Aug 01, 2014 10:52
Amerykanie w ostatnich latach wojny chcieli skorzystać z radzieckich zasobów na Pacyfiku - sami mieli stosunkowo nieliczne siły lądowe, a wyliczyli, że inwazja na Wyspy Japońskie przyniosłaby im straty w wysokości miliona żołnierzy. Roosevelt "przehandlował" więc Europę Środkowo-Wschodnią za obietnicę pomocy Stalina na Dalekim Wschodzie - taki był sens umowy w Jałcie.
Amerykanie pewnie mniej obawialiby się drażnienia Stalina, gdyby wiedzieli, że zdołają złamać opór Japończyków sami - dzięki bombie atomowej. Ale przecież aż do lipca 1945 r. nie wiedzieli, czy ona zadziała. Z kolei sprzęt, który zdążyli już dostarczyć Sowietom w ramach Lend-Lease, wydatnie pomógł Stalinowi zniewolić całą Europę Środkowo-Wschodnią.
Kiedy byłem młodym historykiem, czyli w latach 70., ten aliancki schemat był już bardzo mocno osadzony - i na uniwersytetach, i w opinii publicznej. Stalina nie można było zestawiać z Hitlerem, to było nie do pomyślenia. "Archipelag Gułag" Sołżenicyna wielu ludzi na Zachodzie zmusił do otwarcia oczu: "jak to, nasz sojusznik z czasów wojny też miał obozy koncentracyjne?".
Była na Zachodzie cała grupa prosowieckich historyków, którzy próbowali umniejszać czy usprawiedliwiać zbrodnie Stalina. W Wielkiej Brytanii czy USA nadal można się spotkać z zaskakującą przychylnością dla klisz rodem z radzieckiej propagandy.
Dopiero w ciągu ostatnich 20 lat dowiedzieliśmy się, w jakim stopniu otoczenie Roosevelta było nasycone sympatykami Moskwy czy wręcz radzieckimi agentami. Amerykański prezydent bardzo często widział zdeformowany obraz tego, co się dzieje w Europie Środkowo-Wschodniej. Radziecka propaganda dosłownie przemawiała mu prosto do ucha.
Churchill, jako zaprzysięgły antykomunista, był mniej naiwny i znacznie lepiej zorientowany - ale on w tym układzie był dużo słabszym partnerem. Już od dawna było zresztą jasne, że zwycięstwo nad III Rzeszą jest zależne od armii Stalina i nikt nie zamierzał umierać za Warszawę wbrew jego interesom.
stalin,
polska,
powstanie warszawskie,
przestępstwa komunizmu,
historia