Sep 19, 2010 22:20
Byłam wczoraj na pierwszym szkoleniu programu Active Citizens (to to na co pisałam takie długie CV). Było to spotkanie zapoznawcze i w sumie ciężko streścić, co robiliśmy, a robiliśmy rożne ćwiczenia, skupione głównie na naszej pracy na rzecz organizacji i społeczności. No i poznawaliśmy się. Okazało się, że nie tylko na narzekam, że nawalę sobie za dużo na głowę, ale jak nic się nie dzieje, to jest mi źle. Dowiedziałam się też o istnieniu trójmiejskiej organizacji kobiecej, o której wcześniej nie miałam pojęcia. Ogólnie atmosfera była świetna i czułam się „wśród swoich”.
Na samym wstępie uderzyło mnie, że jestem prawieże wśród samych kobiet. Mieliśmy jednego uczestnika i jednego organizatora. Reszta - same kobiety. Z jednej strony aktywność kobiet zdecydowanie mnie cieszy, z drugiej żal mi, że tyle naszej pracy jest nieopłacana albo słabo opłacana :(.
Poza tym potwierdza się teza, że jednak jestem kobietą (OMG). Gdy mówiliśmy o działaniach naszych organizacji i społeczności, często przewijały się wartości takie, jak różnorodność, współpraca oraz sieć (np. organizacji). I widząc tyle osób działających w taki właśnie sposób jasnym stało się dla mnie, że mi to właśnie odpowiada. Wolę współpracę, a nie konkurencję i rywalizację, a to podobno typowo kobieca cecha.
Za to okazało się, że nie potrafię wyobrazić sobie przyszłości. W jednym z ćwiczeń mieliśmy sobie wyobrazić świat, jaki chcielibyśmy widzieć za 50 lat. Mimo usilnych starań nie byłam w stanie tego zrobić. Ćwiczenie było po prostu za trudne, bo musiałabym sobie wyobrazić, całą drogę, która doprowadziła do tej wizji. Musiałabym sobie wyobrazić jak będzie wyglądać wtedy demokracja i co sprawi, ze w końcu zamiast budować stadiony zaczniemy budować przedszkola (jak to potem opowiadałam koleżance, to stwierdziła, że myślę jak facet. Pogubić się można XD) A moja pierwszą myślą było, że za 50 lat będę miała 73 i zupełnie inna perspektywę niż teraz.
omg jestem kobietą!,
pracoholizm,
przemyślenia,
aktywność,
feminizm,
szycie,
ja