Tusk doszedł do wniosku, że obrona interesu wielkich korporacji jest dla niego, jeśli chodzi o przyszłe losy polityczne, ważniejsza niż stanięcie po drugiej stronie w obronie interesu odbiorcy, czyli zwykłego, nie do końca uczciwego polskiego internauty, który żywi się kulturą za darmo - mówi "Wprost" psycholog społeczny prof. Janusz Czapiński, pytany o protesty w sprawie ACTA.
- Gdy na Zachodzie maszerowali "oburzeni", polska młodzież spała - mówi w rozmowie z "Wprost" profesor. Dlaczego wiec młodzi zaktywizowali się przeciw ACTA? - Przy okazji ACTA oni widzą niezwykle groźne dla siebie regulacje prawne, które, przynajmniej potencjalnie, naruszają ich najistotniejsze interesy. Więc mamy do czynienia z gniewem i frustracją tych młodych ludzi, z wściekłością na polityków - tłumaczy Czapiński.
Według profesora młodzi ludzie dali dowód, że jeśli ich interesy są zagrożone, to potrafią wyjść na ulice. Dodaje też, że to, co się się dzieje przypomina mu powstawanie "Solidarności" w 1980 roku.
ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem. W czwartek na mocy upoważnienia od premiera ambasador Polski w Japonii Jadwiga Rodowicz podpisała umowę ACTA.
"Wprost"