Fandom: Siewca Wiatru/Zbieracz Burz - M.L.Kossakowska
Cykl: Mrok na Wyżynach Niebieskich (a przynajmniej narazie...)
Postacie: Michał i Rafał
Chronologia: niedługo po zdławieniu Buntu Lucyfera
Uwagi: normalnie nie piszę o archaniołach, więc mogę żywić tylko nadzieje, że nie są zbyt dalecy swoim książkowym odpowiednikom. O ile w Siewcy wychodziło na
(
Read more... )
Gabriel to w ogóle ma podejście 'samo się naprawi' w wielu kwestiach - niby jak coś się działo, to rozdysponowywał środki, wysyłał szpiegów/magów/żołnierzy, ale sprawiał przy tym wrażenie, jakby sam nie chciał sobie brudzić rąk.. politykowanie. Zdecydowanie ;)
"WIedział co jest dobre" - dokładnie tego określenia mi brakowało:) Jak jeszcze chodziłam do kościoła, dawno temu, to czasem na rekolekcjach trafiał się jakiś uduchowiony, młody ksiądz, który mówił, że "wie, ze są trudne czasy i codziennie trzeba podejmowac moralnie wątpliwe decyzje, ale prawdziwy katolik będzie słuchał wtedy Boga i wówczas wątpliwości będą znikać" - brzmiało generalnie ładnie, ale totalnie nie przystawało do mojego podejścia; natomiast w Rafaelu jest coś takiego, że on faktycznie postępuje według przykazań/zasad, bo wierzy w nie całkowicie i dzięki nie ma tych wszystkich moralnych dylematów co Gabriel czy Razjel. Rafał to zdecdyowanie nie ktoś, kto godzi się na 'mniejsze zło" i "dopuszczalne straty" - bardzo chwalebna postawa i (chociaż ciężka do naśladowania) to własnie główny dowód, że on ze wszystkich archaniołów jest... najbardziej anielski..?
Tych wojen wywiadów - nie zrozumiałam nigdy, podobnie jak przeświadczenia Gabriela, że Zastępy rozpoczną bunt, jak przymknie Michała. W momencie, gdy Michał zaczął schizować na poważnie - powinni jak najszybciej go spacyfikować, uśpić i zamknąć, ogłaszając, ze jest ciężko chory lub coś w tym rodzaju. No ale, wtedy książka byłaby krótsza o połowę ;)
:))
Chciałabym więc poznać autorską wizję na to "oparcie władzy Lucyfera na Jasności" bo - przyznam szczerze - nie do końća kumam, o co miało tu chodzić xD
Reply
Cały Dżibril xD
I to jest całe piękno Rafaela, ale prawda jest taka, że jego dobre chęci szybciej by spaliły Niebo, aniżeli utrzymały wszystko w ryzach. Tak jak chciał wszystkim powiedzieć, że Pan odszedł, nim Gabriel go uciszył :D Przy takiej prawdzie, wszyscy by się dobie rzucili do gardeł. Mimo wszystko lubię jego postać, bo zdecydowaniem anielskiej koalicji potrzeba takiego ducha anielskiego, co im zabrakło :D
W sumie, żołnierze mogliby rozpocząć bunt, gdyby nieumiejętnie zatrzymali Michała. Gdyby Razjel bądź Rafał potrafiliby dać dowód szaleństwa/choroby, ale nikt tego nie był pewny do końca samej książki... widać, nawet przy absolutnej władzy Gabriela, on i jego przyjaciele byli podzieleni.
Ja mam wizję, że w momencie jego pojawienia się w Głębi, Jasność się 'objawiła' i wskazała na niego, że z Jej woli jest władcą. I może, na pokaz, zjarała kogoś, kto się temu przeciwstawił? xD Lubię też myśleć, że (nawet bez takiego pokazu Jasności) samo Pandemonium odpowiedziało na obecność Lucyfera, gdzie ewentualnych uzurpatorów olewało. Ostatnio wymyśliłam też, że korona cesarza zazwyczaj paliła/raniła każdego, kogo nie uznała za władcę, a Lucyfer został zaakceptowany (i zaraz próbował ją utopić w Jeziorze Płomieni xDD)
Reply
Tak, na zarządcę czegokolwiek to on się nie nadaje, ale podobał mi się w roli ostatniej ostoi moralności; strach pomyslec, do czego posunąłby się Gabriel i Razjel, gdyby nie mieli kogoś takiego jak Rafael w poblizu, bo mam wrazenie, ze jego opinia mogła ich jednak jakoś hamować..
Gdyby nieumiejętnie - to racja, ale w końcu radzili sobie z róznymi ciężkimi sytuacjami i dawali radę; myślę ze tu wiekszym problemem były źle pojęte skrupuły i ta moralność, która kazała im nie skreślac całkowicie Michała tylko dlatego, że ich przyjacielem. Przykre, ale wydaje mi się, ze gdyby zastępami zarządzał ktoś, z kim mieli na pieńku, to bardzo szybko i definitywnie załatwiliby tę sprawę.
O, pomysł z koroną Głębi - jak najbardziej interesujący i logicznie brzmiący ^^ Objawienie Jasności też wyglądałoby wiarygodnie, może jeszcze jakiś inne znaki, że Lucyfer to mianowany władca?..
Reply
W sumie faktycznie strach pomyśleć, ilu (potencjalnie) Rafael zapobiegł mordobiciom i rzeziom, czy też dyskretnym usuwaniu niepożądanych politycznie elementów przez Gabrysia, Razjela i Michała xDDD Może nawet nie sama jego opinia, ale jego osoba, niczym cichy wyrzut niczym sumienie, które Gabriel mógłby woleć nie posiadać, a którego jednak nie umiałby zignorować :D
Całkiem możliwi - no i fakt, że ani Gabriel ani Razjel jakoś nie wierzyli, że Pan chciał końca świata. Oj tak, wtedy bez skrupułów by go usunęli.
Kiełkuje mi pomysł o tych wydarzeniach - chyba nawet zmierzę się z tym tematem (jeśli nie jutro na wykładzie, to przez święta), bo jednak coś musiało ugruntować jego władzę, nim zaczęli przeciw niemu spiskować ; )
Reply
Z drugiej strony - gdyby Daimon nie byl ich przyjacielem, to tez inaczej by go załatwili i zdecydowanie bardziej radykalnie, niz kradnąc mu miecz ;))
Ooo to trzymam kciuki za pozytywne kiełkowanie :D
Reply
Wiesz, też mam poczucie, że Rafał nie był we wszystko wtajemniczany, ale jednocześnie niemal w każdym ważniejszym spotkaniu wydaje mi się że był. Więc wbrew wszystkiemu, może Gabriel wolał go mieć w pobliżu i zależnie od skali jego szlochu, uznawał co jest dopuszczalne, a co nie? xDDD
Fakt - jednak dobrze jest być kumplem Gabrysia xDDD
Dzięki! Już coś próbowałam sobie skrobnąć w zeszycie, ale jednak potrzebuję chwili świątecznego spokoju ; )
Reply
Wlasnie zastanawiam się, czy Rafał tam był, bo był jednak jednym z 'mianowanych władców' czy też - dlatego ze Gabriel tego chciał. O ile w Siewcy Gabriel i Razjel liczyli sie z jego zdaniem, to już w Zbieraczu sprawiali wrażenie, jakby mieli gdzieś czyjekolwiek opinie i moralizatorstwo i nie radzili się w swoich działaniach ani Rafała, ani pozostałych archaniołów, którzy zrestzą tylko epizodycznie się pojawiali...
Tak to jest mieć dojścia wśród władzy xDDDD
Oby wiec święta dały weny i mobilizacji:))
Reply
Hm, był po części dlatego, że jako 1 z 7 archaniołów, mógł stanąć przezb Białym Tronem. Ale w opowiadaniu odniosłam wrażenie, że Gabriel mu od razu o tym powiedział, bo był jego najlepszym, zaufanym przyjacielem, podobnie jak Michał. Zresztą, skoro Rafael zgodził się utrzymać tajemnicę, to nie było zbyt wielu powodów ciągnąć go na spotkania i, hm, wystawiać na próbę jego dobrą naturę? W myśl zasady, czego nie widział/nie wie, nie zaboli go.
Zbieracz to można tłumaczyć, że tak się Gabryś i Razjel (i Michał, ale z innych powodów) przejęli wieścią o apokalipsie, że olali wszystko, albo... że zbieracz to okres, gdy ich iloraz inteligencji spadł ze stresu :D
Chociaż zabrali go do Moda, nie?
xDDD
Oby, i to nam obu :D
Reply
To fakt, ale pozostali archaniołowie - oni chyba tylko mieli jakąś rolę wlasnie przy samym budowaniu spisku. I hm.. chyba jeden z nich zginął w którymś z opowiadań...? Jakos niezbyt sie nimi interesowalam xD
LOOL miejscami to stawalabym za tym, ze to wlasnie spadek intelektu xd
:))
Reply
Taaa, zginął "piąty z szeregu", ale nie zapamiętałam który to był - chyba Sariel, czy jakoś tak. Być może i oni brali jakiś bardziej czynny udział, tylko nikt o tym nie wspomina? Śmieszne jest to, że w dwóch (różnych czasowo) opowiadaniach, Lucek i Mod byli zainteresowani planem "apokalipsa" xDDD
Pewne po tylu wiekach nie da się być cały czas w najlepszej, psychicznej kondycji xDDD
Reply
Ja w sumie nie do końca kumałam ideę tego opowiadania, było jakoś chaotycznie napisane i ciężkostrawne - dało się też wyraźnie odczuć, że to tekst dopisany już po Siewcy, zupełnie z nim niezwiązany. Za to plan 'apokalipsa' mnie pozytywnie rozwalał od pierwszego wspomnienia, zwlaszcza w momencie gdy mówiono o podziale ról - Michał jako Pan i Lucek jako Jezus XDDDDD
Reply
xDDDD Za pierwszym razem, jak właśnie to słyszałam, to miałam wrażenie, że oni sobie tylko drwią z biednego Michałka, co się przeraził xDDD Ale oni chyba na serio by chcieli to odegrać xDDDD Już widzę, że odstawiają taką szopkę, by się w połowie Michał z Luckiem powykłócał (już widzę Lucka mówiącego do niego, "tak ojcze" xDDD) xDDD
Reply
Ja wręcz żałuję, że do tego sztucznej apokalipsy nie doszło, bo mogłoby to być zabawne xDDD Ciekawe, jakie role miałaby reszta :D
Reply
Mnie ciekawi, jak oni niby mieliby udawać Jasność i Syna xDDD Ciekawe, kto byłby wielogłowym potworem... chociaż przynajmniej znamy trębaczy ;D
Reply
Moja pierwsza myśl na wielogłowego potwora to pozostali archaniołowie w jakimś kilkuosobowym, koszmarnym kostiumie xDDD chyba przez niewyspanie ze mną gorzej ;)
Reply
Haha, oni by się tam pozabijali w jednym stroju... a czy z tym potworem nie miał walczyć właśnie archanioł Michał? :D
Reply
Leave a comment