"The Economist" opublikował po raz kolejny swój wskaźnik big maca. Indeks na podstawie ceny kanapki ma pokazać siłę nabywczą poszczególnych walut w różnych krajach. Z lipcowego zestawienia wynika, że złoty jest mocno niedowartościowany - aż o 40 proc.
Słynna metoda "The Economist" opiera się na teorii parytetu siły nabywczej, która zakłada, że w dłuższym okresie ceny dóbr w różnych krajach wyrażone w jednej walucie powinny być takie same. Czynnikiem zrównującym ceny powinien być
kurs walutowy. Produktem, którego ceny są porównywane, jest big mac - kanapka sprzedawana jest na całym świecie i wszędzie jest taka sama, dlatego jest dobrym punktem odniesienia. Autorzy raportu porównywali jego ceny w różnych krajach wyrażone w dolarach.
Na przykład, średnia cena big maca w Ameryce w lipcu 2013 roku wynosiła 4,56 dol. W Chinach za tę kanapkę trzeba było zapłacić 2,61 dol. Wnioski autorów raportu? Cena yuana jest zaniżona o 43 proc.
W Polsce hamburgery są o blisko jedną trzecią tańsze niż w
USA, co oznacza, że polski złoty jest niedowartościowany o 40 proc. W teorii powinniśmy wymieniać dolara po 2 zł, podczas gdy uwzględniony w badaniu kurs wynosi 3,37 zł.
Które waluty są przewartościowane? Indeks wskazuje na norweską koronę (aż o 64,7 proc.), wenezuelskiego boliwara (57 proc.) i franka szwajcarskiego (47,5 proc.).
"The Economist" przygotowuje raport od 1986 roku i porównuje w nich waluty względem pięciu najważniejszych walut świata: amerykańskiego dolara, euro, jena funta brytyjskiego oraz juana. Sami autorzy zaznaczają, że wskaźnik nie jest precyzyjny. Mimo to został ujęty w kilku podręcznikach do ekonomii i stał się tematem co najmniej 20 prac naukowych. Krytycy wskaźnika zwracają uwagę, że ze względu na różnice kosztów
pracy nie powinno się porównywać cen produktów w krajach bogatych i biednych. Dlatego "The Economist" stworzył drugi wskaźnik, który uwzględnia ten czynnik. W tym ujęciu złoty jest niedowartościowany tylko o 12 proc.