Nie daję już rady... myślałam, że jestem silniejsza, ale ja już nie mogę, na serio. Moje studia i ogólnie obecna sytuacja, to wszystko mnie przerasta... Nie ogarniam, co się wokół mnie dzieje, nie mam już ochoty, żeby to dalej ciągnąć, ale... jak zrezygnuję teraz, zostanę z niczym... ale ja już naprawdę nie widzę siebie w tej sytuacji co roku. Nie rozumiem, co mną kierowało przy wyborze studiów... naprawdę.. Mam nadzieję, że ten stan zwątpienia mi minie, bo inaczej nie widzę w ogóle najbliższych dwóch miesięcy...
A wracając do bardziej pozytywnych rzeczy - kubek!
Jakiś czas temu kupiłam sobie buciki~
Hit ćwiczeń... ja myślałam, ze to głupi żart... ale jednak w spektrofotometrach (mierzy pochłaninie światła przez roztwór) jest sudoku i tetris...
I na koniec wczorajsza wizyta w labie ludzików robiących GMO
A poza dwoma ciekawymi akcentami laboratoria były beznadziejne, nikt nie wiedział, co ma robić, brakowało instrukcji, odczynniki znikały w tajemniczych okolicznościach i ciągle coś nie wychodziło.. a najmniej zorientowanymi osobami byli ludzie prowadzący ćwiczenia _-_
A teraz już znikam...