I'm Alive

Feb 05, 2010 21:24

and well. Sort of - I managed to get sick already (thanks boss).

So I arrived to US without any major problems except a bomb alarm on the Warsaw airport due to some lost luggage. I managed to get an apartment, mobile, bank account, cable and internet. But my paperwork at work is still not complete and my new laptop is still on the way (I'm writing ( Read more... )

sickness, usa, new strange life, changing continents

Leave a comment

Comments 2

diarmi February 7 2010, 17:09:07 UTC
Świetnie cię znów widzieć!!! Cieszę się, ze podróż minęła bez większych kłopotów i powoli układasz sobie to nowe życie. Fajnie się też czyta o takim bezpośrednim doświadczaniu "inności" (brak lamp sufitowych? Poważnie? Jest na to jakieś logiczne wyjaśnienie?) Chętnie sobie poczytam taki cykl o dalszych obserwacjach. Na razie życzę zdrowia i udanej aklimatyzacji.

PS. Zaczęłam czytać "Paenathemę" Stephensona - naprawdę nieźle się to czyta, muszę przyznać. Ale trochę też to pewnie potrwa:)

Reply

ellestra February 8 2010, 01:13:40 UTC
Hej :D
Cieszę się, że się podobało. Będzie więcej, bo jest wiele rzeczy, które mnie tutaj zadziwiają. A jeślichodzi o brak lam sufitowych to nie żartowałam. Nie ma i już. Gładki sufit. Podobno w nowszych apartamentach są kable do podłączenia żyrandoli, ale nie w moim. Żadnych kabli. Jak są mieszkania na najwyższym piętrze z wentylatorami to na nich są zamocowane lampy. Są światła w korytarzach, kuchni i łazience. Ale nie w pokojach. Taki zwyczaj.

A.d. PS Ja najbardziej byłam zdziwiona, że tak mi się szybko czytało "Peanatemę"

Reply


Leave a comment

Up