Pure fluff is pure

Sep 22, 2009 20:34

Shunsui, Ukitake i maluchy. Wszystkie cztery XD

Drabl inspirowany tym ślicznym obrazkiem by
bosska_ak

Kawałek serca

Z tygodnia na tydzień bliźniaki stawały się coraz bardziej niespokojne.

Shunsui wyczuwał wyraźnie zmianę ich nastrojów - od radosnego i beztroskiego po pełen napięcia i powagi. Coraz częściej materializowały się, zwłaszcza gdy Jyuushirou zasypiał, z głową na miękkiej poduszce, przykryty kilkoma warstwami koców. Bliźniaki zjawiały się wówczas przy jego boku, jak małe, podobne jak dwie krople wody duchy, zdecydowane nie dopuścić do Jyuushirou nikogo.

Denerwowały się nawet, kiedy go wówczas dotykał - rozluźnionego, pogrążonego w mocnym śnie. „Chyba też mam tu coś do powiedzenia, co?” mruczał, układając się obok swego przyjaciela, który instynktownie, nie rozbudzając się nawet, odwracał się w jego stronę, garnąc się do nowego źródła ciepła.
Trudno było teraz dobrze objąć Jyuushirou: dzieci miały narodzić się niedługo. Shunsui kładł dłoń płasko na dużym brzuchu - nie przyciskając za mocno, bo duchy z miecza zaraz podniosłyby larum. „Przecież mu nic zrobię” mówił szeptem do jaśniejących w pokoju sylwetek. „Jest bezpieczny. Śpi. Nic mu nie grozi.”
Małe duchy patrzyły na niego przez jakiś czas nieprzekonane, lecz potem, gdy Jyuushirou odwracał się w jego stronę, rozluźniały się wyraźnie. Zgodnie zsuwały się z wezgłowia łóżka i siadały na podłodze; po chwili zagłębiały się w lekturze noszonych przy sobie zwoi.
„Tłoczno tu się robi” mówił bezgłośnie Shunsui i ostrożnie sięgał po swój brzeg koca. A Jyuushirou układał się w jego ramionach i uśmiechał się przez sen.

*wilk dostarczający codzienną dawkę cukru ^^* Jakby ktoś jeszcze nie miał okazji zobaczyć, bliźniaki - emanacje miecza Ukitake - wyglądają tak :)

sandbox fic, sandbox society, au, shunuki, bleach, drabble

Previous post Next post
Up