Tytuł: Taka-chan?
Autor: Jeanne
Gatunek: Powiedzmy, że angst - w sumie miał to być drabble, ale... ze stu słów wyszło około tysiąc (jeśli wierzyć Wordowi)
Ranting: +13
Pairingi: RukixReita
Fandom: the GazettE
Ostrzeżenia: krew
Notka od autora: Niezmiennie: dla [b]Puć[/b] :* Bo zainspirował mnie SMSes od niej - i od razu na zajęciach napisałam. Do tego wieczorna rozmowa na gadu ;). No i Jeanne też potrafi napisać coś co nie jest KaiUru, prawda?:]
Enjoy!
***
- Taka-chan? - od progu zawołał Reita. Odpowiedziała mu cisza. Z lekkim zaniepokojeniem zdjął płaszcz, po czym powiesił go na wieszaku stojącym przy drzwiach. Po tym jak zdjął buty, swoje kroki skierował do sypialni. Miał cichą nadzieję, że Ruki będzie tam na niego czekał. Nagi. Bez makijażu i przygotowany tak by mógł już przyjąć basistę. Chociaż w sumie najlepiej to w trakcie przygotowywanie siebie. Miałby dodatkowy spektakl, którym niestety wokalista nie często go raczy. Już na samą myśl o tym poczuł jak jego męskość twardnieje. Jednakże po chwili poczuł jak opuszcza go cała ochota na seks.
Na pościeli zauważył plamy krwi.
Błyskawicznie wybiegł do salony, krzycząc:
- Ruki! - teraz był zbyt przerażony, że coś się stało jego partnerowi, ponieważ dostrzegł, że ich gitary zostały - wiec to nie byli złodzieje. Ale krew… Czyżby? - kiedy tylko ta myśl przemknęła mu przez głowę to odwrócił się gwałtownie podnosząc jeszcze bardziej swój zrozpaczony głos.
- Kurwa, Ruki, gdzie jesteś?!
- Kuchnia… - usłyszał słaby dźwięk. Długo nie trwało, a spotkał się ze zmartwionym wzrokiem kochanka.
- Taka-chan… Wszystko dobrze? Widziałem krew w sypialni. Czy oni… - nie miał nawet siły dokończyć tej wypowiedzi. Jego załamany głos wyrwał Rukiego z odrętwienia.
- Co? Nie! Ja… Kolczyk sobie robiłem. Igłom ucho przebijałem, ale… przez przypadek trafiłem w chrząstkę. Boliii - zaczął lamentować rzucając się przy tym basiście w ramiona. Ten na chwilę zesztywniał, po czym momentalnie roześmiał.
- Pewnego dnia mnie zabijesz… - westchnął jeszcze obejmując, również już chichoczącego, z twarzą ukrytą w zagłębieniu jego szyi, Takanori’ego.