Samba before separation...

Aug 20, 2011 13:47


I love it when my life is like a song.
Especially as brilliant as this one.
This song is almost as old as me. I've loved it since I heard it for the first time.
Painfully true. Heartbreaking. Beautiful.

Nie, nie możesz teraz odejść.
Bierzesz mi ostatnią wodę, żar pustyni pali mnie.
Bezlitosna, płowa pustka.
Mam spękane, suche usta.
Pocałunekmój to krew.
Nie, nie możesz teraz odejść.
Kiedy cała jestem głodem twoich oczu, dłoni twych.
Mów powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze.
Zanim wejdę w wielkie nic.
Nie, nie możesz teraz odejść.
Jestem rozpalonym lodem.
Zrobię wszystko-tylko bądź.
Bądź, zostań jeszcze chwilę, moment.
Płonę, płonę zimnym ogniem, czarnych słońc.
Nie, nie możesz teraz odejść.
Popatrz listki takie młode. Nim jesieni rdza i śmierć,
Bądź, proszę cię na  rozstań moście.
Nie zabijaj tej miłości.
Daj spokojnie umrzeć jej.

*click to listen*

r., love, song, pain

Previous post Next post
Up