Fandom: Siewca Wiatru/Zbieracz Burz - M.L.Kossakowska
Cykl: ----
Postacie: Asmodeusz, Blanka
Chronologia: post-Zbieracz
Uwagi: najdziwniejsza (i najgłupsza?) rzecz, jaką chyba napisałam. Zainspirowane rozmową z isshi69nikkei, za co bardzo dziękuję ;] Mentalny wizerunek tej sceny nie chciał opuścić mego umysłu, totaż został wyeksmitowany w formie
(
Read more... )
W tym jesteśmy podobne xDDD U mnie to zawsze siostra była... kujonka to może złe słowo, ale potrafiła kilka godzin uczyć się na egzaminy i w ogóle, o to dbała. Ja większość olewałam, byleby zaliczyć, oprócz przedmiotów do których miałam ambicje xDDD
Przykro słyszeć ;( Jak to mi swego czasu przyjaciółka powiedziała, "jestem wyzwoloną (inną)", kiedy po wielkim monologu marudzenia o wadze, stwierdziłam, że mnie nie rusza, jeśli uchodzę za grubszą xD Każdy ma jakieś powiedzmy kompleksy, czy niepewność odnośnie niektórych fizycznych spraw, ale mnie większość już nie rusza. Siostra obecnie jest dużo chudsza niż ja, lecz nie ma to na mnie żadnego wpływu. Tak się cieszę, że przeżyłam podstawówkę (gdzie chyba najwięcej można wpaść w kompleksy) bez większego załamania samooceny xD
A potem farby i rysunki! Nie będzie tak źle xDDDD
Rysuje parkiet? xDDD
:D
Wtedy miała z 12 lat, można jej to wybaczyć... ta od Matsuyamy, to ta co wyjechała za granicę, tak? Jej kumpela miała więcej charakteru w tych krótkich scenkach niż ona przez całą mangę xDDD
Ach, zawsze ich mylę xDDD Też mi się wydaje, że był analityczny - w sumie, jak był chory i nie mógł grać cały mecz, musiał dobierać odpowiednie taktyki dla drużyny. No i sam Matsuyama też był całkiem ogarnięty. Właściwie, oni, Kojiro i Genzo chyba najbardziej byli taktycznie ogarnięci. Może jeszcze Ken i Sawada, ale to ciężko ocenić.
Hm, coś mi świtało w głowie właśnie, że jednak Ken i Hoshi się ze sobą przespali, ale nie byłam pewna czy to 'teraz', czy jakoś po zerwaniu z Kojiro ^^
Tylko u Hoshi i Kena może być odruch by wmawiać, że dziecko jest obcego mężczyzny xDDD Biedny Genzo.
;]
Reply
Mi akurat waga nie robi większej różnicy, jesli mi sie znacząco waha to sie wkurzam co najwyzej, ze ciuchy ktore lubilam juz nie są na mnie dobre. Jedno co mnie rusza z wyglądu to fakt, że się starzeję i to zdecydowanie widać. Chociaz i tak mniej niż u wielu moich rówieśniczek ;)
No tak xD Załóżmy więc że ją i Kena stać na super-lakier i regularne cyklinowanie xDDD
Właśnie ta, kompletnie bezpłciowa ta laska była. Nie wiem co Matsuyama w niej widział, on był zdecydowanie bardziej 'charakterny' i nie rozumiem jak mógł zainteresować się kimś tak... no kompletnie pozbawionym cech xDDD
Ken miał faktycznie niezłe rozeznanie odnośnie obrony, ale raczej nie był specjalnym strategiem ;) z kolei Takeshi - ciężko powiedzieć, bo (jak zwykle) jego zdolnosci przytłaczane byly przez starszych zawodników. Mi się w sumie Matsuiyama i Misugi przestali mylić gdy więcej pojawiali się u mnie w fiku, bo dałam im tak różne charaktery, ze 'rozdzielili' mi się w głowie i jak oglądam anime, rozpoznaję ich na pierwszy rzut oka ;D (z mangą byloby jednak gorzej, jak sądzę ;))
Oj, oni się nie raz ze sobą przespali, z różnych przyczyn xDD (po zerwaniu z Kojiro to po prostu był ich pierwszy raz ;p). Odkąd Ken związał się 'na serio' z Genzo ukrócili jednak swoje przygody i dopiero sprawa z Shizuką to zmieniła.
Biedniejszy by był, jakby dowiedział się o wsyztskim w momencie gdy ciąża Hoshi stałaby się widoczna i dopiero wtedy Ken by się przyznał że to jego sprawka xDDD
Reply
Haha, do starości ci jeszcze daleko xDDD
Przy jego zarobkach, to powinno stać i na nowy parkiet xDDD
Może on znał ją lepiej i coś jednak mógł dostrzec? Może nie było z nią tak źle? xD Albo Matsuyama wolał taką 'bez charakteru', co mu przynajmniej życia nie będzie truć? xDDD
:) Właśnie, to takie wkurzające, że Takeshiego nie da się ocenić, bo zawsze jest w czyimś cieniu. Chociaż myślę, że też był ogarnięty z taktyką. Haha, z mangą rozpoznanie niektórych postaci to totalny hardcore xDDD
A co się takiego stało, że Ken dał radę się z nią przespać? Ostatnio przeżywał katusze, jak pierwszy raz planowali dziecko. Czy to był taki totalnie nie uzasadniony odpał pijacki?
Jakby się wtedy wściekł, byłoby całkowicie uzasadnione -___-
Reply
Niby daleko, ale moje zmarszczki mimiczne najwyraźniej mają inne zdanie xDD
I już widzę ekipę która ktorys rok z rzedu przyjezdza do nich zmieniać podlogi, jak tak patrzą na siebie, na ten porysowany parkiet i zastanawiają się, co się w tym domu wyprawia xDDDD
Cokolwiek dostrzegał, dla mnie pozostalo niewidoczne ;p ALbo po prostu lubił właśnie taką totalną uległość i bierność u kobiet (co nie stawia go w dobrym świetle w moich oczach;))
On był ogarnięty o tyle, ze lepiej wyczuwał charaktery ludzi niż większosć zawodników, a to zapewne również przydaje się na boisku ^^ Dodatkowa jego zaleta - to raczej nie typ czlowieka, co daje się łatwo sprowokować na boisku, co jest dodatkowym atutem (w porównaniu z wczesnym Kojiro czy Sodą ;))
Z tego co Ken sam twierdzi - gdy to był 'spontan', napędzony alkoholem, to nie przeszkadzało mu że 'Hoshi jest kobietą' xD Ponadto jednak z jego wspomnien wynika, ze jako nastolatek sypial przygodnie z dziewczynami, nawet jeśli czuł że to nie jest to, czego szuka; gdy planowali dziecko i to było takie metodyczne działanie że "mamy to zrobic tu i teraz, trafic w okres płodny i dać radę", połączone z wyrzutami sumienia po starciu z Genzo - po prostu nie dawał rady; nie miałam siłą rzeczy własnych doswiadczen w tej kwestii, ale za inspirację częściowo posłużyły mi rozmowy z kuzynką która stara się o dziecko i mówiła wprost, ze jak wie, ze to jest ten dzien, gdy powinna iść z mężem do łóżka i podchodzi do tego ściśle zadaniowo, to kompletnie nie potrafi się 'wczuć'; w przypadku Kena uważającego się za geja i ze skłonnościami do wyolbrzymiania problemów, to może być jeszcze silniejsze ;))
To zdecydowanie xDD I jeszcze jakby zdał sobie sprawę, ze oni liczyli że 'jakoś to ukryją' to dodatkowo pewnie kompletnie by się załamał nad ich intelektem xDDDDD
Reply
xDDD
Haha, może pamiętasz 1000 złych uczynków, z tą ekipą budowlaną? To jak się zastanawiał jeden, dlaczego dla kozy robią mieszkanko? Tak jakoś mi się skojarzyło z tym zastanawianiem się, co się dzieje w tym domu xDDD
Miejmy nadzieje, że jednak coś dostrzegł - może dla nas ta jej bierność to tak naprawdę tylko nieśmiałość?
Hmmm, ale czy Kojiro dawał się tak prowokować? Pamiętam, że stracił nerwy dopiero przy Genzo, ale ten też jest temu winny ^^
Ach, to by wyjaśniało wiele... czyli presja nie pozwoliła mu stanąć na wysokości zadania bez katowania się ^^
Też bym się załamała, bo jednak ta chęć ukrywania wszystkiego przed nim nie świadczy o ich odpowiedzialności czy odwadze xDDD
Reply
Może... nie wiem. Nieśmiałość też wada, więc tak czy inaczej ta dziewczyna dobrze mi nie wypada xD
Dał się prowokować jak był dzieciakiem - jakieś wszczyznanie bójek (jak ta w stołówce z Matsuyamą) czy właśnie reagowanie wściekłoscią na zaczepki Genzo ;) Oczywiście byli gorsi zawodnicy, ale jednak gdy porównać go ze spokojem Takeshi'ego, to kontrast jest ogromny xD
Coś w tym rodzaju ;) WOlę nie wniknać w męskie problemy w tym zakresie xDDDDD
Oj, to nie pierwsza rzecz co o nich źle świadczy ;p Jakimś spoosbem znalazłam jednak chociaż godzinę dla fika, wiec przesylam; nieskorygowane szczegolowo, ale aż MUSIAŁĄM wspomnieć o tym wlasnie wydarzeniu z ostatnia ciążą Hoshi ;)
http://www.sendspace.pl/file/a7f4f19f77aa27d7072ce7f
Reply
Jest szansa, że po wyjeździe do USA(?) jakoś się ogarnęła, tylko my tego nie miałyśmy szansy zobaczyć.
To w stołówce, jeśli dobrze pamiętam, wcale nie było sprowokowane, bo to on trzasnął Matsuyamę ^^ Ale masz rację, za dzieciaka był o wiele bardziej porywczy i skory do bójek xDDD Takeshi tym bardziej jest nieziemsko silną osobowością, że był wstanie takie akcje Kojiro znosić xDDD
xDDDD
Yeah! Nowy fragment i to z taką wzmianką xDD
"Nie szukaj więc problemów w swojej głowie i nie histeryzuj." Jak nic, Ken powinien to sobie wytapetować na ścianie, by każdego ranka zaczynał od widzenia tej złotej rady xDDDD Może to by mu pomogło się ogarnąć xDDD
Miejmy nadzieje, że Tsubasa od razu zrozumie Kojiro, nim ten będzie zmuszony sięgnąć po ciężkie argumenty. Mam wrażenie, że po tej rozmowie Tsubasa miałby koszmary senne xDDD
Huh, zdolności ojcowskie Kena - co zrobić, by uciszyć jęczące dziecko? włączyć TV... i przeklinanie, ech. Ken nie mógłby być zawodową opiekunką, oj nie xDDDD
Mam nadzieje, że szybko się pogodzą z Genzo - najwyższy czas na to xDDD
Reply
Fakt, to nawet nie było 'bycie sprowokowanym' - to on sam prowokował bójki xDDD Takeshi to w ogóle im wiecej o nim mysle tym bardziej go podziwiam ;)
xDDD
Już widzę Kena, jakby mu przyszło do głowy takie pisanie zlotych mysli 'gdziekolwiek' - i reakcję Genzo, który sądzi, że jego ukochany postradał zmysły xD
Myślę ze jednak Kojiro - w domysle, bo nie bede raczej o tym wspominac - bedzie musial uzyc nieco mocniejszych argumentow na pzrzywrocenie Tsubasie logicznego myslenia, bo zdecdyowanie widzę Tsubasę, który aż pali się, zeby zadzwonić do Genzo 'z gratulacjami z powodu podjecia nowej pracy jako trener' ;))
I dlatego z jego dzieci... wyrosnie co wyrosnie ;p
Z tym tak latwo nie bedzie, to nawte nie jest kwestia pogodzenia się, a ustalenia na nowo pewnych kwestii w ich związku, ktore za dlugo wisialy w powietrzu i czekaly na podjęcie. Przy skłonnosci i checiach obu stron do uzewnętrzniania się i mowienia o uczuciach - cieżka sprawa ;)
Reply
Haha, po takich przejściach z Kojiro to już go chyba nic nie dziwiło w jego zachowaniu :D
Tak mógłby zareagować, lecz jakby zobaczył możliwe skutki, to może sam by wypisywał hasła dnia dla Kena xDDD
Jak długo nie będzie bić Tsubasy słuchawką od telefonu po twarzy, to powinno być dobrze :D Wierzę w potencjał sugestii Kojiro xDDD Szkoda, że nie będzie o tym w fanfiku, byłoby śmiesznie! Chyba, że napiszesz małego fika z tą scenką? xDDD
To wszystko tłumaczy odnośnie do jego dzieci xDDD
No tak, z ich charakterami nie ma szans na łatwe załatanie sprawy. Ale szczera rozmowa na pewno dobrze im zrobi ; )
Reply
Ja podejrzewam że Ken jest z tych, co takie zapiski na niego nie działają; ten typ człowieka, co nakleja sobie na lodowce/komputerze cale stosy żołytch karteczek z superpilnuymi sprawami, a potem NIGDY ich nie czyta i one sobie wiszą aż odpadną xD
Pisanie o Tsubasie jest dla mnie zbyt ciężką przeprawą za każdym razem zeby jeszcze sobie tego dodawac xDDDD jakby byla potrzeba, wspomne tylko w tekscie ze rozmowa miala miejsce i nie przebiegla zbyt gladko ;)
xDD
Mam nadzieje, ze znajde w koncu czas na jej przeprowadzenia miedzy niemi... - przedwczoraj znow siedzialam do 11 w nocy nad mgr, a wczoraj wrocilam pozno z integracji z inną firmą na jaką nas wyslali z pracy (jakos specjalnie sie nie ubawilam, a poza tym jedzenie bylo fatalne). I oczywiscie dzis zdycham, a WIEM ze w biurze czeka mnie sajgon x_x'' Integracjom w srodku tygodnia mówię NIE ;p
Reply
Haha, to by do niego pasowało xD
Fakt, jego postać to niby prosta rzecz, a jednocześnie ciężko go pisać w bardziej realnym stylu. Zawsze odstaje i jest jak z innej bajki :D Zbyt gładko? To bardzo delikatne określenie xDDDD
Kurcze, aż mam wyrzuty sumienia, że ja i magisterka się ostatnio nie stykamy xDDD Wręcz omijamy szerokim łukiem, nie wspominając o innych pracach zaliczeniowych, meh. W przyszłym tygodniu się poprawię ^^
Współczuję nieudanej integracji, ale może zaowocuje to dalszym pisaniem? Btw., wzięłam się znów za wiki siewcy, zaczęłam pisać Razjela ^^
Reply
Zabawne, bo jednak pod względem charakteru jestem nieco podobniejsza do takiego powalonego Tsubasy niż np. Kojiro, a pisanie o Kojiro, jak już się 'przyzwyczailam' - nie sprawia mi praktycznie zadnych problemow xD
Ja sie z moją zaczelam stykac jak uswiadomilam sobie ze to naprawdę 'ostatni dzwonek'... (no i jeszcze wczorajsza wiadomość od kuzyna, ze wlasnie się obronił - to też dobry motywator;)) Muszę się pochwalić - główną czesc tekstu już skonczylam. W weekend chcę napisać wstęp i zakończenie oraz poprawić/ujednolicic przypisy i wyslac to w koncu do promotorki (niebiosa, dopomóżcie, by mi się udało xDDD).
Może nie nieudanej, ale..zdecydowanie bywaly lepsze ;) no ale my tam nie bylismy dla rozrywki samej sobie, a budowania relacji biznesowych z inną firmą na kontaktach z którą nam zależy ;)
TO przynajmniej z wiki masz motywację, jak nie z mgr ;))
Reply
Hm, Kojiro chyba nie jest aż tak trudny do pisania - w przeciwieństwie do Kena, nie kłamie, ma 'standardy' i ogólnie, jest ogarnięty, chyba, że akurat chce komuś przywalić xDDD
To trzymam kciuki, aby nic ci w tym nie przeszkodziło!
Hehe - a też musiałaś potem wrócić do pracy, czy to na cały dzień 'wolne'?
Miałam. Doszłam do połowy historii Razjela i uznałam, że dłużej nie mogę się nim zajmować xDDD A jak jeszcze pomyślę, że to będę musiała napisać podobnie do Gabrysia i Michała, aż mnie odrzuca xDDD
Reply
Właśnie, ma zasady których się trzyma i przez to jego reakcje są przeiwdywalne i łatwe do okreslenia, bez względu na to, jaka jest sytuacja; to tylko Ken nie umiał nigdy dostrzec, jak 'prosty w obsłudze' bylby Kojiro, gdyby zechciał go zrozumieć...
Na razie napisałam wstęp, wiec lista rzecz 'na jutro do napisania' się skróciła ^^
Impreza zaczynala sie już kolo 16, wiec wiekszosc zaproszonych osob od nas z firmy (ok 20) wyszło z biura wcześniej; zostalam tylko ja i dwie dziewczyny, z którymi pojechalysmy tam taxi poltorej godizny pozniej, jak obrobilysmy sie ze swoimi zadaniami. Trwało do wieczora, wiec siłą rzeczy juz nigdzie nie trzeba bylo wracac, gorzej ze byl darmowy alkohol, a dzis musielismy byc w pracy xD
No tak, a Razjel i tak z nich najlepszy... no nic, mam nadzieje, ze jednak wena powroci ;)
Reply
Myślę, że jednak są powodu, dla których tak ludzie uważają i Makoto - jako ogarnięta jednostka - powinien sobie z tego zdawać sprawę. Może taką opinię (oprócz Ichiro, który na bank by to wyolbrzymiał xDDD) u osób bliskich jakoś by zdzierżył, ale od obcych/mniej oswojonych ludzi, już nie? Tak w ogóle, to jednak większość ludzi Hikkiego bierze za cud-miód i orzeszki, jeśli chodzi o osobowość, póki go bliżej nie poznają - więc z tym widzeniem w nim samych wad, to raczej dla osób bliższych.
Właśnie; lepiej późno, niż wcale, jeśli chodzi o takie spostrzeżenia Kena. Kojiro ma też tą zaletę, że jego postacią łatwo nakierować problemy z powrotem na właściwy tor xDDD
Fajnie xDDD
Tyle dobrego, że nic nie było do odrabiania, lecz współczuję porannego powrotu xDDD
Właśnie dlatego po niego sięgnęłam xDDD Rafał chyba będzie najłatwiejszy, bo jako bierna osoba za wiele nie zdziałał solo xDDD
Reply
Teoretycznie powinien to ogarniac, ale jest w koncu spokrewniony z kimś jak Ken, wiec zapewne ma nieco zaburzone postrzeganie bliskich osób ;p I druga rzecz - te wszystkie szalone opowiesci o przeszłości Hidekiego może brać wlasnie za wyolbrzymianie, bo on, jako dziecko/nastolatek będzie w nim widzieć takiego wiecznie rozbawionego przyjaciela rodziny, co wprowadza zamieszanie ale wydaje sie nieszkodliwy (zakladam ze przy dzieciach Ichiro a potem Kena jednak Hideki będzie się... autocenzurował;))
Własnie wydaje mi się ze fakt, że wszystkie bliskie Hideki'emu osoby będą widziec w nim głównie wady i przez to tak naprawdę tych 'bliskich' ma on bardzo mało, bo wszyscy jego 'kolorowi znajomi' sie szybko wykruszają; tak naprawdę Hideki - mimo ze potrafi jak trzeba budzic sympatię - w czasie, gdy zacznie sie wiązać z Makoto będzie dość.. .samotny...
To fakt:D Kojiro jest to prostowania akcji, a Ken - do jej gmatwania. I historia sie kręci ;D
xDD Albo przeciwnie, najtrudniejszy, bo w sumie wiele o nim nie wiadomo i ciezko jakieś konkrety z jego historii wyciągnąć..
Reply
Leave a comment