Fandom: Siewca Wiatru/Zbieracz Burz - M.L.Kossakowska
Cykl: Mrok na Wyżynach Niebieskich
Postacie: głównie Razjel, Asmo, wspomnieni archaniołowie
Chronologia: post-Zbieracz
Uwagi: normalnie nie piszę o archaniołach, ale poprostu musiałam napisać pod dyktando weny; przepraszam za ewentualne literówki, chwilowo jestem pozbawiona (auto)korekty
Stos
(
Read more... )
Kazuki to pewnie mu co tydzień zdawał raporty xDDD A Hikki co jakiś czas pewnie dzwoni z nudów :D
Ken miałby duże szanse dostać podobną tyradę od Schneidera, który mógłby się poczuwać do obrony Genzo - a gdyby podejrzewał, że Ken podwinie ogon i ucieknie, gdy Genzo będzie go potrzebować najbardziej, chyba sam by mu nakopał. Dlatego to bardzo dobrze, że Kojiro nim potrząśnie, bo Ken nie przeżyłby (te słabe serce!) konfrontacji z Karlem xDDD
Ja współczuję ludziom, podatnych na gniew Schneidera... ale myślę, że Kojiro, który faktycznie by go spacyfikować potrafił, równie dobrze mógłby do niego dołączyć w awanturze. Wyobraź sobie, co by lekarze/dziennikarze/rodzina Wakabayashiego przeżywałaby pod ostrzałem koalicji Hyuga-Schneider xDDD Ja bym chętnie poczytała (choćby i tylko wzmiankę!) jak tych dwóch napastników dogadało się po takiej akcji w szpitalu xDDD Haha, przecież oni by mogli stworzyć piękny team w swojej złośliwej i ciętej naturze, ku zgrozie Genzo, Kena (i Tsubasy xDDDDD).
Młoda może przez wzgląd na Eito dała kredyt zaufania Genzo ^^
Naczytałam się o Samie, to mi się śnią głupoty ^^ Mam część opowiadania już napisanego... niestety, na kartkach i to w sumie samą końcówkę tekstu xDDD Ale jutro ojciec wyjeżdża na trochę, nie mam zajęć, to zamierzam zająć kompa i pisać xDDD
Reply
Oj tak, Hideki w koncu ma jego nr telefonu, wiec moze korzystac:DDD Chyba współczuje Kojiro, nie dosc ze musialby znosic Hidekiego w ogóle, to jeszcze jak te walnie jakąś rewelacją o Kenie (niekoniecznie całkiem zgodną z prawdą)... xDDD
Hm..moze nie podejrzewałby, ze Ken ucieknie, prędzej i Karl i Kojiro by się wkurzali na niego, że popada w histerie i rozpacze, zamiast myslec racjonalnie ;) Karlowi zresztą powinno wystarczyc tutaj, jak zobaczy, że Genzo przez samą obecność Kena czuje się lepiej - a tak zapewne będzie. Jak zresztą o tym myślę, to coraz wieksza mam chęć wspomnieć z perspektywy Kena w retrospekcjach, jak to wsyztsko wyglądało :D przy okazji - moglabym wówczas zahaczyć o kwestię Kojiro-Karl :DDDD
Pewnie u niej się złożyło kilka rzeczy - raz że Eito ufał Genzo, dwa - ostatnie wydarzenia, gdzie wykryła że jest gejem no i starcie z rodzicami z tego powodu w jej wypadku. Może jej postać kiedyś mi się jeszcze przyda, zobaczymy ^^
To trzymam kciuki za wenę i możliwość dobicia do kompa ^^ I jednoczesnie starsznie zazdroszczę czasu na cokolwiek, bo u mnie z tym katastrofa - znow tydzień stresu i nadgodzin, niestety :
Reply
xDDD
A nie można zablokować danego numeru, by nie mógł już dzwonić na telefon Kojiro? xDDD
I może Ken byłby w takim szoku, że nawet nie myślałby o udawaniu, że nie zna angielskiego xDDD Najlepiej, jakbyś napisała dwa opowiadania, z perspektywy obu Waka-; to byłoby nawet śmieszne, zobaczyć te różnice w relacji między przerażeniem i pesymistycznym wyolbrzymianiem problemów przez Kena, a racjonalnym, choć podszytym depresją i bólem myśleniem Genzo. Tak! Zahacz! Może mała scenka, jak Genzo pyta Kena, czy Karl z Kojiro już się pozabijali, bo coś cicho na korytarzu...? xD
Zawsze może ich odwiedzić za jakiś czas ; )
Dzięki; współczuję zapracowania. Nawet wysiliłam się i założyłam temat na satorze, odnośnie Lucka i Samaela. W akcie desperackiej walki ze stanem martwicy forum xD
http://www.sator.fora.pl/siewca-wiatru-i-zbieracz-burz,7/lucyfer-i-samael,859.html - póki co bez skutku, heh xD
Reply
Hideki jest zdolny, zapewne zacząłby dzwonić od kogoś albo i z budki telefonicznej, jkaby naprawde cuzł potrzebę xDDD Ku rozpaczy Kojiro xDDD
Oj, na to już pewnie bym sie nie zdobyła ;) bede raczej próbować to przekazać jednym tekstem i nawiązywać do całej sytuacji - zwlaszcza ze tak sobie mysle, ze w domu Kena temat wypadku/szpitala mogl sie stac swoistym tabu, o ktorym ostatnie miesiące nikt nie mowil; pomyslalam, ze po powrocie do Japonii Genzo moglby zacząć sam wyciągać ten temat i to daloby znow spore mozliwosci przedstawienia tamtej sytuacji z obu stron. No i - ile tu ciekawostek można wkręcić przy okazji, choćby - zazdrość Genzo o Kojiro, który wtedy tak skutecznie pocieszał/uspokajał/ogarniał Kena ;>>> Tak czy inaczej, najpierw musze sie ogarnąć z tym jak mnie zasypało w biurze, bo w domu - na myslenie nad fikiem nie mam już głowy .__.''
O, to znów mnie czeka przypominanie sobie hasła do Satora xD Jutro coś postaram sie odpowiedzieć, moze sie rozkręci dzieki temu ..
Reply
Już współczuję Kojiro takich telefonów. Może by zmienił numer? xDD
O, taka perspektywa chyba będzie najlepsza, by w jednym czasie dostać obie wersje xDDD Ciekawe, czy Schneider byłby zazdrosny o zazdrość Genzo o Kojiro? xDDDD Jedno trzeba przyznać Hyudzę, on nie z tych co by podprowadzili cudzą miłość komuś spod nosa, więc Wakabayashi nie miałby o co się tak martwić.
*Podaje łopatę* Powodzenia w ogarnianiu zasypu ^^
Byłoby miło xDDDD
Reply
Myślisz że Hideki by nie zdobył nowego? xDDD Jesli poczułby fun z rozmów z Kojiro, to na pewno by umial sie o to postarac xD
Zależy, jak by się to objawiało u Genzo - bo on nie byl zbyt wylewny jesli chodzi o podobne odczucia i w koncu dluuugo zbieral sie zeby powiedziec o wszystkim Schneiderowi ;) Na pewno nie chodziloby o strach, ze Ken i Kojiro cokolwiek znow polaczy, tylko o sam fakt, ze Genzo bedzie sie czul zle i niepewnie w sytuacji, gdy lezy w szpitalu w kiepskim stanie, na tyle kiepskim, ze Ken u Kojiro musi szukać pocieszenia. Zwlaszcza ze, jak wiemy, lojanosci samego Kena nie mozna byc tak pewnym jak Kojiro ;)
Reply
Chyba wiem nawet, kogo by przekupił - Kazuki, oj, nagrabiłby sobie u Kojiro. Ale! Jest szansa, że Maki by go raz a porządnie zjechała i bałby sie dalej wydzwaniać do Kojiro. A jak nie Maki, to może Salvatore Genile xDDD
To liczmy, że Kojiro byłby sensowny i bystry, by na tyle potrząsnąć Kenem, aby ten pocieszał się z Genzo na wzajem, bo w końcu Hyuga może mu służyć pomocą, ale nie koniecznie będzie ręcznikiem na łzy xDDD
Haha, jak zawsze Ken wypada blado na tle innych zawodników xDDD Niech nawet Genzo nie mówi czegoś takiego Karlowi, że nie dowierza lojalności bramkarza, bo Schneider by biedakowi żyć nie dał xDDD
Reply
Kazuki, Hoshi albo i któreś z dzieci Kena ;)))
Myślę że nie ma takiej osoby na niebie i ziemi, która przeraziłaby Hidekiego xDDDD Kojiro musialby wymyslic inne sztuczki niz zastraszanie,zeby coś osiągnąć. Zwłaszcza że już wyobrazam sobie Hidekiego, jak mówi mu przez telefon "masz taki seksowny głos jak się wściekasz" xDDDDDDDDDD
No w sumie... dobrze, gromadzę wizje na temat całej okołowypadkowej sytuacji, mam nadzieje ze to mi pomoze pisac jak sie za to wreszcie zabiorę. Haha, dziś oczywiscie ZNOW siedzialam po godzinach i wrocilam do domu z rozawalonym mózgiem - 5 minut przed planowanym wyjsciem z biura kliknęłam 'odbierz' w outlooku i tak mnie zasypało, ze już przestałam wierzyć ze w tym życiu się wygrzebię z nadmiaru pracy .____.
W sumie Karl wie, ze Genzo parę lat temu miał wątpliwosci co do wiernosci Kena - mimo ze wtedy to dotyczyło Hoshi ;) Na szczescie dla Kena, Karl nie ma pojęcia, ze cokolwiek go łączyło z Kojiro, wiec z całą pewnością nie widzi w nim zagrożenia. Ani nawet - potencjalnego geja/bi xD
Reply
Może Kojiro mógłby zmienić numer i z tej korzystać w pracy, a ze starej odbierać tylko znane sobie numery ^^ Albo nie odbierać w ogóle. Bo ja go średnio widzę, jako człowieka uzależnionego od telefonu.
Tak! Gromadź! xD I współczuję zasypania.
Hm, zawsze jest opcja, że to nie Kojiro by Schneider podejrzewał o złe plany, ale mógłby próbować go ratować przed Kenem, myśląc, że ten już 'wpadł w ramiona' inne niż Genzo xDDD Ale by się porobiło, jakby Karl złym spojrzeniem traktował każde 'zbliżenie' Kena czy naruszenie przez niego przestrzeni osobistej Hyugi, aż w końcu trzeba byłoby z nim powyjaśniać sobie parę rzeczy xDDD A tak w ogóle, to Karl i Genzo spędzili już razem noc?
Reply
Lool im bardziej o tym m ysle, tym bardziej mam ochotę GDZIES wspomnieć w fiku o Hidekim zadręczającym Kojiro telefonami xDD
Co mnie pociesza, to że - od kwietnia oddajemy czesc kwestii innemu działowi, są więc spore szanse, ze się odkopię z tego wszystkiego.
To by było niezłe, zwlaszcza ze kojiro zapewne by zauważył wściekłe spojrzenia Karla i - znając jego charakter - mógłby SAM próbować wyjaśniać z nim sobie, o co chodzi, ku przerażeniu i zszokowaniu Kena xD
Tak, planowo - stało się to parę lat wczesniej i jeśli dokonczę tego poprzedniego fika z Karlem i Genzo, to to opiszę ;)
Reply
Biedny Kojiro xDDD Jeszcze stanie się telefono-fobem, czy coś xD
Bylebyś wytrwała do kwietnia!
I już wiemy, czemu Genzo nagle zniknął ze szpitala. Albo Ken go porwał, bojąc się, że rozmowa Karla i Kojiro źle się dla niego skończy, albo to wynik ogólnej atmosfery zazdrości i ktoś inny porwał Genzo. Albo sam uciekł xD
Jeśli Ken wie, o akcji Genzo-Schneider... czy jest zazdrosny o Niemca? Bo na razie może być wiele powodów do starć i sporów między Kenem i Karlem. Temu pierwszemu można zarzucić 'zdrady' z Hoshi i całą aferą becikową, no i zazdrość o Genzo w ogóle. Z drugiej strony Ken ma podstawy do zazdrości o Karla. Wow. Tylko Kojiro jest pozbawiony powodów do zazdrości - haha, czyżby został łącznikiem pomiędzy resztą zawodników? XDD Kurcze! Musisz opisać całe te afery szpitalne, to nawet bardziej zawiłe niż trójkącik Genzo-Ken-Hoshi xDDD
Reply
Oby oby, na razie mysle tylko o weekendzie i o tym, ze jeszcze TYLKO JUTRO i dwa dni odpoczynku;)
Jak przed kimś Genzo uciekał - to jednak tylko przed rodziną, co by sie nie dzialo na linii Ken-Kojiro-Karl, to jednak oni mu dobrze zyczyli, nie byli wscibscy i pewnie czul, ze im moze ufać. A rodzicom czy starszemu bratu - juz niekoniecznie ;)
Nie wie, chociaz dluuuugi czas planowalam, ze się dowie ;) Uznalałam, że Ken za bardzo i zbyt emocjonalnie by to przezywal a Genzo jednak za bardzo go kocha, by tak z premedytacją go ranić, przyznając się do zdrady. No i pewnie spodziewał sie tez, ze ktos z charakterem jak Ken potrafilby to wyciągać w kłótni przez najbliższych dwadzieścia lat xD Zresztą, ja w tej kwestii wyznaję taki właśnie pogląd, że przyznawanie się do zdrady, jak to byl jednorazowy numerek i naprawdę nic nie znaczyl, w sytuacji, gdy ZNA się drugą stronę i wie, ze nie ma ona jakiegoś wybitnego parcia na "szczerosc zawsze i wszędzie" to nie ma sensu obarczać jej taką wiedzą.
Odrobinę dziś popisałam, bo potrzebowalam czyms pozapracowym zająć myśli, tak wiec - oto początek perspektywy Kena ;)
http://www.sendspace.pl/file/e68ab8309d7a179b7aa100b
Reply
Genzo ma szczęście do ludzi na K. xDD Dziw, że to rodzina nie uciekła przed takimi napastnikami, jak oni xDDD
Ale nawet jakby Ken to wyciągał w kłótni, Genzo ma kontrargumenty. Bo Ken sam mu powiedział, że jak chce, to może (no i w końcu zobaczy, jakie to nie fajne uczucie, być oszukiwanym!). No i to on sam zaczął wszystko z Hoshi... zwłaszcza, że doczekali się kilkoro dzieci ^^
Yeah! Nowy tekst! xDDD On tej kobiety nie lubi, bo to ona wygadała się? Biedny Genzo, musi być bardzo źle, skoro robi się drobniejszy od Kena xDDD Genzo wraca z rodzinnego spotkania, tak?
Reply
Ken to Ken, co innego mówi, co innego robi ;) Z tymi dziećmi Kena, to wciaz mam gdziestam w planach fika o tym, jak doszło do pojawienia się kolejnych pociech i o stopniu ich zaplanowania xD Dlateog nie moglam sie powstrzymać i wspomnialam o tym, skąd się wziął Akira i jaka byla pierwsza reakcja zarówno Kena jak Hoshi ;)
Ken jeszcze nie wie, ze sie wygadala, Genzo mu to powie jak wroci z Europy. Ale Ken zawse miał intuicję, która zazwyczaj nawet sie jakos sprawdzała, stąd jego nielubienie ;D
No biedny... Ale uznalam, ze tak musi byc - to mi przyszlo do glowy jak zaczelam myslec o znajomych ludziach po wypadkach/operacjach - prawie zawsze spadała im waga i to dość znacząco. Zresztą jak mi przyszedl do glowy obraz Kena, który jest odrobine wyzszy a w dodatku - bardziej 'rozrosniety' miesniowy i wiekszy, to tak mnie rozczulił ten obrazek ze nie mogłam go nie wykrozystac xD
Tak:)
Reply
A jaka była reakcja Genzo? Trzeba być dumnym z Kena, że sam podjął decyzję xDDD
On ma taką intuicję, że zawsze węszy spiski i ogólne nieszczęścia, toteż się sprawdza xD
:D Nawet jak i Genzo straci na wadze, to i tak wiadomo, kto jest głową rodziny, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji xD Oby tylko Genzo się nie roztył, jak go Hoshi przykarmi :D
A czy Genzo wspomni mu, co się dowiedział o swojej rodzinie i jak go odkryła bratanica?
Reply
Genzo zapewne poparł Kena i uznal jego postawę i chęć wychowania cudzego dziecka za godne pochwaly, ale ponieważ znal zarowno jego i Hoshi, zapewne natychmiast zaczal sie martwic, jak sobie poradzą, gdy dziecko nie-kena pojawi się na świecie i ludzie się na nich rzucą. Podejrzewam jednak, ze w specjalnym szoku nie był, bo przecież musiał widzieć, co też w Europie wyprawiała Hoshi i jak w alkoholowo-imprezowym nastroju wyrywała każdego przystojnego faceta, jaki się nawinął xD
To swoją drogą xDD
To jasne, w wypadku Kena - nawet jak był z drobnym, niewysokim Hidekim, to i tak nie dominował w związku ;p
Nie tylko wspomni, ale wszytko opowie - nie bedzie miec za bardzo wyboru w zaistnialej sytuacji ;) trochę udało mi się dopisać, mam nadzieje ze wena sie na razie bedzie mnie trzymac ^^
http://www.sendspace.pl/file/6c7e3f1952372c6cfbef14e
EDIT
dokonczylam tę scenkę, wiec przesylam uaktualnioną wersję ;)
http://www.sendspace.pl/file/f6161c723d29f24f8b7e0f6
Reply
Leave a comment