„Rzeczpospolita" zapytała przewodniczącego Światowego Kongresu Żydów, który przyjeżdża na obchody 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz, o to, jak Polska wypada w porównaniu ze starą Europą Zachodnią, jeżeli chodzi o antysemityzm?
Ronald S. Lauder: - Dostrzegłem mało antysemityzmu w Polsce. Polacy tyle przeszli, widzieli horror w obozach koncentracyjnych, tak że trudno im już się widzieć w roli antysemitów. Poza tym społeczność żydowska w Polsce jest mała w porównaniu z tymi na Zachodzie.
Co niepokoi pana w Polsce najbardziej w kwestii antysemityzmu?
Tak bardzo się nie niepokoję, bo współpracuję z polskim rządem, który jak sadzę, jest bardzo dobry, a ludzie, których spotkałem, między innymi w mediach, wykazywali tak daleko idące zrozumienia dla tego problemu, że trudno mi powiedzieć, co mnie najbardziej niepokoi. Jeżeli naprawdę coś, to boję się antysemityzmu o podstawach ekonomicznych. Częściowo antysemityzm wynika ze złej sytuacji gospodarczej, która powoduje, że ludzie szukają kozła ofiarnego i znajdują go w społeczności żydowskiej.
Jaka jest przyszłość wspólnoty żydowskiej w Polsce?
Sądzę, że będzie rosła. Gdy przyjechałem do Polski po raz pierwszy, 20-30 lat temu, społeczność żydowska była bardzo mała i bardzo wiekowa. Teraz widzę, w związku z tym, że mam szkołę w Warszawie z żydowskimi uczniami, wzrastającą ilość rodzin żydowskich w Polsce, co jest wspaniałe.
Jakie miał pan skojarzenia z Polską, gdy przyjechał pan po raz pierwszy?
Wtedy tylko związane z tragiczną historią, ale im bardziej się Polsce przyglądałem, tym bardziej mi się podobała. Poznawałem ludzi mocnych i inteligentnych. O dzisiejszej Polsce mogę mówić tylko dobre rzeczy.
Polska walczy z niesprawiedliwym i kłamliwym określeniem pojawiającym się za granicą „polskie obozy śmierci". Jak pan reaguje, gdy pan słyszy o „polskich obozach"?
Nie wiedziałem wystarczająco dużo o tym. Pan napisał jeden z artykułów, w których ten problem dokładnie opisano.
Moglibyśmy razem coś w tej sprawie zrobić?
Oczywiście. Myślę, że jak się spotkamy osobiście, to znajdzie pan we mnie dobrego sojusznika.
(rozmowa przeprowadzona telefonicznie)
Ronald S. Lauder jest przewodniczącym Światowego Kongresu Żydów, reprezentującego wspólnoty z 100 krajów. Jest filantropem, szefem fundacji swojego imienia, działającej też w Polsce. W przeszłości pracował w administracji amerykańskiej, był ambasadorem USA w Wiedniu. 421 na liście najbogatszych ludzi świata sporządzonej przez „Forbesa" (3.8 mld dolarów).
http://www.rp.pl/artykul/107684,1174190-Szef-Swiatowego-Kongresu-Zydow-o-polskim-antysemityzmie.html?referer=glowna