herzmaja tam swoje przedstawicielstwa, kraj jest bezpieczny, no moze poza rejonami przygranicznymi z algieria i mauretania no i gorami Riff gdzie jest centrum hodowli (jak uparcie twierdzila nasza przewodniczka) haszyszu i marihuany.
Obszerniejsza relacja wkrodce :)