Żywy ludź.

Nov 26, 2006 03:57

Parę dni temu dostałam dwa opowiadania.
Moja praca niestety nie ma nic wspólnego z literaturą, ale za to stwarza wiele okazji do poznania ciekawych ludzi. Pan Michał był jednym z nich. Strasznie to fajne przeżycie, usłyszeć na żywo: "jestem pisarzem".
Teraz mam napisać mu w mailu, co sobie myślę o jego literackich wyczynach. Problem w tym, że z lekka się cykam - co innego pisać sobie komentarze na forum komuś, komu nigdy nie patrzyłam w oczy, a co innego wyrażać pogląd na temat namacalnego maszynopisu, który ma autora z ciałem i głosem! Taki ze mnie tchórz pod przykrywką dyplomaty, że chyba pozachwycam się trochę na wyrost, bo głupio mi napisać: "panie, przecinki leżą!".
Och, ale przecież to nie tak. To, że mam skrzywienie betowe nie znaczy, że nie potrafię już czytać bez mamrotania pod nosem nad każdą literówką, prawda? Napiszę mu, że dałam się porwać, że czułam upał, choć jest listopad i że przeklinający kierowcy będą mi się teraz wydawać strasznie śmieszni. Pieprzyć techniczne niedociągnięcia - trzymam kciuki za sukces w wydawnictwie i czekam na więcej!
Fajnie jest przeczytać sobie coś z duszą. Dobrze, że można mieć troje dzieci, za małe mieszkanie i pracę nie w zawodzie, a wciąż mieć pasje i marzenia. Też chcę taka być za dziesięć lat, znajdować czas na to, co lubię i ciągle mieć do powiedzenia coś więcej niż że szef jest idiotą a w Polsce jest do dupy.
Ponakręcam się trochę, ponakręcam, a potem może wreszcie napiszę tego maila do pana Michała o stylu wesołego Hłasko.
Previous post Next post
Up
[]