My Słowianie

Nov 16, 2013 12:31

image Click to view





To polski hit jesieni. Wszyscy się nim dzielą. Ma już 13 mln wyświetleń. Skąd się wziął fenomen kawałka 'My Słowianie'?
...

Justyna Suchecka 2013-11-15, ostatnia aktualizacja 2013-11-15 20:08:41

"My Słowianie, wiemy, jak nasze na nas działa, lubimy, jak poruszasz tym, co mama w genach dała" - śpiewa Cleo w utworze Donatana, a w teledysku przewijają się kolejne zgrabne dziewczyny. - To naprawdę inteligentna parodia, a jeśli ktoś bierze ją na poważnie, to nawet lepiej, śmieszniej - ocenia kulturoznawca dr Krzysztof Moraczewski.
"Wszystko, co chcę powiedzieć o tym kawałku, przekazane jest w pierwszych 15 sekundach" - zapowiada klip do "My Słowianie" Donatan, producent muzyczny i raper. Widzimy wtedy w teledysku tylko opakowanie z tabletkami "My Słowianie", jedną z kapsułek trzyma mężczyzną w ciemnych okularach. Potem zobaczyć można już przemieszanie motywów znanych z teledysków amerykańskich raperów - czapki z daszkiem, łańcuchy, ciemne okulary, piękne kobiety, kwieciste stroje i uroki polskiej wsi

Teledysk zrobił w internecie prawdziwą furorę - opublikowany w sieci 4 listopada, po tygodniu miał już 10 mln wyświetleń, po dziesięciu dniach - 12 milionów. W mediach społecznościowych dzielą się nim młodzi i starzy, z wielkich miast i wsi, fani rapu i ci, którzy nigdy nie przepadali za hiphopową estetyką.

"Polacy są supernajlepsi". Naprawdę?

Jedni, jak Sebastian, piszą: "Dziwne, że Polki nie zdobywają żadnych nagród w konkursach piękności na świecie, a podobno są najpiękniejsze. Nie mówię, że nie są, tyle że widać, że znowu Polacy są supernajlepsi we wszystkim, tylko że efektów nie widać".

Inni: "Pogratulować dystansu i poczucia humoru".

- Popularność tego utworu bierze się z czegoś więcej niż nagie biusty i zgrabne dziewczyny w teledysku - przekonuje dr hab. Krzysztof Moraczewski, pracownik Zakładu Badań nad Kulturą Artystyczną w Instytucie Kulturoznawstwa UAM w Poznaniu. - To nie jest muzyka, której na co dzień słucham, ale muszę przyznać, że ze względów kulturowych bardzo mi się podoba. To jest parodia, i to na kilku płaszczyznach. Z jednej strony obśmiewa tradycję żerowania na polskiej muzyce ludowej, bo trzeba zaznaczyć, że tzw. muzyka ludowa to dziś u nas już tylko specjalność naukowa. To, co na co dzień się pod nią podszywa, w rzeczywistości w niczym jej nie przypomina. Jest raczej mitem słowiańszczyzny, kompletną cepelią, w dodatku bardzo niebezpieczną, bo często podszytą nacjonalizmami. I podoba mi się, że Donatan tak zgrabnie ujawnia tę pseudofilozofię.

Policzek dla nacjonalistów

Zdaniem Moraczewskiego Donatan skutecznie udowadnia, że dziś kulturę ludową czy folkową można tylko fabrykować. - Kultura chłopska nie przetrwała rewolucji przemysłowej, mimo że wielu tzw. twórców próbuje nas przekonać, że jest inaczej - komentuje. - To też policzek przeciw ruchom nacjonalistycznym. Do tego podany w formie bardzo inteligentnego dowcipu.

Z komentarzy pod utworem wynika jednak, że wielu czyta go bardzo dosłownie. "Polki są najpiękniejsze, wszyscy obcokrajowcy chcą mieć takie żony, wiadomo" - czytamy w jednym z wielu podobnych wpisów.

- Przy muzyce nie ma takich czytelnych sygnałów, czerwonej lampki "uwaga tu za chwilę będzie ironia" - mówi Moraczewski. - Ale z badań wynika, że my w Polsce całkiem dobrze czytamy takie podwójne komunikaty. A jeśli ktoś ich nie dostrzega? Ja na miejscu twórcy kolekcjonowałbym takie komentarze. Bo jeśli ktoś bierze ten utwór na poważnie, to przecież nawet lepiej, śmieszniej.

Pamiętacie "Mydełko Fa"?

Ale historia muzyki zna już takie przypadki, gdy piosenki nagrane dla żartu stawały się hitami, np. disco polo. Moraczewski: - Tak właśnie było z "Mydełkiem Fa", które Marek Kondrat nagrał jako jawną parodię disco polo, ale dziś już mało kto o tym pamięta. Piosenka była hitem, nadal grywają ją na weselach. Podobnie zresztą skończyły żartobliwe utwory z jednej z płyt Smolenia. Cóż, ryzyko zawodowe - dodaje.

Sam Donatan o utworze pisze:

Choć z Cleo robimy płytę w innym klimacie, postanowiłem połączyć Jej mocny wokal z tym, co kocham najbardziej, czyli naszym folkowym brzmieniem. Numer nagraliśmy dla żartu na rozgrzewkę w studio, a on okazał się zbyt dobry, żeby leżeć w szufladzie. Nie jest to nawiązanie do Równonocy [płyta Donatana - red.] ani kontynuacja czy inspiracja. To parodia kawałka "Nie lubimy robić", oczywiście jest tu też głębia... ale czymże jest głębia w obliczu przaśnych słowianek :)

Wcześniej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o projekcie "Równonoc" mówił: - Pokazałem wąsatego Polaka, który do japonek zakłada białe skarpety, ale też człowieka walecznego. Jesteśmy bulgoczącym gulaszem emocji. Słowianie to nie tylko grupa etniczna albo naród, to stan umysłu.

Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl - http://wyborcza.pl/0,0.html © Agora SA

muzyka, musique, humor, polska, music

Previous post Next post
Up