poszlam (POSZLAM. PIESZO) do Tokyo Dome - hala sportowa w ktorej odbywaja sie wszelkie mecze i koncerty. oczywiscie po drodze troche pobladzilam i zaszlam ta hale jakos od dupy strony.... ale obchodze ten budynek i obchodze... ej, moment. to tu jest caly PARK ROZRYWKI!?
wooooooo, no to ide sobie popatrzec na wszystko z bliska i... ej. jeden cosplayer, drugi cosplayer, TLUM COSPLAYEROW!!!!
i wreszczie sie skapnelam o co chodzi! COSPLAY FESTA!
i OMG - JUMP SHOP!
uaaaaaaaaaaaaaa!
ZELDA CHCIALA COSPLAY? ZELDA MA COSPLAY! serio, to byl kompletny przypadek ze sie tam znalazlam akurat w tym czasie. glupi ma zawsze szczescie :D
tak wiec, ten livejournal dobiego konca, jutro wracam do kraju! pozdrowienia dla wszystkich ktorych jeszcze nie pozdrowilam! tym pieknym akcentem koncze tego posta i ten journal! DZIEKUJE WSZYSTKIM KTORZY TEN CRAP CZYTALIIIIIII JESTESCIE KOCHANI! <3