and well. Sort of - I managed to get sick already (thanks boss).
So I arrived to US without any major problems except a bomb alarm on the Warsaw airport due to some lost luggage. I managed to get an apartment, mobile, bank account, cable and internet. But my paperwork at work is still not complete and my new laptop is still on the way (I'm writing
(
Read more... )
Comments 2
PS. Zaczęłam czytać "Paenathemę" Stephensona - naprawdę nieźle się to czyta, muszę przyznać. Ale trochę też to pewnie potrwa:)
Reply
Cieszę się, że się podobało. Będzie więcej, bo jest wiele rzeczy, które mnie tutaj zadziwiają. A jeślichodzi o brak lam sufitowych to nie żartowałam. Nie ma i już. Gładki sufit. Podobno w nowszych apartamentach są kable do podłączenia żyrandoli, ale nie w moim. Żadnych kabli. Jak są mieszkania na najwyższym piętrze z wentylatorami to na nich są zamocowane lampy. Są światła w korytarzach, kuchni i łazience. Ale nie w pokojach. Taki zwyczaj.
A.d. PS Ja najbardziej byłam zdziwiona, że tak mi się szybko czytało "Peanatemę"
Reply
Leave a comment