Noo takxDDD Miałam wreszcie napisać notke, więc to robie:P Byłam dzisiaj na Tajland explore z Asią, Moniką ,Ike i Damianem:P
Było śmieszniexDDDDD lol było kilku na serio fajnych azjatów,pokazy tańca ludowego! i To było naprawde boskie.Oprócz tego ganialiśmy po stoiskachxDDD za azjatami*_*!XD i zwalaliśmy zdjęcia słuchajac jakiegoś niudziarza, mówiącego jak on by zrobił te zdjecia,,no ale był ładny!<3
No ale więcej powiem, podpisujać zdjęcia!:P
NO TO FOTKI<3
pierwsze oczywiście ja!!!!!!XDDD jeszcze nie rozmazana i nie potargana.........xD
ja z tajlandzkimi cymbałkamiOoxD
ha photo by me!!!!XDDD fota ze mną jest na telefonie AsixD
To bylli muzycy!XD grali fajnie, chociaż muzyka była no nie wiem, taka typowo chińska:)
Taka kojąca:P a najładniejsyz grajek to ten wśrodku, i z anim siedzący po lewejxD który
niestet wygladał albo jakby mu się nudziło albo jakby się zastanawiał co on tam robi n sceniexD
No a to były walki mieczemixD Na początku było spokojnie, jak taniec, potem zaczeli tak się nawalać nimi że huhuhu<333XD
Ale powalajace było jak goć w niebieskiej zagnał tego drugiego do drzwixDDDD ten drugi miał taką śmieszną mine wtedy!<3
Taniec bambusów<3!!!! tancerze jakos tak przechodzili przez dwa bambusy:P taniec był bardzo spokojny, wolny, ale podobno
w tajlandi jets tańczony bardzo syzbko, i chyba chciałabym tą szybką wersje zobaczyćXD!!!
I to był taniec czerwonych mrówek!!!!!!!!!!!XDDDDD niah niah myślałam ze umre, jak zaczeli tanczyć jak by strzepiwali z siebie mrówkixD
i jakby je brali łapali:P:P:P:P no i jedna dziewczyna była naprawde prześliczna!!!!!!!!!!!!!! i znowu biedak który został w pokazie miecyz zagoniony do drzwi , gprzy cyzm wyglądał na zakłopotango, porwał swoja tancerke za wcześnie i rusyzł do wyjscia, na chwile sie zatrzymal przy drzwiach z ta samo mina co przy mieczach, i zrezygnowany wyszedł z dziewczyna do schowka dla artystów?XDDDDDDDDDD
Zdjęcia z pokazu tańca ptasiego?XDDDDDd Na podstawie legendy Tajlandzkiej, o księżnicze która za kare nie wiem za co, musiała tańczyć dla rodziny królewkiej, jej taniec przypominał lot ptaka, i na koniec ksiezniczka owa odlatuje na jakąs góre<333 I musze przyznać że nie samowicie wyglaa ta tancerka z tułu!!!!!!! Ruszała się tak powolutku,zgrabnie, ale nie zdazylam zdjecia zrobic><"
Jedno azjatyckie ciacho od kosmetykówXD i twarz Moniki<3
No a to ciasteczko było naj najxDD Tylko żez laską......
Niah niahxD moje lubione ciasteczko! uśmeichał się tak tak aua aua kiss me rawwwrxD!!!!!!! I się wstydziłam go poprosić o zdjęcie.................................
Hahahha słodziak! coz tego że biegnąc do niego prawie się zabiłam!XDD
HaaaaxD podobny do Yuyi jest!XD,i gupek zamknął oczyT_T bo fleszem jebnełamxDDDDD i nie zauważyłam anwet że mam na zoomie aparat...............................jestem utalentowanaxD
Boże.................. to był0 straszne! Widzicie jak wciąga przerazony powietrzeT_T przestraszyłam go jak diabli>.< Gdy siedzieliśmy i czekaliśmy na nastepny występ, Zauwazylismy muzyka ślicznegoxDDD" Ja nie chciałam lecieć , Ale Damian powiedział ze oże się nie nadażyć taka druga sytuacja, wiec skoczyłam w strone wejscia do schowka dla artystów
Tu ptaszyna!XDDD wygląda ślicznie w tym stroju*_* który sam wygląda nie samowicie!
Niah niaaah<3! ciasteeeeeczkoxD którego goniłam z ASią i Damianem<333
no bo siedzielismy przy scenie, gdy Ike i Monika posżły na papierosa,Damian go wyczaił, i powiedział zebyśmy poslzi zrobić mu zdjęcie, lub żebym ja stzreliła sobie z nim fotkeXDDDDD No więc pobieglisomy z anim mwahahhaha, gdy go znalazłam, za zdjeciami, taaaaak skoczyłam na jego plecy i tego drugiego goscia i kryzknelam inteligentnie do tajlandyczkow sumimasen-.- i łądnie poprosilaaam o zdjecie*_* i widzicie jaaaaaaaaaaaaak ładnie się uśmeichnął*____*? ciaaaaaachoxD ale potem idąc naśmiewał się ze mniexD
Taniec z lampionami<3
Ok koniec zdjęc!XD nie chce mi się więcej ich dawaćO...O leń ze mnie wieeeeeeeemxD
Chciałam dać zdjęcia jesczze z dnp, ale jeszcze ich nie mam sama;_;
Więc daje tylko pierwszy part mojego ficka i ideXD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~SADISTIC LOVE ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``
Yuya był zbyt zszokowany, żeby cokolwiek powiedzieć. Pozwolił mu przejść, zastanawiając się jak to się stało. Nigdy się nie lubili. Zawsze obrażali się nawzajem. Grę prowadzili w wersji "ząb za ząb", lecz nigdy nie obrażali się przy innych.
"Co z nim do cholery nie tak?"- pomyślał zły i nadal wytrącony z równowagi członek zespołu NEWS. Spojrzał za odchodzącym Jinem. Szedł z bandą jakichś znajomków, którzy zaśmiewali się teraz głośno.
-Hej, Yuya! Już przyszedłeś? - usłyszał znajomy głos. Odwrócił się w stronę z której dobiegał i spróbował się uśmiechnąć do zbliżającego się w jego stronę przyjaciela, ale zamiast uśmiechu wyszedł mu grymas.
-Tak- odpowiedział Masudzie. -Wiedziałeś, że Jin ma tu być dzisiaj?
-Nie...-odpowiedział niepewnie Massu. Utkwił pytający wzrok w Teshi’m - jest tutaj? Powiedział ci coś?
-Aha, coś mniej więcej jak "Spieprzaj stąd" - w głosie Tegoshi’ego słychać było złość. - Nieważne. Zresztą, chodźmy się zabawić - zakończył temat widząc, że Massu chce już coś powiedzieć.
Oboje podeszli do kilku znajomych którzy byli z Takahisą. Dwoje jakichś nieznajomych gości, Koyama i Pi. Na początku rozmawiali ze sobą, po jakimś czasie jednak wszyscy rozeszli się po klubie, a przy barze został sam Tegoshi, pijąc już 4 drinka, co było dla niego nietypowe. Najwięcej, ile zawsze zdołał wypić, to jeden. Czasem może dwa. Nie było wątpliwości, że tego dnia wypił więcej przez cholernego Jina.
"To on pierwszy zaczął. W ogóle mnie nie zna, a ma czelność wymawiać na głos jakiekolwiek opinie na mój temat. Cholerne opinie typu ‘Zbyt pewny siebie jak na trzecie skrzypce NEWS. Zbyt wyniosły’” - myślał coraz bardziej zły NEWSiak. Jednym haustem dopił resztę drinka i wytarł wargi rękawem swojej bluzki. Skinieniem głowy poprosił barmana o następnego.
- Nie powinieneś tyle pić- usłyszał Tegoshi . Głos dochodził z jego prawej strony. Odwrócił się więc do osoby, która to powiedziała.
"Znamy się?" zapytał w myślach. Gdy jednak stwierdził, że nie kojarzy tego mężczyzny, zadał pytanie na głos.
-Nie, nie znamy się, ale mogę zrobić coś, co poprawi ci humor- odparł brązowowłosy mężczyzna, z lekkim zarostem i wręcz czarnymi oczami.
-Chyba podziękuje, skoro nawet nie znam twojego imienia - mruknął bez zainteresowania Yuya, odwracając się do drinka który właśnie postawił przed nim barman. Zaczął sączyć go powoli, gdy nagle poczuł że nieznajomy się do niego przysuwa.
-Mam na imię Takashi - powiedział mężczyzna. Piosenkarz odwrócił się do niego i uniósł w zapytaniu jedną brew.
- I? co z tego?- zapytał, utkwiwszy na nim zdziwiony wzrok.
- I chyba nic- zaśmiał się Takashi, przysuwając się jeszcze bliżej chłopaka.
Tegoshi szybko dopił, to co jeszcze miał w szklance. Zbyt szybko. Zakręciło mu się w głowie. Przymknął oczy, które po chwili zaskoczony otworzył, czując duża dłoń na swoim udzie. Chciał ją odtrącić, nie zrobił jednak tego, odczuwając w podbrzuszu znajome ukłucie podniecenia. Po chwili, nieznajomy złapał Yuyę za rękę i pospiesznie pociągnął w stronę łazienki, mijając po drodze tańczących ludzi. Ledwie weszli do środka, a chłopak już siedział na umywalce. Nogami mocno obejmował biodra Takashi’ego, a rękoma jego kark. Całowali się namiętnie. Nie zamknęli za sobą drzwi i nie sprawdzili, czy ktoś jest w łazience, co było błędem. Po chwili bowiem, gdy Takashi zaczął pieścić szyję Tegoshi’ego, w łazience zabrzmiał męski śmiech.
-No, no. Tegoshi, nie wiedziałem, że z ciebie pedał jest- powiedział Akanishi z rozbawieniem. Gdy tylko Yuya i jego nowy znajomy usłyszeli ten głos, odskoczyli do siebie. Członek NEWS zsunął sie z umywalki, po raz drugi tego wieczora zszokowany, gdy starszy mężczyzna wybiegł z łazienki. Jin, korzystając z sytuacji, że jego wróg stoi osłupiały, podszedł do niego. Oparł ręce o umywalkę po obu stronach piosenkarza, uniemożliwiając mu jakąkolwiek próbę ucieczki. Pochylił się lekko nad nim i wyszeptał jadowicie:
-Co by było, gdyby Johnny lub ktokolwiek inny, dowiedział się, że słodki Tegoshi jest pedałem, idącym się pieprzyć z pierwszym lepszym gościem? Zostałbyś wyrzucony z jimusho i nie miałbyś żadnych szans na karierę. A przecież chcesz śpiewać.
Jin przerwał na chwilę. Uśmiechnął się lekko. Na pewno jednak, nie był to miły uśmiech.
-Więc, jeśli nie chcesz, żeby się wszyscy o tym dowiedzieli, zostaniesz moją zabawką. Zabawką, którą będę mógł poniżać, drwić z niej i wyrzucić ją, jak mi się znudzi. - Słowa sempai’a otrzeźwiły młodszego, który wymierzył Jinowi mocnego policzka.
- Więc, niech się dowiedzą! -krzyknął. Po chwili jednak klęczał przed Akanishi’m, powalony jego ciosem. Ten poczuł się poniżony. Gorzkie łzy zaczęły mu spływać po policzkach. Nie umiał nawet tego ukryć przed jednym z członków KAT TUN, który triumfował, stojąc przed nim.
-Widzimy się jutro przed budynkiem Jimusho- powiedział Jin do Yuyi i wyszedł z łazienki. Głęboko w duchu przeklinał się za to co zrobił. Ale inaczej nie umiał.
********************
Niewyspany Yuya szedł do głównego budynku JE. W nocy niewiele spał, za to dużo płakał, przeklinając Akanishi’ego za to, co mu zrobił. Myślał, jakby się wywinąć Jinowi. Nie znalazł jednak żadnego wyjścia z sytuacji w jaką został wplątany. Przegrany stanął przed wielkim wieżowcem. Rozejrzał się za mężczyzną.
"HA! Nie ma go" ucieszył się Tegoshi , uśmiechając się jak nowo narodzony lub osoba, która została uniewinniona. Wstąpił w progi gmachu. Jak zwykle odpowiedział dziewczętom witającym gości, członków zespołów i każdego, kto wchodził do środka.
-Nie miałeś na mnie czekać na zewnątrz? - usłyszał znajomy głos. Drgnął i z niemym lękiem odwrócił się w stronę z której ów głos go doszedł. Akanishi szedł w jego kierunku, razem ze zdziwionym Yamapi’m.
"Świetnie, po prostu świetnie" jęknął w duchu Teshi.
- Czekałem, ale ciebie nie było- odpowiedział. Chcąc zachować resztki swojej dumy, uniósł bojowo podbródek do góry.
-To trzeba było czekać aż się nie zjawię - odparł Jin, składając ręce na piersi. Spojrzał na Yuyę z góry, uśmiechając się z wyższością, którą posiadał przez okropny szantaż.
-Teshi, czy to prawda, że w ramach przeprosin zaproponowałeś Jinowi swoje…usługi? - spytał Yamashita, podchodząc bliżej przyjaciela z zespołu.
"Co!?" krzyknął w myślach Tego. Spojrzał ze zgrozą na Jina ,a potem na swojego sempaia z zespołu.
-Tak, to prawda. - odpowiedział cicho chcąc, nie chcąc. - No, Yamapi, próba. Nie powinniśmy iść? - zapytał za chwilę błagalnym tonem, nie zdając sobie z niego sprawy.
-Tak - odparł Tomohisa. - Chodźmy, bo pewnie reszta już jest. Nie wiem, jak oni mogą po jakiejkolwiek imprezie przyjść na czas do pracy - powiedział obejmując ramieniem Tegoshi’ego. Ten spojrzał niepewnie na Jina, który patrzył na niego zimnym, ale wymownym wzrokiem. Nie podobał mu się fakt, że jego niewolnik był obejmowany przez Yamapi’ego.
- Masz przyjść do mnie za 2 godziny - rzucił tylko, przechodząc obok nich i skierował sie do sali, gdzie sam miał próbę z KAT TUNami. Członkowie NEWS również poszli. Na początku, jak zwykle siedzieli przy stole i rozmawiali. Dopiero po jakiejś godzinie wzięli sie do roboty. Po następnej godzinie zrobili sobie niezbyt słuszną przerwę. Teshi ruszył do Akanishi’ego, z taką ochotą, jakby szedł na szubienicę. Z ponurą miną zbliżał sie do sali KAT TUNów. Stanąwszy przed drzwiami sali prób przeznaczonej dla zespołu, wziął głęboki wdech i powoli wypuścił powietrze. Słyszał dochodzące z wnętrza śmiechy. Wydawało mu się, że stoi tam godzinami. Gdy wreszcie zebrał się w sobie, zapukał do drzwi.
-Wejdź, moja służko! - krzyknął Jin, na co Yuya miał ochotę dać mu po pysku, zaraz po swoim wejściu tam. Opanował się jednak i wszedł powoli do pomieszczenia. Oczy wszystkich członków zebrały się na nim. Jin ruszył w stronę Tegoshi’ego. Zatrzymał sie jednak, widząc, że Kame jako pierwszy dotarł do ich koheia i objął go tak samo jak wcześniej zrobił to Yamapi.
-No nie! Teshi! Nie pozwalaj temu gburowi się tak traktować. - rzekł Kazuya. Teshi nie wiedział co odpowiedzieć. Spuścił więc wzrok na swoje buty i milczał.
-Ale ja go mogę traktować jak chcę. Jest na moje rozkazy. Mogę do niego mówić jak chcę i robić z nim co chcę - odparł Akanishi, na co wszyscy parsknęli śmiechem. Wszyscy, oprócz Yuyi.
-Oczywiście. Bo ty jesteś pan i władca. Tarzan nad Tarzanem. Głupi Bakanishi - zaśmiał sie Koki- Nie przeginaj jednak za bardzo. Tegoshi jest delikatny.
Na te słowa Yuya drgnął. Podniósł wzrok i lekko uśmiechnął się do Koki’ego, który stanął przed nim, kładąc swoje ręce na jego ramionach. -Jak będzie miał do ciebie jakieś wąty, przyjdź do mnie. Ja się z tym Bakanishi’m rozliczę -powiedział trochę jak do dziecka. Teshi’emu jednak to nie przeszkadzało. Z uśmiechem pokiwał głową i pozwolił sie objąć Tanace, z którym miał dobre stosunki. Zawsze był dla niego wsparciem, jeśli chodzi o wojnę z Akanishi’m. Już chciał mu podziękować, kiedy poczuł bolesny uścisk na nadgarstku. Akanishi złapał NEWSiaka i pociągnął za sobą.
- Nie wtrącajcie się! -krzyknął do swojego zespołu i wraz z Tegoshi’m, skierował się do nieużywanej przez nikogo łazienki. Wepchnął chłopaka do środka i zamknął drzwi na zamek.
- Co ty wyrabiasz?! - krzyknął Yuya, dopiero odnajdując swój język. Nie wiedział, co Jinowi odbiło. Nie wiedział, czemu nie wyrywał się, gdy ten go ciągnął za sobą.
- Jesteś moją zabawką i za nieposłuszeństwo zostaniesz ukarany - powiedział starszy, chwytając znowu nadgarstki młodszego, równie mocno i wykręcając je, przyciągnął go do siebie.
Teshi próbował sie uwolnić. Wił się i rzucał, gdy próbował kopnąć wroga. Jin okazał się jednak silniejszy i popychając swoją ‘zabawkę’ na ścianę, mocno go do niej przygwoździł.
- Jin, do diaska. Przestań sie mną bawić - jęknął błagalnie Yuya.
- Ale ty po to jesteś, żebym się mógł tobą bawić - usłyszał w odpowiedzi. Członek KAT TUN wpatrywał sie w jego usta. Serce biło mu o wiele szybciej. Czuł jak powoli rozpala sie w nim pożądanie. - A ty nie masz prawa należeć do nikogo innego niż ja. Nie pozwalaj się nikomu dotykać ani przytulać - ostrzegł Akanishi i wpił się w łapczywym, lekko agresywnym pocałunku w jego usta.
xDD KONIEC^O^