Aug 27, 2013 20:39
Czwarty post w ciągu czterech dni! Proszę brać ze mnie przykład! I jeszcze 28 komentarzy pod poprzednim postem!
ale ja nie o tym.
Dziś z rana nie mogłam się dostać do samochodu :( Naciskam pilota i nic, raz drugi nic. Oczywiście dopiero koleżanka z pracy uświadomiła mi, żeby użyć zwykłego zamka, ale też dupa, bo nie dało się włożyć kluczyka do końca. Podobno tak się dzieje, jak się długo takiego zamka nie używa. Poszłam na stację benzynowa po specyfik o nazwie WD40, który miał pomóc na zamek. nie pomógł.
Myśleliśmy, że w pilocie wyczerpały się baterie. Ania poszła do Toyoty, żeby je wymienić. Przychodzę do domu. dupa, nadal nie działa. Nie działa też druga para kluczyków, którą wzięłam z firmy. W kacie desperacji stwierdziłam, że może wejdę przez bagażnik. W zamek od bagażnika kluczyk w ogóle nie wchodzi. Będzie kurcze trzeba zawołać jakąś lawetę, bo inaczej się tego samochodu nie ruszy. A jeszcze stoję tak, że tata ma problem, żeby wjechać między mnie a słup :(
zawsze mogło być gorzej. Mogło się tak zrobić, jakby stała na płatnym parkingu. Albo mogłam się dziś spieszyć na rozprawę.
Ide dalej wynosić meble z mieszkania Babci.
wolfram&hart,
jak nie zabić na drodze