O, widzę znajomą z klubu katatoników! Skąd ja to znam XD Wstaję rano, coś robię (albo nie), a jak spojrzę na zegarek to okazuje się, że już wieczór =_=
Mhmm... sałatka z tuńczykiem :) Moja mam najbardziej lubiła robić wersję z ananasem i orzechami, ale jakoś nigdy nie mogłam się przekonać (tuńczyk z ananasem? fuj.) I też lubię pić erl-grejkę, ma śliczny zapach :3 Na "Pikniku" pierwszy raz byłam z klasą, w ramach jakiegoś niesamowicie ambitnego maratonu filmowego. Kompletnie zmarnowanego na ludzi, jakimi wtedy byliśmy - na dyskusji o filmie zostawaliśmy tak licznie tylko po to, żeby nie iść na następną lekcję i dlatego, że facet, który to wszystko prowadził rozdawał nam później darmowe plakaty _0_ Film tak naprawdę obejrzałam dopiero dużo, dużo później, jako już dorosła osoba i całkiem często do niego wracam. Dobre kino jest dobre :)
ja rano przez godzinę gryże, jestem drażliwa, mam wszystko gdzieś i praktycznie nic nie mówię XD niweażne ile spałam i w jakich godzinach, tak mam o__O
yup, pyszna jest. niestety nie jadam żywych stworzeń od jakiegoś czasu i straciła odrobinkę swój urok ale nadal mogę zjeść tego wannę lub więcej XD
na "piknik" polowałam 3 lata, ąz w końcu był w tv a potem jako dodatek do jakiejś gazety. jest cudowny, strasznie trudny i strasznie dziwny. uwielbiam <3 (i książkowe zakończenie też <3)
znam to, ja "małego księcia" nadal uczę się rozumieć. pamiętam, jak byłam mała i pytałam mamę, co oznacza to, że on upada na piasek na końcu książki.
ahaha, w realu to ja przeważnie mało mówię, niezależnie od pory dnia (a jak mam powiedzieć więcej niż trzy zdania naraz, to potem czuję się totalnie wypruta z sił i muszę odpocząć XD) od jakiegoś czasu też w ogóle nie jem mięsa, ale bardziej ze względów zdrowotnych niż filozoficznych :) (tzn. bez przesady, jak trafi się dzielona pizza na kilka osób, to nie wydłubuję z niej każdego kłaczka szynki czy salami, tylko zjadam jak leci). i rybki też wcinam nadal. dobre są. "małego księcia" na wieki skrzywił mi ten skecz, ta książka już nigdy nie będzie dla mnie taka jak kiedyś XD
hmmm... mówisz, że jesteś dobrym kłamcą? takim od zmyślania i fabrykowania faktów? *_* nigdy nie potrafiłam tego dobrze robić ^^ mam za słabą pamięć, to raz, a dwa - za bardzo się denerwuję, że moja bajka nie przejdzie, więc siłą rzeczy nie wypadam w takiej roli przekonująco. jeżeli to potrafisz - podziwiam umiejętności ^_^v (ale za to perfekcyjnie łgam mówiąc prawdę, to dla mnie dużo bardziej naturalne niż wcześniejsza opcja :D)
no proszę, ja dokładnie odwrotnie XD jestem jak przenośne radio i ciągle gadam XD
hm, ja też nie umrę, jak będę musiała zjeść mięcho, ale śmieszne jest to, że jak podejmujemy decyzję i grzecznie zaznaczam, że ja dziękuję, bo nie jem mięsa, to albo zamawiają wegetariańską pizzę albo sami mi wydłubują XD chyba chcą mieć mnie z głowy X3
skecza nie obejrzę, cierpiałabym strasznie z obrzydzonym "księciem" D:
ano niestety kłamię. nic w tym fajnego, to wynika z tchórzostwa i lenistwa XD
ja kłamię, bo jestem paranoicznie skryta i najwyraźniej moja podświadomość uważa, że jeżeli powiem o sobie choćby słowo więcej niż muszę, to cały świat się zawali D: a z lenistwa mówię wyłącznie prawdę - właśnie dlatego, że wymyślanie "wersji B" byłoby zbyt męczące XD
ciekawe, że robimy to samo dla osiągnięcia kompletnie różnych celów XD i mean, że mówię prawdę, kiedy chcę skłamać. odpowiednia modulacja głosu i fakt, że ludzie zazwyczaj słyszą co chcą usłyszeć, robi za mnie resztę XD
a dzisiaj na kolację zrobiłam sobie ryżową sałatkę z tuńczykiem :) *mlask*
Mhmm... sałatka z tuńczykiem :) Moja mam najbardziej lubiła robić wersję z ananasem i orzechami, ale jakoś nigdy nie mogłam się przekonać (tuńczyk z ananasem? fuj.) I też lubię pić erl-grejkę, ma śliczny zapach :3
Na "Pikniku" pierwszy raz byłam z klasą, w ramach jakiegoś niesamowicie ambitnego maratonu filmowego. Kompletnie zmarnowanego na ludzi, jakimi wtedy byliśmy - na dyskusji o filmie zostawaliśmy tak licznie tylko po to, żeby nie iść na następną lekcję i dlatego, że facet, który to wszystko prowadził rozdawał nam później darmowe plakaty _0_ Film tak naprawdę obejrzałam dopiero dużo, dużo później, jako już dorosła osoba i całkiem często do niego wracam. Dobre kino jest dobre :)
Reply
yup, pyszna jest. niestety nie jadam żywych stworzeń od jakiegoś czasu i straciła odrobinkę swój urok ale nadal mogę zjeść tego wannę lub więcej XD
na "piknik" polowałam 3 lata, ąz w końcu był w tv a potem jako dodatek do jakiejś gazety. jest cudowny, strasznie trudny i strasznie dziwny. uwielbiam <3 (i książkowe zakończenie też <3)
znam to, ja "małego księcia" nadal uczę się rozumieć. pamiętam, jak byłam mała i pytałam mamę, co oznacza to, że on upada na piasek na końcu książki.
Reply
od jakiegoś czasu też w ogóle nie jem mięsa, ale bardziej ze względów zdrowotnych niż filozoficznych :) (tzn. bez przesady, jak trafi się dzielona pizza na kilka osób, to nie wydłubuję z niej każdego kłaczka szynki czy salami, tylko zjadam jak leci). i rybki też wcinam nadal. dobre są.
"małego księcia" na wieki skrzywił mi ten skecz, ta książka już nigdy nie będzie dla mnie taka jak kiedyś XD
hmmm... mówisz, że jesteś dobrym kłamcą? takim od zmyślania i fabrykowania faktów? *_* nigdy nie potrafiłam tego dobrze robić ^^ mam za słabą pamięć, to raz, a dwa - za bardzo się denerwuję, że moja bajka nie przejdzie, więc siłą rzeczy nie wypadam w takiej roli przekonująco. jeżeli to potrafisz - podziwiam umiejętności ^_^v
(ale za to perfekcyjnie łgam mówiąc prawdę, to dla mnie dużo bardziej naturalne niż wcześniejsza opcja :D)
Reply
hm, ja też nie umrę, jak będę musiała zjeść mięcho, ale śmieszne jest to, że jak podejmujemy decyzję i grzecznie zaznaczam, że ja dziękuję, bo nie jem mięsa, to albo zamawiają wegetariańską pizzę albo sami mi wydłubują XD chyba chcą mieć mnie z głowy X3
skecza nie obejrzę, cierpiałabym strasznie z obrzydzonym "księciem" D:
ano niestety kłamię. nic w tym fajnego, to wynika z tchórzostwa i lenistwa XD
Reply
Reply
Reply
a dzisiaj na kolację zrobiłam sobie ryżową sałatkę z tuńczykiem :) *mlask*
Reply
ahhh *growl* ja parę dni temu zjadłam, zgodnie z postanowieniem przetestowania żołądka, ukochanego kurczaka z rożna. ...nigdy więcej mięsa XD
Reply
Leave a comment