Są filmy których oglądać się nie da, których oglądać nie należy i takie które w zasadzie można tylko po co? :p To ostatnie dotyczy wszelkiej maści odszczepieńców kina klasy „B” które dla usprawiedliwienie swojego istnienia nie są nawet zabawne :p
A co mnie napadło, żeby o tym nagle posta pisać? :p Prowokacja losu i dziwaczny splot zdarzeń XD nie dalej jak w zeszłą niedzielę uświadczyłam niewypowiedzianej radości z projekcji pewnego dzieła celuloidowej muzy :p ( nie mylić z celulitisem :p - słowa podobne ale dziesiąta muza z pewnością doceni różnice ;p )
Zachwyt mój był tak wielki, że we wtorek postanowiłam o nim wspomnieć w mailu do Mil :p ot ciekawostka :p los jednak z natury złośliwy, postanowił sobie dodatkowo zakpić i już w czwartek mnie tym filmem obdarował ponownie XD
Moja własna matka padła ofiarą Auchanowskiej propagandy i skuszona okładką przecudnej urody, nabyła film za skandalicznie kusicielską cenę 6 złotych xp
( słownie sześciu xp pf... i nie, niestety nie zastanowiła się dlaczego taki tani :p jest uzależniona od kupowania horrorów [ jeśli dodatkowo jest to horror po cenie promocyjnej to już w ogóle się temu oprzeć nie sposób XD ]
zresztą jak i reszta rodziny... mam podobnie ale przynajmniej nabywam wyłącznie produkcje azjatyckie xp [ mniejsza szansa na sparzenie :p ] brat zaś preferuje amerykańskie slashery i zombie :p... hym ale poza tym jesteśmy miłą rodziną :p )
Wracając do mojej bidnej nieświadomej podpuchy mamy latami pielęgnującej niesłabnące zamiłowaniem do zjawisk nadprzyrodzonych, duchów, nawiedzeń, opętań, wszelkiej maści kreatur nocy, mutantów, krokodyli gigantów, Frankensteinów, wampirów a zwłaszcza... no właśnie, wilkołaków.
Tak cóż, moja biedna mama ma ogromny sentyment do wilkołaków ( wiąże to się zapewne ogólnie z sentymentem do horrorów z lat 80/90'siątych, np.:
kiedy byłam mała uwielbiała mi koedukacyjne w formie 'kina familijnego' puszczać komediowy horrorek „Moja Mama Jest Wilkołakiem” z 1989 roku - w celu który pozostaje dla mnie po dziś dzień niezgłębiony XD
ale moi rodzice zawsze byli raczej dziwni :p np.: dopiero po latach dotarło do nich, że Obcy, Predator, Crittersy, Akira i Coś, to nie dobranocki, nie ważne czy występują w nich pluszaki czy nie XD ale było już za późno :p )
Dobrze, ale o jakim filmie tu w ogóle mowa? 'TO' zwie się „Zew Krwi” :p i dla zmyłki wabi ludzkość wampirzopodobnym plakatem + takoż okładką :
http://www.otofotki.pl/img9/obrazki/fe6265_Zew%20krwi%20Skinwalkers%20(2006).jpg Rozbawia zwłaszcza zachęcający napis 'producentów Silent Hill' - tylko od kiedy to producenci posiadają jakąś artystyczną markę? :p ( pomijając Bessona i jego masowe Taxi i insze wybuchowe popłuczyny ). Mnie się zawsze wydawało, że największy wpływ na obraz ma reżyser ewentualnie scenarzysta :p ale cóż.
Czas na litanię :p jeśli już jesteśmy przy 'familijnym fantasy' xD owy "Zew Krwi" miał być rzekomo porażającym zmysły horrorem o wojnach krwiożerczych Wilkołaków... ( nie to nie jakaś zaginiona 4 część Underworlda xD )
Tyle, że fabuła popełniła rytualne seppuku jeszcze przed kastingiem :p Tymczasem ludzie od charakteryzacji poszaleli i podkradli kostiumy z Planety Małp by skrzyżować je z Mapetami :p dodając nieco muskułów i zębów XD tadam! Mamy tedy stado wściekłych wilkołaków XD
( SPOILER: podziemie dobrych wilkołaków chroni prawie-trzynastoletniego chłopca - wilkołaczego mesjasza XD który według mistycznej indiańskiej przepowiedni, ma z nich zdjąć klątwę w swoje trzynaste urodziny gdy na niebie wzejdzie czerwony księżyc XD
...a banda złych wilkołaków-harleyowców których szef wygląda jak Lorenzo Lamaz w „Renegacie” XD próbuje zabić chłopca wraz z jego matką, tanią podróbką Sarah Connor z „Terminatora” XD a w tle dramat rodzinny niczym z starogreckich oper mydlanych XD no bomba :p
Rzeczy które warto wiedzieć:
+ złym wilkołakom za GPS'a robi kruk... znaczy tfu myszołów :p
+ dobre wilkołaki na noc zakładają sobie kaftany bezpieczeństwa i zakuwają się w piwnicach xD
+ babcie wilkołaki noszą w torebkach shotguny XD
+ każdy wie, że śmierć przez postrzał w głowę boli jak cholera. Jeśli więc właśnie mają cię zastrzelić lepiej samemu wbić sobie nuż w oko :p [OMG]
+ nigdy nie ufaj ukrzyżowanej wilkołaczce nawet jeśli jest twoją córką xp
+ nigdy nie ufaj ukrzyżowanej wilkołaczce nawet jeśli jest twoją narzeczoną, a gdy ją mimo wszystko uwalniasz zwróć szczególną uwagę czy podczas zapewniania cię o swojej dozgonnej, nieprzemijającej miłości jako przecinka używa 'roar', jeśli dodatkowo na twój widok mimowolnie się oblizuje i cieknie jej ślina a ty ostatnio wcale tak dużo nie ćwiczyłeś = nie, to nie jest efekt Axe i tak, masz prawo być zaniepokojony.
+ jeśli twoja obstawa obiecuje cię chronić aż do śmierci po czym zostajesz sam gdy oni idą obstawiać każde możliwe wejście łącznie z klapką dla kota, znaczy że ich dobre chęci i IQ się nie pokrywają :p i lepiej zainwestuj w kolczatkę anty-ugryzieniową* xp
+ bo* wilkołak to prawie to samo co wampir ino mniej piękny za to gęściej owłosiony :p - oba rzucają się do gardła by pić krew! :p ale wilkołak robi to mniej elegancko, często chlapie na koszulę i siorbie :p )
Co prawda na forach znalazłam informacje, iż ten film to świadoma zabawa konwencjami i zamierzonym kiczem... Cudnie. Szkoda tylko, że przy tej całej radosnej żonglerce, najwyraźniej dobrze się bawili jedynie twórcy. Widz już nieco mniej... A podobnie wydumanym tłumaczeniem można by rozgrzeszyć każdy nudnawy gniot.