Rawa Ruska chce do Unii Europejskiej, do której ma tylko 2 km!!!

Dec 07, 2013 08:40



Mer Iryna Wereszczuk, 33 lata, były oficer wojsk lądowych, mer Rawy Ruskiej: ''Jestem na Majdanie w Kijowie, bo chcę normalności. Żeby ludzie pracowali i dostawali wynagrodzenie. Żeby nie musieli kombinować, przemycać i kraść, by przeżyć'' (Fot. Agata Grzybowska)

Po moim liście do Brukseli, że chcę stowarzyszenia z Unią, szybko zadzwoniły służby bezpieczeństwa z Kijowa z pytaniem, czy jestem separatystką i chcę Rawę przyłączyć do Polski
Mer Rawy Ruskiej Iryna Wereszczuk wyrzuca z siebie słowa tak, jakby wydawała rozkazy. Ma 33 lata i jest najmłodszym merem na Ukrainie. 10 lat służyła w wojsku, gdzie się doczekała stopnia kapitana. Mówi szybko i zdecydowanie, że mieszkańcom jej miasta bliżej do Europy niż choćby do gazu. Bo do Europy mają 2 kilometry, a do gazu - 19.

- Tam kończy się rura. Żeby pociągnąć gaz do miasta, potrzeba 40 mln hrywien (przeszło 15 mln zł). Państwo za to nie zapłaci, bo kasa Ukrainy świeci pustkami. Rozmawiałam z Polakami ze wsi Lubycza Królewska, z którą mamy podpisane porozumienie o współpracy: wasz gaz jest bliżej. Może można byłoby poprowadzić go do nas? Zgodzili się. Ale w Kijowie mi powiedziano, że nie ma takiej umowy międzynarodowej, która by na to pozwalała. No i ludzie najczęściej ogrzewają się drewnem, które noszą z lasu. Jak mają pieniądze, to węglem, prądem. Albo marzną. A przecież mamy XXI wiek...

ue, polska, gaz, unia europejska, ukraina

Previous post Next post
Up